10. kadencja, 28. posiedzenie, 2. dzień (06-02-2025)
15. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druk nr 773).
Poseł Przemysław Wipler:
Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Puszczę innego klasyka, bo dzisiaj mamy dzień multimediów.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Telefon ma dużą baterię, jak widać.
Poseł Przemysław Wipler:
Ma. Moglibyśmy...
(Poseł Przemysław Wipler odtwarza nagranie z telefonu: Mam tylko dwa słowa dzisiaj do tych wiecznych maruderów, marudzących polityków i urzędowych pesymistów: łyso wam? Właśnie dostaliśmy informację, że polska gospodarka wzrosła o ponad...) (Oklaski)
Kochani! Drodzy Politycy...
(Poseł Katarzyna Królak: Do końca bym chciała.)
Będą jeszcze multimedia, pani poseł się dopomina, będą.
Łyso wam?
(Poseł Adam Krzemiński: Nie, absolutnie.)
Słyszeliśmy tutaj strasznych maruderów, straszne marudzenie. Zmieniliście, kochani państwo z koalicji rządzącej, Koalicji Obywatelskiej, taktykę. Jeszcze kilka miesięcy temu wstyd wam było złożyć do tego samego wniosku, do tego samego projektu ustawy wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu. Nie widzieliście żadnych błędów merytorycznych. Po miesiącach kontemplacji, przemyśleń, pogłębiania, refleksji zauważyliście rzeczy, których nie widzieliście, których nie było. Chyba że macie żal do poprzedniego posła wnioskodawcy, że był nieuważny i przepuścił wielkie błędy projektu Konfederacji. A istotą jest to, że nie da się niestety spenalizować kłamstwa wyborczego. Nie da się spenalizować tego, bo zgodnie z tym, czego niestety uczono mnie na zajęciach z prawa konstytucyjnego, występując tutaj, z tej mównicy, masz immunitet formalny, jesteś w stanie powiedzieć każde najgorsze kłamstwo i nie odpowiesz za to. W kampanii wyborczej możecie opowiadać, obiecywać wszystko, a później nie robić nic.
Jest sobie zakładka: 100 konkretów i konkret czwarty to podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł. Film, na którym właśnie politycy o tym mówią, o tej waszej reformie, już puszczałem. Chciałbym przypomnieć jeszcze jedno złoto, które znalazłem i które, myślę, w tym momencie powinniśmy przypomnieć Polakom, bo człowiek, który jest autorem tych słów, autorem tego wpisu, rusza w Polskę powoli, nieśmiało, kameralnie, z urzędnikami z waszych samorządów, z waszymi działaczami, daleko od ludzi. Ale przypomnijmy, co ten tajemniczy pan - może ktoś zgadnie, o kim mówię, kogo cytuję - napisał 1 stycznia na swoim profilu w serwisie X następujące słowa: Podniesienie kwoty wolnej od podatku to jedna z głównych obietnic Andrzeja Dudy z 2015 r. Po 5 latach tę obietnicę ktoś musi zrealizować za niego. Jako prezydent złożę projekt ustawy podnoszącej kwotę wolną, dzięki której w praktyce osoby z płacą minimalną przestaną płacić podatek PIT. I tutaj zgadnijmy: Kto?
(Poseł Katarzyna Królak: No nie wiem.)
Trzaskowski Rafał, pierwszy tzw. bonjour.
(Głos z sali: Bonjour.)
Dokładnie tak. Więc ten dżentelmen, który między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich 5 lat temu to napisał, właśnie rusza w trasę, w miasto. My to, co zrobiliśmy, to była dla was niespodzianka. To jest kompilacja waszych obietnic, kompilacja waszej obietnicy o 60 tys. zł - widzę wasze miny, nie jesteście weseli...
(Głos z sali: Jesteśmy.)
...i kompilacja propozycji Rafała Trzaskowskiego, bo o nim mowa. To jest jego wpis z 1 lipca, 5 lat temu, między pierwszą a drugą turą kampanii prezydenckiej, kiedy walczył o każdy głos, kiedy nie chciał już blokować Marszu Niepodległości, tylko mówił, że właściwie na niego pójdzie, że pójdzie na jego czele. Nie na czele tęczowego marszu. Nie, już nie będzie udzielał, nie będzie marzył o tym, że udzieli jako pierwszy w Polsce, pierwszy w Warszawie ślubu dwóm lesbijkom albo dwóm gejom. Teraz mówi o dwóch płciach i w drugą stronę idzie. On wtedy obiecywał, że minimalne wynagrodzenie będzie wolne od podatku dochodowego. Znaleźliście błędy, których nie widzieliście kilka miesięcy temu? Bezczelnie odrzuciliście projekt. Parę miesięcy temu byliście na świeżo po kampanii wyborczej i mieliście poczucie, że trochę głupio w tak krótkim odstępie czasu, między puszczaniem filmików: zrobimy to, największa reforma, będzie cool, będzie super, będzie fajnie, teraz powiedzieć, że to było tak na świeżo i w ogóle. Odpuściliście to i myślicie: już minęło nie 100 dni od wyborów, ale 421 dni, więc już można, już zapomnieli, już nie będą pamiętali. Niestety Internet pamięta. Kiedyś, w czasach przedinternetowych, przed mediami społecznościowymi, można było mówić całkiem co innego w jedną, w drugą stronę, a teraz wszystkie wasze obietnice, wszystkie wasze kłamstwa wyborcze są przypominane. I po to tutaj siedzimy w bardzo kameralnym gronie.
Chciałbym zwrócić uwagę, że zdarza się to wyjątkowo rzadko, ale Trzecia Droga nie wystawiła nikogo, nie było przedstawiciela partii Szymona Hołowni...
(Poseł Roman Fritz: Ale wstyd.)
...bo on za chwilę będzie składał obietnice. On już rozgrzewa swoje organy, by ruszyć w miasto...
(Poseł Katarzyna Królak: Panie Wipler, ale ma pan talent, ta tonacja, ten ruch.)
...organy werbalne, żeby składać kolejne obietnice, i głupio by mu było, gdyby teraz wychodzili i nas krytykowali. Byłoby też źle, gdyby nas chwalili, bo kandydat Mentzen to jest twarda trzecia pozycja, walczy o wejście do finału. A cóż, rotacyjny marszałek jest, gdzie jest. Dlatego oddaliście, drodzy hołownici, walkowerem tę debatę. A Lewica? Lewica wstydzi się, że jest przeciw, ponieważ w sytuacji, w której walczymy o elektorat, który teoretycznie jest elektoratem Lewicy, o najuboższych, o ludzi pracy, o ciężko pracujących ludzi kwalifikujących się do pomocy socjalnej, to ich nie ma. Bo głupio powiedzieć pani Hani i panu Heńkowi, którzy zarabiają 4666 pensji minimalnej, że chcecie im zabierać jeszcze podatek PIT. To jest złodziejstwo. Podatek PIT to jest w ogóle złodziejstwo. (Oklaski)
(Poseł Roman Fritz: Tak jest.)
Jeżeli ktoś mówi, że żeby walczyć z alkoholizmem, to trzeba podnieść akcyzę na alkohol... Teraz minister Neneman bohatersko walczy z młodzieżą wapującą, jarającą jednorazówki i bohatersko chce narzucić 40 zł podatku na każde urządzenie jednorazowe, realizując w tym przypadku co? Realizując interes koncernów tytoniowych, łącznie z tymi koncernami, które waszemu kandydatowi wpłacały na campus Polska. To jest dobry moment, żebym powiedział, że koncern tytoniowy, którego interesy realizujecie, mówiąc w chwili obecnej o potrzebach zdrowotnych najmłodszych, młodzieży... Wiem, co ja zrobiłem, jak mój syn z kolegami wpadli na to, żeby sobie jednorazóweczkę kupić, i wiem, że długi czas nie będę miał z tym problemu.
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Ale wiem, że pan minister myśli, że jak 40 zł dobije do jednego urządzenia, to będzie dobrze. To, że wstrzymujecie realizację dyrektyw, które uderzają w określony koncern... Niech pan zapyta, panie ministrze, swojego kolegę, prezydenta Warszawy, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, niech pan zapyta ministra Nitrasa, od jakich koncernów tytoniowych wzięli kasę, od jakiego koncernu tytoniowego wzięli kasę i jaką kwotę - bo ja wiem, że Donald Tusk już wie - w zeszłym roku na campus Polska. I wy teraz pchacie... Pan minister powiedział, że posłowie wyszli. Wiecie, czemu wyszliśmy? Bo przegłosowali - ja głosowałem przeciw temu - że mamy wysłuchać lobbystów i odpowiedzi pana ministra i nie ma dla nas miejsca w tej części. Co, miałem słuchać, jak lobbyści wygłaszają swoje oświadczenia, 3 minuty na głowę, a później pan minister im odpowiada albo nie? Pchacie ustawę, żeby płacić długi wyborcze koncernom tytoniowym. A obywateli można jak zwykle zrobić w bambuko, obywatelom jak zwykle można o, taki gest pokazać. Mija 421 dni, a czwarty konkret na 100 dni nadal niezrealizowany.
Mógłbym przypomnieć kilka bezczelnych wypowiedzi, rzekomo uwag technicznych, mam to spisane, bo konkretnych pytań nie było. Wypomnienie nam przez posła Kasprzyka z PSL, że 60 mld więcej zostanie w kieszeniach Polaków - tak, to prawda. O to chodzi w tej ustawie. 60 mld ma być wydane przez Polaków, a nie przez rząd. Tak, to obiecywaliście i my chcemy to zrealizować. Czy to nie jest kolejne chwytliwe hasło? - zapytał pan poseł Kasprzyk. Tak, to było wasze chwytliwe hasło z kampanii wyborczej. Czy pytaliście waszych samorządów, co one na to? A wy pytaliście, jak kilkanaście miesięcy temu to obiecywaliście? (Oklaski)
W jaki sposób skorzystają przedsiębiorcy? Odpowiem: jak 60 mld zostanie w kieszeniach najmniej zarabiających ludzi, mających pensję minimalną, to co oni zrobią? Zakopią w słoikach czy wydadzą? Jak wydadzą, to kupią produkty, nabędą usługi. Co to oznacza? Nakręcanie gospodarki. To jest rosnący popyt, to są pieniądze. (Oklaski) Jak wy nie rozumiecie takich rzeczy, co z tego mają przedsiębiorcy, to zapytajcie ich, czy 60 mld zostanie w piwnicy, zasypane węglem. Nie, Polacy je wydadzą, kupią usługi i dzięki temu Polacy sprzedadzą usługi i produkty. Bo człowiek, który zarabia pensję minimalną, nie oszczędza nic, przejada wszystko, nie ma żadnych oszczędności, na bieżąco żyje, z dnia na dzień.
Konfederacja może składać najbardziej odjechane pomysły, nie zważając na wszystko - takie tutaj padło hasło. Boże, my zgłaszamy wasz projekt, a wy mówicie, że to jest odjechany pomysł? (Oklaski) Przecież my zgłaszamy waszą ustawę. Wstydu nie macie, w wała lecicie. Będziecie za chwilę robili takie same rzeczy. Wasz kandydat ruszy w Polskę i my z tym jego tweetem o tym zapytamy: Panie Rafale, panie wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej...
(Głos z sali: Platformy.)
Platformy, wielka mi różnica. Nikt nie wie, jak się ta cała reszta nazywa i kto to jest.
(Głos z sali: Konfederacja Korony, wielka różnica.)
Panie wiceszefie Platformy, gdzie pan był dzisiaj? Pan powinien tutaj siedzieć. Nie na krześle prezydenta, bo pan nigdy tam nie zasiądzie, bo pan umie przegrywać, pan już przegrał, pan ma w tym doświadczenie i mamy nadzieję, że pan to zrobi jak zwykle. (Oklaski)
(Poseł Bożena Lisowska: Proszę na temat, bo już mamy dosyć tego)
Tam z tyłu powinien pan siedzieć i powiedzieć: Dziewczyny i chłopaki, poprzyjcie to, bo zrobicie ze mnie wała, zrobicie ze mnie po prostu człowieka, który nie ma żadnego autorytetu we własnym ugrupowaniu. Zakładam, że wróci z tą samą obietnicą między pierwszą a drugą turą, jeżeli do niej wejdzie.
(Poseł Roman Fritz: Nie wejdzie.)
Moje hasło, którym chciałbym zakończyć to wystąpienie, jest następujące: druga tura bez bonjoura. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia