10. kadencja, 29. posiedzenie, 1. dzień (20-02-2025)
1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz ustawy o wpłatach z zysku przez jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (druki nr 955 i 968).
Poseł Krzysztof Mulawa:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Pośle Nowak! Kilka słów do pana. Pozwoli pan, że pana zacytuję: Historia dzieje się na naszych oczach. Pokazując ten projekt ustawy...
Panie Pośle! 31 grudnia 2008 r., 20 lat temu - pewnie niektórzy, którzy są na tej sali, nawet jeszcze nie żyli - taki jeden człowiek powiedział, cytuję, znowu cytat: w 2009 r. będzie gotowy plan elektrowni atomowej. Czy wie pan, kto to powiedział? Pana kolega 20 lat temu. Kłamał, znowu kłamał. No właśnie.
Szanowni Państwo! Warto podkreślić, z czym mierzymy się jako Rzeczpospolita Polska od co najmniej 20 lat, od kiedy rządy i PiS-u, i Platformy opanowały Polskę. W kwestii budowy elektrowni atomowej jedyne, z czym mamy realnie, namacalnie do czynienia, to jest wycięcie na dzień dzisiejszy kawałka lasu i setki, jeżeli nie tysiące rozmów z ewentualnymi podwykonawcami czy dostarczycielami technologii.
Chcę podkreślić z całą mocą, że jeżeli elektrownia atomowa w Polsce powstanie, a wierzę, że powstanie za kilkanaście lat, nie będzie to zasługa polityków, tylko ona powstanie pomimo tego, że kolejne polskie po-PiS-owskie rządy wykazywały się daleko posuniętą indolencją.
Trzy rzeczy, o których chcę powiedzieć, szanowni państwo. Pierwsza to jest ten termin - 2035 r. Dla mniej zorientowanych w kwestiach energetycznych, z całym szacunkiem, posłanek i posłów, ale przede wszystkim dla opinii publicznej trzeba stwierdzić po rozmowach z nie domorosłymi, ale rzeczywistymi specjalistami w branży energetycznej, że 2035 r. może nie być osiągalny. Dlaczego trzeba o tym głośno mówić? Po pierwsze dlatego, że trzeba zawsze żyć w prawdzie, a po drugie dlatego, że przecież jeśli chodzi o wszystkie inne projekty energetyczne, które są realizowane się w Polsce, w jakiś sposób te harmonogramy i moce produkcyjne odnoszą się do momentu powstania elektrowni atomowej. A więc pamiętajmy wszyscy, że 2035 r. nie musi się udać.
Po drugie, chcemy w Polsce taniej, a nie drogiej, a właściwie najdroższej energii elektrycznej w Europie. Tu znowu patrzę zarówno na lewą stronę sceny politycznej, jak i na prawą stronę sceny politycznej - to wasza wina, to PO-PiS-owa wina, że my dzisiaj w Polsce ukrywamy, jakie są prawdziwe koszty energii, dopłacając z naszych podatków do rachunków nas wszystkich. Zanim osiągniemy 6-9 GW z atomu, musimy posiadać stałe i przede wszystkim niepogodozależne źródło energii. Trzeba fedrować, a nie zalewać kopalnie. Trzeba palić, a nie kłócić się z klimatem.
(Głos z sali: To dopiero będzie cena energii...)
Przecież jak wyjdziemy z tej sali, to zobaczymy nie słońce, a mgłę, i nie będziemy mieli do czynienia z zabezpieczeniem przez wiatr czy słońce naszej energii.
Platformo, znowu do was - zaskoczcie mnie i wyjdźcie z tego mentalnego grajdołu, zdobądźcie się na wasze wyżyny niezależności i wypowiedzcie PiS-owską umowę społeczną. Bo przecież oni wznoszą się na jeszcze większe (Dzwonek) wyżyny hipokryzji, organizując konferencje prasowe przed kopalniami, chcąc pokazywać, jak bardzo związani są z górnictwem i z górnikami.
Trzecia rzecz to finansowanie. Chcę zwrócić uwagę na finansowanie. 30% to będą środki własne, a aż 70%, trzeba sobie jasno powiedzieć, to będzie kredyt i dług. A więc do całej Izby kieruję ostatnie słowa. Wyjdźmy z tego odpowiedzialnego paradygmatu. Kolejne budżety powinny zakładać duże oszczędności w innych częściach budżetu. Bo Polskę musi być stać na atom, bo Polski nie stać na jakiekolwiek wydatki, m.in. socjalne, dla jakiegokolwiek innego narodu niż naród polski. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia