10. kadencja, 29. posiedzenie, 1. dzień (20-02-2025)
Oświadczenia.
Poseł Artur Jarosław Łącki:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Według danych zgromadzonych w rejestrze dłużników i w bazie BIK we wrześniu 2024 r. długi Polaków przekroczyły 86,5 mld zł, z czego ponad 15 mld to długi alimentacyjne, o których możemy powiedzieć, że wiemy, skąd się wzięły. Skąd te pozostałe 70 mld zł? Pewnie przyczyny są bardzo różne. Część powstała z powodów niezależnych od dłużników, część to owoce braku edukacji ekonomicznej, jeszcze inne wyniknęły z nietrafionych decyzji biznesowych, część - z braku wyobraźni. Sporo z nich to efekt nieodpowiedzialnej działalności banków i firm parabankowych, ale są i takie zaciągnięte na leczenie ukochanej osoby bądź wynikające z chybionych decyzji urzędniczych. Jak powszechnie wiadomo, długi należy spłacać i większość ludzi swoje zobowiązania reguluje terminowo. Jednak część, czy to ze złej woli, czy z braku możliwości, długów nie spłaca. Co wtedy robi wierzyciel? Oczywiście zwraca się do komornika. Ja właśnie w tej sprawie.
Do mojego biura zgłasza się wiele osób mających problemy ze spłatą swoich zobowiązań, a co za tym idzie - mających do czynienia z komornikami. Większość tych ludzi nie odżegnuje się od spłaty długów, ale wszyscy jak jeden mąż zwracają uwagę na koszty, jakie ponoszą w związku z działalnością komornika. Opłaty za doręczenie, opłaty za czynności, opłaty za dotarcie dokumentów, opłaty za zastępstwa - ta lista wręcz nie ma końca. Ktoś powie, że trzeba spłacać, to komornik nie będzie potrzebny, ale gdy do wyboru jest opłata za czynsz, zakup leków, jedzenia dla dzieci czy spłata czasami dyskusyjnych należności, to wybór wydaje się oczywisty. (Dzwonek)
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Potrzebne są reformy i zmiany związane z działalnością komorników w Polsce, zaczynając od tego, że w chwili obecnej, kiedy sprytny dłużnik unika odbioru korespondencji z sądu, musi być mu doręczony nakaz zapłaty przez komornika. Każdy odwiedzany adres to 60 zł, a przecież adresów może być kilka. Za wszystko i tak płaci wierzyciel, który już jest poszkodowany, bo musi dochodzić swojego roszczenia. Mamy w tej chwili sytuację, kiedy to komornik jest listonoszem, i to w dodatku bardzo dobrze wynagradzanym.
Przechodząc zaś do opłat, jakie mamy w Polsce, a jakie mamy u naszych zachodnich sąsiadów, powiem, że przy egzekucji rzędu 10 tys. euro koszty komornika to granica 200 euro, u nas zaś w sprawie o egzekucję świadczeń pieniężnych komornik ściąga od dłużnika opłatę stosunkową wysokości 10% wartości egzekwowanego świadczenia, nie licząc tych pieniędzy, które bierze od wierzyciela. Dlatego będę namawiał Wysoką Izbę do pochylenia się nad tymi sprawami. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia