10. kadencja, 29. posiedzenie, 2. dzień (21-02-2025)
21. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Duszczyk:
Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Postaram się odpowiedzieć w miarę dokładnie na te wszystkie pytania i skomentować wątki poruszone w tej kwestii.
W pierwszej kolejności pozwólcie mi państwo odczytać pewną procedurę dotyczącą kodeksu granicznego Schengen, który pozwala wprowadzać kontrolę graniczną. Za chwilę odniosę się do elementów niemieckich. Po pierwsze, oczywiście takie wprowadzenie kontroli granicznej jest możliwe. W znowelizowanej wersji kodeksu granicznego Schengen z 2024 r. doprecyzowane zostały m.in. przepisy o przywracaniu kontroli granicznych, których celem było zagwarantowanie, iż pozostaną one środkiem ostatecznym. Przywrócenie kontroli jest możliwe w przypadku poważnego zagrożenia porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego, a zakres i czas trwania tymczasowego przywracania kontroli granicznej nie mogą przekraczać tego, co jest absolutnie niezbędne do reakcji na stwierdzone zagrożenia. Obowiązkiem państwa jest zbadanie, czy założonych celów nie da się osiągnąć innym sposobem. Przywrócenie kontroli na granicach wewnętrznych musi być zgłoszone wcześniej Komisji Europejskiej, państwom członkowskim oraz Parlamentowi Europejskiemu. Maksymalnie mogą obowiązywać 2 lata, ale w wyjątkowo poważnych sytuacjach można je przedłużyć o dodatkowe 6 miesięcy i zrobić to ponownie. Całkowity czas przedłużenia nie może przekraczać roku.
Komisja Europejska jest właściwą instytucją, która wydaje opinię dotyczącą konieczności i proporcjonalności przywrócenia kontroli granicznej. Opracowuje ją po otrzymaniu powiadomienia w związku z przywróceniem lub przedłużeniem kontroli granicznej. Opinia komisji musi zawierać przynajmniej ocenę zgodności przywrócenia lub przedłużenia kontroli granicznej na granicach wewnętrznych z zasadami konieczności i proporcjonalności oraz ocenę tego, czy ostatecznie rozważano alternatywne środki mając na celu zapobieżenie poważnemu zagrożeniu. Polska jednoznacznie wskazuje, że przywracanie stacjonarnych kontroli na granicach wewnętrznych strefy Schengen i ich przedłużanie na kolejne okresy powoduje trudności w płynnym przepływie towarów i osób, co ma negatywny wpływ na życie codzienne i gospodarkę po obu stronach granicy polsko-niemieckiej. Podróże po strefie Schengen bez odpraw granicznych to jedno z największych osiągnięć Unii Europejskiej, z tego względu Polska jest przeciwna nadmiernemu przywracaniu kontroli granicznych na granicach wewnętrznych. Jednocześnie należy zaznaczyć, że jakiekolwiek działania niemieckich służb na granicy polsko-niemieckiej, które naruszałyby obowiązujące przepisy, byłyby dla MSWiA podstawą do możliwości podjęcia decyzji dotyczącej tymczasowego przywrócenia kontroli również przez Polskę zgodnie z przepisami kodeksu granicznego Schengen.
To jest nasze oficjalne stanowisko w sprawie tego, co się dzieje. Tak jak państwo widzicie, wcale nie wykluczamy, że w pewnej sytuacji taka kontrola graniczna mogłaby być wprowadzona, oczywiście zgodnie z tymi zasadami, o których przed chwileczką powiedziałem. Jaką mamy sytuację? Otóż generalnie, jeżeli spojrzymy na dane statystyczne, te, które są dostępne i które możemy potwierdzić, to się okaże, że dotyczą one dwóch procedur. Chodzi o procedurę readmisji i tzw. procedurę Dublin III. Jedną z pierwszych decyzji, kiedy przyszedłem do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, była decyzja mówiąca, że Straż Graniczna ma w sposób absolutnie detaliczny sprawdzać wszystkie wnioski, które są kierowane ze strony niemieckiej zarówno w procedurze readmisji, jak i w procedurze dublińskiej. Mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy spory sukces, bo w porównaniu z ostatnim rokiem działania poprzedniego rządu wskaźniki dotyczące Dublin III spadły o 18%, natomiast jeśli chodzi o kwestie readmisji - o 37%. Tak więc tutaj mamy wyraźne zmniejszenie liczby osób, które zgodnie z tymi procedurami są przyjmowane.
Oczywiście mamy dwie różne sytuacje i chodzi o to, żeby Wysoka Izba mogła zobaczyć ten obraz. Z jednej strony jednym z argumentów niemieckich było to, że musimy przechodzić kontrole graniczne, ponieważ granica polsko-białoruska jest nieszczelna. Chodziło o to, że przez granicę polsko-białoruską przechodzą osoby, które następnie przez Niemcy udają się do innych państw albo zostają w Niemczech, występują tam o ochronę międzynarodową itd., itd. Przez pewien czas to był argument generalnie prawdziwy. Trudno zaprzeczyć, że mieliśmy bardzo dużo przekroczeń granicy, zapora była zbudowana źle. Można było ją rozszczelnić lewarkiem w ciągu 20 sekund. My bardzo mocno wzmacnialiśmy tą zaporę i wydaje się, że ten główny argument niemiecki został dzisiaj już absolutnie wytrącony z ręki. Próby się zdarzają, ale sytuacji, w których ktoś przekroczył granicę, a myśmy tego nie zobaczyli, i pojechał dalej, praktycznie już nie ma. Oczywiście zobaczymy, jak będzie za kilka tygodni, kiedy poprawi się pogoda, ale na razie nasze obserwacje działań Białorusinów próbujących sprawdzić szczelność poprawionej zapory pokazują, że ona jest szczelna. Czyli ten główny argument Niemiec został wytrącony. Oczywiście natychmiast podejmiemy dyskusję na temat kontroli granicznej z Niemcami, jak już się ukształtuje nowy rząd. Dzisiaj kwestia granicy, w ogóle polityki migracyjnej, jest absolutnie topowym tematem w Niemczech. Ale ja nie będę patrzył na to, co robią Niemcy, tylko będę patrzył na to, co robi Polska, i będę ustalał, w jaki sposób mamy wzmacniać granicę polsko-niemiecką.
Trzeba również pamiętać o funkcji ekonomicznej. Jeżeli byśmy teraz w sposób nieproporcjonalny wprowadzili kontrole graniczne, to najbardziej ucierpieliby przedsiębiorcy przy granicy, którzy jednak żyją z tego, że Niemcy przyjeżdżają na zakupy. Musimy być rozsądni. Nie chcę też powodować tego, że przez nierozsądne działanie polityczne kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy osób trafi na bezrobocie, bo to po prostu jest nieodpowiedzialne. Musimy mieć bardzo jasną decyzję, w którym momencie te kontrole graniczne wprowadzimy. Nie będzie żadnego argumentu, żebyśmy tych kontroli granicznych nie wprowadzili, wtedy kiedy powtarzałyby się sytuacje, z którymi mieliśmy do czynienia w tamtym roku. Mieliśmy jednostkowy przypadek podwiezienia przez radiowóz policji niemieckiej rodziny migrantów z Afganistanu na terytorium Polski. Bardzo mocno zareagowaliśmy. Niemcy przeprosili, powiedzieli, że to się nigdy więcej nie wydarzy. Ale to trochę taki, jak to nazywają po angielsku, check and balance, czyli: wiesz, ale jednak sprawdzaj.
A więc monitorujemy bardzo dokładnie tę sytuację. Straż Graniczna ma bardzo jasne wytyczne, że jeżeli takie sytuacje miałyby się powtarzać, natychmiast prosimy o informację do MSWiA i wtedy będziemy podejmować działania. Na razie taka sytuacja się nie powtórzyła, a więc sytuacja wydaje się w miarę opanowana.
Czy Niemcy robią ośrodek w Eisenhüttenstadt? Oczywiście, to jest ich prawo. Natomiast, ponownie: nie będę w pewien sposób reagował na to, co mówią Niemcy. Podstawowym elementem jest to, że zarówno granica polskobiałoruska musi być szczelna, jeśli chodzi o zaporę, jak i granica polskoniemiecka musi być szczelna na tyle, żeby nie zdarzały się jakieś incydenty po stronie niemieckiej. I w taki sposób tę sprawę prowadzimy. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia