10. kadencja, 29. posiedzenie, 2. dzień (21-02-2025)
28. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druk nr 830).
Poseł Andrzej Adamczyk:
Dziękuję bardzo.
Panie marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo dziękuję za tę możliwość debaty i dyskusji. Jakkolwiek nie ukrywam, że z wielkim sentymentem wspominam podobne debaty przed laty tutaj, w tej Izbie, także w Komisji Infrastruktury. Z wielkim sentymentem wspominam spór, a nie tylko i wyłącznie walkę polityczną, że oto PiS-owi trzeba dołożyć. Bo gdybym chciał zamienić formułę debaty, to odpowiedziałbym pani poseł na pytanie: mieliście 8 lat.
(Poseł Magdalena Małgorzata Kołodziejczak: Ale ja pana o to nie zapytałam.)
Ile wy mieliście lat? Również mieliście 8 lat. Imposybilizm, brak jakiejkolwiek sprawczości cechował 8 lat waszych rządów. Nie urodziliście nawet projektu ustawy, z którym zmagaliście się już z własnymi posłami w 2014 r. i 2015 r.
(Głos z sali: Do meritum.)
Ale przecież nie o to chodzi.
(Poseł Magdalena Małgorzata Kołodziejczak: No właśnie. Ad rem.)
(Poseł Barbara Dolniak: Ale zaczął pan w ten sposób.)
Ale przecież nie o to chodzi, żeby w ten sposób rozmawiać o sprawach trudnych, dramatycznych i strasznie bolesnych.
Do pana ministra jeszcze się zwrócę, bo tutaj zwróciłem uwagę, ale to wyjaśnimy w drugiej części.
Szanowni Państwo! Minęło już 13 miesięcy, kiedy odpowiadacie za Polskę. O tym mówił pan minister Rafał Weber.
(Poseł Rafał Weber: 14.)
14 miesięcy. Nie ma praktycznie żadnego projektu, który mówiłby o bezpieczeństwie w ruchu drogowym, także przede wszystkim tego, który jest w kompetencji ministra sprawiedliwości. I pozwólcie, że nie wypełnię tej części treścią, czym w tym czasie zajmuje się Bodnar, czyli pański szef, i czym wy się zajmujecie w ministerstwie. Walką z opozycją i niczym innym. I dlatego brakowało wam czasu na to, żeby przedstawić projekt ustawy, który wypełniałby wasze deklaracje z 2023 r., złożone po wrześniowym dramacie na autostradzie A1.
Czy ktoś, kto był w tamtej kadencji w Wysokiej Izbie, pamięta, co złotouści tutaj deklarowali? A jakie mieli pretensje, że nie ma odpowiednich rozwiązań. W październiku 2023 r. mówili, co zrobią, żeby tę sytuację naprawić. I co zrobili w 2024 r.? Nic. Po prostu nic. Kolejna katastrofa na Trasie Łazienkowskiej powoduje wzrost napięcia i deklaracje. Tak to niestety jest.
(Poseł Barbara Dolniak: No i waszą odpowiedzią jest bubel prawny.)
Tak to niestety jest, że kiedy bardzo źle się dzieje, to oczywiście wszyscy chcą rozwiązywać sprawy i deklarują, że już będzie od tego momentu lepiej. Co się stało po wrześniu? Jest luty, panie ministrze. Jest praktycznie koniec lutego i projektu w dalszym ciągu nie ma. Już powinniśmy być po tej legislacji i pan doskonale o tym wie. Powinniśmy być po tej legislacji.
(Poseł Barbara Dolniak: Tak, wszystko naraz.)
Nie: wszystko naraz, bo jeszcze nie było nic, pani poseł. W sprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w tej kadencji Sejmu jeszcze nie było nic. Za chwilę, jesienią będzie połowa kadencji - to bardzo blisko, bo za parę miesięcy. Jak wejdziecie z projektem ustawy w kwietniu, być może w połowie tego roku jakoś będzie się można z tym projektem uporać i uznać, że ustawa została przyjęta, zaakceptowana przez Senat. Będzie półmetek tej kadencji i nic.
Dlatego też wychodzimy z projektem w nadziei, że będziemy rozmawiali o tym, jakie ewentualnie zmiany, jakie poprawki, bo jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi, wprowadzić, jeżeli ten projekt zostanie skierowany do komisji sejmowej. Bo zwyczajem tej Izby było, że był kierowany do komisji sejmowej. Ale oczywiście w imię walki, jak powiedzieliście tutaj, o elektorat, trzeba zrobić tak, żeby zniechęcić do projektu Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy i pokazać swój projekt jako jedyny.
(Poseł Renata Rak: Bo to jest bubel.)
Przyjdzie czas, będziemy o tym waszym jedynym projekcie rozmawiać. Niemniej jednak mam nadzieję, że Wysoka Izba zdecyduje o skierowaniu tego projektu do komisji sejmowej celem dalszych prac, być może w oczekiwaniu na projekt rządowy, bo przecież wielokrotnie tak było.
Państwo posłowie, którzy są tutaj pierwszą kadencję - wybaczcie - nie mają jeszcze w tej materii doświadczenia. Nikt tego od was nie wymaga. Ale zwyczajem jest, że takie ważne projekty, jeżeli pojawiają się po którejkolwiek ze stron, czekają w komisji na projekt rządowy, jeżeli jest w przygotowaniu, i procedowane są wszystkie wspólnie. Wysłuchuje się argumentów ich autorów, każdego z autorów projektu i bierze się te argumenty pod uwagę, akceptując je lub nie. To jest po prostu warsztat, tak to po prostu się dzieje i tak się po prostu działo.
(Poseł Klaudia Jachira: Działo się inaczej, 3 godziny i...)
Proszę państwa, był tutaj taki człowiek, niejaki Palikot, co haniebnie odłożyło się na polskiej polityce, ale wierzcie mi, jego posłowie w Komisji Infrastruktury pracowali z odpowiedzialnością chociażby za bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Złego słowa nie mogę powiedzieć, jeżeli chodziło o ten wymiar. Nie mówię o innym wymiarze. Nie chcę gloryfikować Palikota i jego konfraterni politycznej, ale byli odpowiedzialni za to, co robią.
(Poseł Renata Rak: No i odpowiedzialnie trzeba przygotować projekt ustawy.)
Teraz tak. Państwo proponujecie odrzucenie, bo projekt jest nieakuratny, bo według 22-stronicowej opinii uczonych z prawniczej szkoły krakowskiej nie nadaje się nawet do poprawienia. Proszę państwa, podejrzewam, że wiele osób nie przeczytało tego projektu. Tak jak nie przeczytał tego obecny tutaj przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości minister, sekretarz stanu.
(Poseł Barbara Dolniak: To niech nam pan wytłumaczy, czy mamy winę umyślną czy nieumyślną?)
Drodzy Państwo! Jeżeli pan minister mówi, że nie dotknęliśmy w ogóle kwestii cofniętych uprawnień, to proponuję, żeby pan zajrzał do tego projektu. Zmiana pierwsza: Kto prowadząc pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, nie licząc się ze skutkami swojego czynu, powoduje śmierć człowieka, 1 - będąc w stanie nieczynności lub 2 - będąc pod wpływem środka odurzającego, lub 3 - w wyniku prowadzenia pojazdu bez posiadania uprawnień albo pomimo cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdem... I pan nam imputuje, że myśmy w ogóle nie dostrzegli kwestii wstrzymanych uprawnień do prowadzenia pojazdów, co jest plagą na polskich drogach.
(Poseł Arkadiusz Myrcha: Ale mówimy o zakazie sądowym.)
Szanowni Państwo! Warto się jednak pochylić nad tym projektem. Warto się pochylić nad tym projektem, jeżeli ten projekt spowoduje, ta debata spowoduje, że przyspieszycie prace rządowe, to na tym zyskają wszyscy użytkownicy naszych dróg, uczestnicy ruchu drogowego, szczególnie ci najmniej chronieni. Wszyscy na tym skorzystają. Bo podejrzewam, że gdyby nie nasza inicjatywa, to dalej mielibyśmy taką sytuację, że rząd zajmujący się wieloma innymi sprawami, szczególnie prześladowaniem, aresztowaniem opozycji, nie miałby czasu zająć się problemem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. I tylko tyle mogę na ten temat powiedzieć.
Szanowni Państwo! Jeszcze jedna rzecz. Panie ministrze, nie spodziewałem się tego, że przedstawiciel rządu będzie urządzał sobie w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy heheszki w ławach rządowych. Jeżeli pan nie pamięta, to niech sobie pan przejrzy nagranie z dzisiejszego pierwszego czytania. Zobaczy pan, jak się pan świetnie tutaj bawił. Jak się pan świetnie bawił, kiedy mówiliśmy o ofiarach w ruchu drogowym. Mówimy o tej najbardziej wrażliwej materii, która dotyczy zabójców drogowych. Postawię tutaj kropkę albo trzy kropki i nic ponad to, bo tego nie spodziewałem się po przedstawicielu rządu.
Szanowni Państwo! Jeszcze jedna refleksja. Otóż kiedy pracowaliśmy nad projektem ustawy UTO, tj. urządzenia transportu osobistego, hulajnogi - w ogóle nieregulowana kwestia w naszym prawie - debata i dyskusja prowadzone m.in. z Ministerstwem Sprawiedliwości i nie tylko wydłużały prace nad tym projektem ustawy. Jeden bardzo doświadczony dziennikarz, sprawozdawca parlamentarny, który zajmował się także transportem, szczególnie bezpieczeństwem w ruchu drogowym, powiedział mi takie słowa: Panie ministrze, strasznie długo pracujecie nad tym projektem. Niech się pan modli, żeby nie doszło w ciągu pieszym, czyli na przysłowiowym chodniku - pani tutaj mi wyrzucała brak ich budowy - do tragedii i śmiertelnego wypadku spowodowanego przez człowieka jadącego na hulajnodze, bo wtedy nikt pana nie zrozumie. Nikt nie będzie słuchał, jakie były powody, że nie ma tych regulacji.
Mając to w pamięci, zwracam się do państwa: módlcie się, a jeżeli nie potraficie tego, nie wiecie, jak to się robi, to zwróćcie się - mówię to do tych osób, które nie wiedzą, jak to się robi - do tych, którzy wiedzą, jak to się robi, albo niech w waszym imieniu się pomodlą, żeby nie było takiego dramatu, jaki był na autostradzie A1 albo na Trasie Łazienkowskiej. Bo z tej dyskusji państwo się nie wytłumaczycie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Jeżeli można, bardzo proszę, aby jeszcze pan minister Weber...
Przebieg posiedzenia