10. kadencja, 30. posiedzenie, 3. dzień (07-03-2025)

23. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Maciej Wróbel:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Odpowiadając na to pytanie, zacznę od genezy. Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego został powołany ustawą w 2017 r. i od razu na starcie ustawodawca zagwarantował instytutowi 75 mln zł. Ustawa i statut definiują instytucję jako instytut badawczy prowadzący badania historyczne, dokumentujący zbrodnie totalitaryzmów XX w., upamiętniający ważne postaci itd.

    W ciągu 6 lat na działalność instytutu polski podatnik wydał 700 mln zł. 700 mln zł. Aby dać Wysokiemu Sejmowi skalę porównawczą, to za te pieniądze można by utrzymać działalność Zamku Królewskiego przez 13 lat czy Państwowe Muzeum na Majdanku z jego oddziałami przez 35 lat. Na co wydano te 700 mln zł? Np. na piękną siedzibę instytutu przy ul. Siennej w Warszawie, bagatela 87 mln zł, na pensje ludzi pracujących w tym instytucie badawczym, tylko że z ponad 220 pracowników tam zatrudnionych tylko 16 było pracownikami naukowymi. 43 dodatkowe osoby zatrudniono kiedy? Po 15 października 2023 r., kiedy było już wiadomo, że będzie nowy rząd.

    (Głos z sali: Straszne.)

    Oczywiście żadna z tych osób nie była pracownikiem naukowym. Na co wydano te pieniądze dalej? Na wniesienie udziałów w zagranicznych spółkach, o które pani poseł pytała. 22 mln zł w Szwajcarii i 39 mln zł w Stanach Zjednoczonych. No właśnie, mówiąc o tych zagranicznych oddziałach w Rapperswilu i Nowym Jorku, wkraczamy w sferę już zupełnie niezrozumiałych i pewnie karykaturalnych decyzji, bo w pięknej, malowniczo położonej szwajcarskiej miejscowości znajduje się historyczne, założone w 1870 r. Muzeum Polskie. Ówczesne kierownictwo ministerstwa kultury uznało, że trzeba pomóc Muzeum Polskiemu, więc ministerstwo wraz z instytutem kupiło hotel z przeległościami za 115 mln zł. Kwota oczywiście sprzed inflacji. Nie sprawdzono jednak, że w zapisie sprzedaży widnieje zobowiązanie do utrzymania statusu hotelowego wraz z barem i dwoma restauracjami, więc instytut zamiast muzeum zajmuje się teraz hotelem z barem i restauracjami, a właściwie nie instytut, tylko spółka celowa powołana przez instytut - Pilecki-Institut Schweiz. Spółka ma zarząd, do niedawna zatrudniała osiem osób, miała dwie kancelarie, wszystkie sowicie wynagradzane we frankach szwajcarskich.

    Lecimy za ocean. W roku 2021 postanowiono założyć w Nowym Jorku organizację. Miała to być pierwotnie organizacja pozarządowa działająca na gruncie prawa amerykańskiego, jednak szybko przekształcono ją w spółkę handlową o nazwie Pilecki Institute USA Incorporated. O działalności tej spółki można dowiedzieć się mniej więcej tyle, ile widać na tym zdjęciu. To jest kartka, która wisi na drzwiach instytutu, z numerem telefonu i informacją: w razie przesyłek proszę dzwonić. W środku nikogo nie ma. Biuro jest zacne, drodzy państwo, w Stanach i, jak to w przypadku decyzji poprzedniego rządu, musi być drogie. Wynajęto luksusowy apartament w centrum Nowego Jorku na 15 lat bez prawa wcześniejszego zerwania tej umowy za bagatela 2,5 mln dolarów rocznie, czyli 10 mln zł.

    Ta spółka zatrudniała kilka osób o na pewno niepolskich nazwiskach, niejasnych rolach. Zamówiono projekt urządzenia siedziby, mieszczącej się w niej ekspozycji na kwotę ponad 5 mln dolarów. Aby finansować działalność Pilecki Institute USA Incorporated, uwaga, emitowane są udziały o wartości jednej tysięcznej centa. I kto te udziały, kto te obligacje kupuje? Kupuje je polski instytut za pieniądze polskich podatników.

    Jakby tego było mało, amerykańska filia oczekiwała przelewu 20 mln, bo pieniądze się skończyły, ale gdy okazało się, że ta działalność nie jest prowadzona, to my ten przelew wstrzymaliśmy. Na skutek tych decyzji sama amerykańska filia instytutu kosztuje 3 mln dolarów rocznie, a nie widać żadnej działalności. Od listopada ub.r. Instytutem Pileckiego kieruje prof. Krzysztof Ruchniewicz. Trwają audyty. Pierwszy został zakończony doniesieniem do prokuratury, które zostało złożone przedwczoraj.

    To tyle, jeżeli chodzi o działalność finansową instytutu. Bardzo dziękuję, pani poseł. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia