10. kadencja, 30. posiedzenie, 3. dzień (07-03-2025)

24. punkt porządku dziennego:

Informacja bieżąca.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Odnosząc się do pytania w sprawach bieżących o postępującej drożyźnie i rosnącym bezrobociu, chciałabym przede wszystkim zwrócić uwagę, że sformułowanie pytania z tezą o postępującej drożyźnie nie ma żadnego uzasadnienia, zwłaszcza jeżeli spojrzymy, jak ta, w cudzysłowie, drożyzna wygląda w odniesieniu do tego, co miało miejsce jeszcze niewiele ponad rok temu. Przypomnijmy, że obecnie inflacja, z którą mamy do czynienia, o której pan poseł wspominał, jest nieporównywalnie niższa niż w latach 2022-2023 i która już w III kwartale 2021 r. przekroczyła 5%, a od marca 2022 r. do sierpnia 2023 r. utrzymywała się na poziomie dwucyfrowym. W lutym 2023 r. osiągnęła maksimum - 18,4%, rok do roku, przy wzroście cen żywności w tym ujęciu o 24%. Łącznie w latach 2016-2023 inflacja wyniosła 46% przy wzroście cen żywności przekraczającym 60%.

    Odnosząc się do wskaźników GUS-owskich, które pokazują wzrost inflacji w styczniu na poziomie 5,3%, chciałabym zwrócić uwagę na to, że założenia budżetu państwa na rok 2025 przewidywały wskaźnik inflacji na poziomie 5%. Oczywiście rozłożenie w czasie tego wskaźnika, rozłożenie w trakcie roku jest zawsze nierównomierne. Nigdy nie jest tak, że w każdym miesiącu te wskaźniki są identyczne. W pewnym momencie są wyższe, w pewnym momencie są niższe. Oczywiście według wstępnych danych GUS w styczniu br. inflacja wyniosła 5,3% i przełożyło się to także na wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, które w istocie były wyższe niż przed rokiem. Ale trudno tutaj uznać, że mogło to mieć stricte związek ze zmianami stawek podatku VAT.

    Chciałabym tutaj odnieść się do tego, że zawsze zarówno wzrost, jak i obniżka stawek VAT nie przekłada się co do zasady wprost jeden do jednego na ceny artykułów, w tym artykułów żywnościowych. Jeżeli chodzi o wzrost cen artykułów żywnościowych w bieżącym roku, to trzeba zwrócić uwagę, że zawsze jest on wynikiem pewnych złożonych zjawisk, i to, z czym mamy do czynienia obecnie, jest procesem globalnym. Według FAO wskaźnik cen żywności na rynkach światowych po długim okresie spadku w ostatnich miesiącach wyraźnie zwiększył się i w okresie listopad 2024 r. - styczeń 2025 r. był już o ok. 6% wyższy niż rok wcześniej. To również przekłada się na ceny, z którymi mamy do czynienia w Polsce. Nie oznacza to jednak, że możemy tutaj mówić o tym, że ten wzrost będzie postępował.

    Tak jak powiedziałam, obecne wskaźniki nie są też zaskoczeniem dla ekonomistów. W ocenie zarówno ekspertów Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego, jak i analityków rynkowych w I kwartale inflacja osiągnie swoje tegoroczne maksimum, a w kolejnych kwartałach będzie już niższa. I zgodnie z medianą prognoz analityków bankowych inflacja w poszczególnych kwartałach 2025 r. wyniesie odpowiednio 5,3%, 5%, 3,7%, 3,8%. Jeżeli chodzi o zwalczanie inflacji, to oczywiście możemy tutaj mówić o tym, że takie działania oczywiście są widoczne. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na rok poprzedni, gdzie tak naprawdę inflacja była niższa niż pierwotnie zakładano i ukształtowała się na poziomie 3,6%.

    Jeżeli chodzi o działania, to tutaj też warto zwrócić uwagę, że zgodnie z konstytucją i ustawą o Narodowym Banku Polski za wartość polskiego pieniądza oraz utrzymanie stabilnego poziomu cen odpowiada Narodowy Bank Polski za pomocą prowadzonej polityki. Oczywiście można zawsze powiedzieć, że obniżenie stawki podatku będzie miało wpływ na inflację, co tak jak powiedziałam wcześniej, wcale nie jest jednoznaczne i nie przekłada się nigdy jeden do jednego. Niemniej jednak w roku poprzednim rząd podjął działania w celu zabezpieczenia braku wzrostu cen, jeżeli chodzi o energię, poprzez utrzymanie tego maksymalnego poziomu cen.

    Jeżeli chodzi o stopę bezrobocia rejestrowanego na koniec stycznia br., to wyniosła ona 5,4% i była o 0,3 punkta procentowego wyższa niż miesiąc wcześniej, pozostała na identycznym poziomie jak rok wcześniej oraz była o 0,1 punkta procentowego niższa niż w styczniu 2023 r. i 0,5 punkta procentowego niższa niż w styczniu 2022. I takie zjawisko ma swoje uzasadnienie. Ten wzrost stopy bezrobocia, który ma miejsce pod koniec i na początku każdego roku, ma charakter sezonowy. W zimie firmy z branży budownictwa, turystyki czy rolnictwa ograniczają bowiem swoją aktywność i w konsekwencji spada popyt na pracowników sezonowych.

    Zarówno wzrost liczby bezrobotnych w styczniu w porównaniu do grudnia, jak i jego wielkość nie są jakoś odbiegające od standardów. I licząc od 1991 r., tylko raz, w roku 1997, liczba bezrobotnych w styczniu była niższa niż w grudniu roku wcześniejszego. Tutaj należy podkreślić, że przyjmowana do porównań międzynarodowych zharmonizowana stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się na poziomie wyraźnie niższym od średniej unijnej. Jest praktycznie ex aequo z Czechami najniższa w całej Unii Europejskiej. Wyraźny wzrost bezrobocia tym samym nie jest zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Konsens prognoz rynkowych wskazuje, że stopa bezrobocia rejestrowanego w bieżącym roku wyniesie 5% i na tym poziomie pozostanie w dwóch kolejnych latach. W styczniu br. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw utrzymało się na poziomie z poprzedniego miesiąca i było o 0,9% niższe niż rok wcześniej. Spadek zatrudnienia rozpoczął się de facto już w roku 2023. W tymże roku zgłaszano również grupowe zwolnienia, które mają jeszcze swoje kontynuacje w roku bieżącym. Także trudno oceniać bieżące zwolnienia tylko przez to, że mają one miejsce w roku bieżącym, ponieważ one są też konsekwencją sytuacji, która miała miejsce w okresach wcześniejszych, w tym w roku 2023, gdzie - wspomnijmy - był bardzo minimalny wzrost gospodarczy, który w sposób bezpośredni przełożył się właśnie na efekty związane z tym, że firmy musiały podejmować tak ciężkie decyzje.

    Jeżeli chodzi o działania związane z tym, aby ten poziom bezrobocia był jak najniższy, to oczywiście one są prowadzone na bieżąco. Poza tym, że na walkę czy też na działania w zakresie aktywizacji zawodowej bezrobotnych, poszukujących pracy z Funduszu Pracy przeznaczone są środki w kwocie powyżej 3 mld zł, to dodatkowo proceduje się obecnie w Wysokiej Izbie, teraz już w Senacie, nad uchwaloną przez Sejm ustawą o rynku pracy i służbach zatrudnienia. I ustawa ta realizuje część kamienia milowego reformy pod nazwą: efektywne instytucje na rzecz rynku pracy, które zostały zapisane w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności. W nowej ustawie o rynku pracy i służbach zatrudnienia zawarto m.in. możliwość ogłoszenia programu wsparcia w sytuacji nadzwyczajnej, czyli w sytuacji nagłego zdarzenia mogącego mieć negatywny wpływ na poziom zatrudnienia na obszarze kraju, województwa czy też powiatu. Program będzie miał na celu zminimalizowanie negatywnych skutków nagłego zdarzenia, np. zwolnień grupowych, a rozwiązania w nim przyjęte mogą obejmować inne formy wsparcia niż tylko określone w ustawie. Program wsparcia będzie mógł być realizowany samodzielnie lub we współpracy przez różne instytucje publiczne, we współpracy z podmiotami niepublicznymi lub organizacjami pozarządowymi. Program ten w zależności od potrzeb obejmie obszar kraju, województwa lub powiatu i będzie finansowany z rezerwy Funduszu Pracy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia