10. kadencja, 30. posiedzenie, 3. dzień (07-03-2025)
26. punkt porządku dziennego:
Informacja Prezesa Rady Ministrów w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski po szczycie państw sojuszniczych w Londynie oraz po posiedzeniu Rady Europejskiej.
Poseł Krzysztof Bosak:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przede wszystkim trzeba podkreślić, że jeżeli debata jest prowadzona w sytuacji nadzwyczajnej, a bez wątpienia świat wszedł w nadzwyczajną sytuację polityczną, wszyscy widzimy, że ulegają transformacji warunki współpracy międzynarodowej, współpracy obronnej, interesy konkretnych państw, a nawet bloków państw, że definiowane są na nowo, to uważam, że premier powinien być z nami na sali, a nie wyjść od razu po swoim wystąpieniu do mediów i już nie wrócić. To jest sytuacja niepoważna. (Oklaski) Ona pokazuje, że premier obecnej sytuacji nie traktuje jako kryzysowej. Pokazuje, że jest to sytuacja propagandowa, w której głosy opozycji, wszystkich klubów nie liczą się.
(Poseł Tomasz Zimoch: A gdzie Mentzen?)
(Poseł Anna Maria Żukowska: Gdzie jest Mentzen?)
Jesteśmy tu reprezentowani - dla was wiadomość - na dobrym poziomie. Są nasi posłowie z Komisji do Spraw Służb Specjalnych, z komisji spraw wewnętrznych, z komisji obrony, jestem ja jako jeden z liderów. Proszę, żebyście skupili się na tym, co mamy do powiedzenia, bo 10 minut to mało czasu na omówienie tych rzeczy.
Po pierwsze, premiera nie ma z nami. Bardzo się cieszę, że jest pan minister spraw zagranicznych i przede wszystkim wicepremier i minister obrony narodowej. Cieszę się, że usłyszą to, co mamy do powiedzenia. Oczekiwaliśmy, że usłyszymy tutaj coś, co moglibyśmy nazwać nową czy zaktualizowaną polską doktryną obronną. Nic takiego nie wybrzmiało. Wystąpienie premiera było usypiające, było niekonkretne, było grą na czas, na uśpienie sali, ogólnikowe. To było wymijające opowiedzenie o szczytach. Jedyne konkrety, jakie mogliśmy usłyszeć, dotyczyły finansów. To znamienne. Także to, co zaproponował dziś prezydent Duda, dotyczy finansów. To znamienne. Mamy do czynienia z pewnym błędem polegającym na skupianiu się w sytuacji realnego zagrożenia militarnego głównie na pieniądzach, a w niewielkim stopniu na wojsku. Z tej pułapki powinniśmy wyjść i zacząć realnie rozmawiać o tym, co za te pieniądze jest budowane, co za te pieniądze dostajemy, czego używamy i w jaki sposób. Na ten temat praktycznie nie było żadnych konkretów.
Przyjrzyjmy się, co premier nam właściwie powiedział. O szczycie w Londynie? Nic. O szczycie w Brukseli? Prawie nic. Powiedział, że została podjęta decyzja w sprawie wyjęcia obronności z limitu długów. Ale nie powiedział, jaka decyzja. To chyba istotne, prawda? Były pytania z ław opozycyjnych, konkretów nie znamy. Powiedział, że jest zgoda i, jak rozumiemy, poparcie rządu dla eurodługu. Rząd Mateusza Morawieckiego już się na tym wyłożył. Na jakich zasadach ma być zaciągany eurodług? My żadnego eurodługu, żeby było jasne, nie chcemy. Uważamy ten kierunek za idiotyczny, żeby w systemie grantowym Siły Zbrojne finansować na podstawie papierów dłużnych, które kontrolować będą eurokraci z Komisji Europejskiej. Ale skoro jesteście do tego, jak się wydaje, nastawieni entuzjastycznie, to konkretne pytania. Kto i jak będzie decydował o wydawaniu pieniędzy z eurodługu? Czy są ustalenia w sprawie proporcji rozdziału pomiędzy konkretne kraje? Bo ostatnio nie dostaliśmy z tego nic, tak były zdefiniowane zasady wydawania tych pieniędzy. Gdzie pójdą te pieniądze? Jak w całym cyklu życia produktów sfinansowanych w cyklu grantowym ma być to finansowane? Jest to, proszę państwa, istna matnia problemów, w które wciągacie nasze państwo. A obligacje będzie trzeba spłacać dokładnie tak samo jak obligacje, które zaciągnął PiS.
Idę dalej. Mamy, proszę państwa, poważny problem polegający na tym, że wydatki na obronność w Polsce wcale nie są niskie, ale budowanie zdolności obronnych idzie strasznie, strasznie wolno. Programy prowadzone są latami. Nie dowozicie, można powiedzieć. (Oklaski) Zmieniliście się władzą po kilka razy, a niektóre programy nie są ukończone. Program budowy elektrowni atomowych jest tego dobrym przykładem, ale w sektorze zbrojeniowym podobnych jest bez liku. Czas zacząć rozmawiać konkretnie o tempie konwersji wydatków na nowe zdolności obronne, o relacji koszt - efekt w przypadku wydatkowania środków na obronę, o autonomii technologicznej i strategicznej, jeżeli chodzi o kupowane przez nas uzbrojenie, o całym koszcie kupowanego uzbrojenia w cyklu życia, uwzględniając również zatrudnienie wysoko wyspecjalizowanych inżynierów do obsługi tego wszystkiego. (Oklaski) Dobrym przykładem są podejmowane decyzje o kupnie nowych śmigłowców, samolotów. Dopiero później przychodzi refleksja, że w służbie inżynieryjnej lotnictwa trzeba zatrudnić setki osób do obsługi tego wszystkiego. Kilka typów czołgów, kilka typów warsztatów remontowych. Czy ktoś o tym w ogóle myśli? Dlaczego nikt o tym nie rozmawia?
Na tych rzeczach chcemy się skupić. Tych problemów nie da się rozwiązać przez program Komisji Europejskiej w systemie grantowym. Zanotujcie sobie, bardzo proszę, to, co usłyszałem od ludzi zajmujących się przemysłem kosmicznym na szczeblu europejskim: Żadne poważne państwo swoich strategicznych projektów nie finansuje za pieniądze europejskie, bo nie gwarantuje to ani dyskrecji, ani pełnej kontroli. Pieniądze europejskie są używane jako uzupełniające źródło finansowania poważnych rzeczy. A w Polsce dyskutujemy tak, jakby przyszedł pan zza oceanu albo pan z Brukseli, rzucił nam koraliki, a my jak te małpy mamy tu podskakiwać. Spoważniejcie, wydoroślejcie wreszcie. (Oklaski) To jest zły pomysł, proszę państwa.
(Poseł Piotr Kaleta: Czas na Wiplera.)
W rozmowie z delegacją ze Szwecji w ostatnich dniach tutaj, w Polsce usłyszałem, że oni w swoim państwie nie finansują rozwoju Sił Zbrojnych z długu. Dlaczego? Dlatego że raz poniesione wydatki na obronność w kolejnych latach przynoszą tylko większe, kolejne wydatki. Tak działają wydatki na obronność, tak działa używanie uzbrojenia, tak działa używanie wojska. Jeżeli wydatkuje się pieniądze konsekwentnie, w stopniu rzeczywiście niezbędnym, to prowadzi to do tego, że po prostu wpada się w pułapkę zadłużenia. Albo się robi to, co wy robicie, czyli finansuje niekonsekwentnie, robi duże wydatki, a później nie implementuje prawidłowo, nie kupuje tego, co się rozwijało, nie używa się tego, nie remontuje, nie modernizuje. Trzeba wreszcie wyjść z tej pułapki. (Oklaski)
Premier użył parę sformułowań, które są skrajnie ogólnikowe i pokazują sposób jego myślenia: Jeśli skumulujemy w Europie ludzi i wydatki... Nasza polityka ma być oparta na jeśli? No litości. Dalej: Usunąć deficyt w Europie. Brak woli i działania. No dobra, ale jak? Jak chcecie to zrobić? Jest różna percepcja ryzyka i różna percepcja interesów. Nie ma wspólnej percepcji ryzyka i interesów od Islandii po Grecję, czy od Estonii po Portugalię. Jak chcecie ten problem usunąć? Macie jakiś pomysł? Dzisiaj go nie przedstawiliście.
Resztę czasu oddaję posłowi Przemysławowi Wiplerowi zgodnie z umową. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia