10. kadencja, 31. posiedzenie, 1. dzień (19-03-2025)
3. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 838 i 1103).
Poseł Joanna Wicha:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Tak jak powiedział przedmówca, procedowany projekt jest realizacją obietnicy wyborczej naszych koalicjantów w rządzie, obietnicy niestety głuchej na głosy związków zawodowych, ekspertów od prawa pracy czy medyków. Członkowie i członkinie tych grup podzielają ocenę Lewicy, że ta ustawa jest po pierwsze niesprawiedliwa, a po drugie niebezpieczna. To rabunek publicznej ochrony zdrowia, w której już i tak teraz brakuje środków na leczenie pacjentów. To pchanie nas w kierunku pełnej prywatyzacji opieki zdrowotnej. Jako Lewica stoimy na straży publicznej ochrony zdrowia i Kodeksu pracy. Obok słowności ważna jest rozwaga. Zdarzają się pomysły, z których warto, a nawet trzeba, się wycofać. Przypominam też, że Lewica przedstawiła alternatywną propozycję: podatek zdrowotny w miejsce składki.
Dlaczego proponowane zmiany są niesprawiedliwe? Przedsiębiorca na ryczałcie osiągający przychód 20 tys. zł miesięcznie zapłaci składkę zdrowotną mniej więcej dwa razy niższą niż pracownik zarabiający średnią krajową. Jak inaczej niż nieuczciwą nazwać sytuację, kiedy do wspólnego garnka bogatszy dokłada mniej niż znacznie gorzej zarabiający? A czemu nazwałam ten projekt niebezpiecznym? Katastrofalne skutki obcięcia nakładów na ochronę zdrowia są oczywiste. Moment jest fatalny. Przecież zwłaszcza w obliczu zagrożenia wojną potrzebujemy dobrze funkcjonujących szpitali dla wojska i cywili. Przykre, że politycy tego obozu, których wypowiedzi o bezpieczeństwie słuchamy zarówno tu, jak i na posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej, zapominają o nim dziś, podczas tej debaty.
Jaki będzie wpływ tej propozycji na rynek pracy? Zwracam uwagę, że rozmawiamy o składce dla przedsiębiorców. Niestety w obecnych realiach rynku pracy dużo osób prowadzących działalność gospodarczą to nie są przedsiębiorcy, ale pracownicy, którzy na jednoosobową działalność są wypychani przez pracodawców albo sami się na to godzą po to, żeby zarobić tu i teraz, w tym miesiącu nieco więcej. Co gorsze, dobrowolne przechodzenie na fikcyjne samozatrudnienie nie dotyczy już tylko, tak jak było kiedyś, kilka lat temu, osób na stanowiskach kierowniczych czy eksperckich. Zjawisko to rozlało się już na zawody, które są wynagradzane przeciętnie i gorzej. W mojej branży, ochronie zdrowia przestali już dziwić ratownicy medyczni czy salowe prowadzący JDG. Mowa więc o osobach, które są zdecydowanie mniej uposażone.
Ta ustawa będzie to zjawisko nasilać. Obudzimy się w państwie, w którym zamiast stosunku pracy będziemy mieli relacje między dwoma pracodawcami, w cudzysłowie oczywiście, z których jeden będzie drugiemu wypłacał co miesiąc pensję, w państwie niskich emerytur, bo wielu będzie płacić minimalną stawkę ZUS, w państwie, w którym można z dnia na dzień stracić pracę, bo okresu wypowiedzenia nie będzie albo nie będzie jego uzasadnienia. Jeszcze trudniej będzie dostać kredyt. Będzie to państwo bez związków zawodowych i jakichkolwiek możliwości zbiorowych negocjacji z pracodawcą. Nasze prawo w ogóle nie jest do tego gotowe.
Ale jest alternatywa - minister Konieczny zaprezentował podatek zdrowotny. Składkę zdrowotną o skomplikowanej konstrukcji, zależnej od formy działalności, zastąpiłby 9-procentowy podatek. Objąłby on nie tylko wszystkich podatników PIT, ale też firmy, płatników CIT. To propozycja uproszczenia rozliczeń, o której państwo tak wiele mówicie. Dla etatowców i części przedsiębiorców nic by się pod względem finansowym nie zmieniło. W ich przypadku stawka tego podatku wyniesie tyle samo co ich obecna składka. Zmianę odczuliby najlepiej zarabiający liniowcy i ryczałtowcy. To o wiele bardziej sprawiedliwa propozycja niż to, co obecnie zakłada procedowany dziś projekt.
W związku z powyższym klub parlamentarny Lewicy jest przeciwko procedowanemu dziś projektowi. Lewica stroi po stronie ochrony zdrowia, publicznej ochrony zdrowia i broni prawa pracy. Dlatego nie możemy zgodzić się z propozycją, która osłabia opiekę zdrowotną i sytuację pracowników. Nie możemy też zwyczajnie poprzeć tej propozycji. Naszym zdaniem rozsądniejszym kierunkiem jest podatek zdrowotny. Nasza propozycja podatku zdrowotnego przyniosłaby budżetowi NFZ nie straty, a zyski - w wysokości nawet 32 mld zł. (Dzwonek) Zamiast obniżać składkę przedsiębiorcom, zwłaszcza tym najbogatszym, całkowicie od niej odejdźmy na rzecz prostego, uczciwego podatku zdrowotnego. Bardzo dziękuję.
Przebieg posiedzenia