10. kadencja, 31. posiedzenie, 2. dzień (20-03-2025)

12. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Robert Kropiwnicki:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Otóż dziękuję za to pytanie i oczywiście mam w sobie dużą naiwność w tej sprawie, bo chciałbym, żeby ono wynikało z troski o Siarkopol i całą Grupę Azoty. Przynajmniej chciałbym, żeby tak było, i na to liczę, bo prawda jest niestety dość brutalna i jest taka, że cała Grupa Azoty jest w tragicznej sytuacji, w dużej mierze ze względu na błędy poprzedników, które były katastrofalne, były katastrofalne dla całej grupy. Powiem o trzech rzeczach, które doprowadziły tę firmę niemalże do upadku. Ta firma jest właśnie ratowana przed tym upadkiem.

    To oczywiście przeinwestowana inwestycja Polimery Police, ogromny kłopot. Zaplanowaliście państwo inwestycje najpierw na kwotę 4 mld, a kończy się kwotą ponad 7 mld, czyli pomyliliście się w szacunkach o 3 mld. To jest ogromny problem dla całej Grupy Azoty. Naprawdę to jest jedna z tych rzeczy, które tę firmę niemalże położyły jako całość.

    Kolejną rzeczą - to jest coś, co naprawdę ciężko zrozumieć, bo to nie trzeba być orłem biznesu, żeby to dostrzec, ale naprawdę nie wiem, jak to wytłumaczyć - jest blok węglowy w Puławach. Najpierw był planowany blok gazowy, tak jak w wielu innych miejscach, czyli chociażby w Kozienicach, w Grudziądzu. W Polsce buduje się bloki parowo-gazowe. Również w przypadku waszej ekipy budowano je, rozpoczęto, niedawno odbieraliśmy blok w Gryfinie. To była znana technologia. A w Puławach zdecydowano się na blok węglowy. Wydano ponad 1 mld zł, 1200 mln zł na blok, który jest archaiczny i który jest najdroższy w technologii niesprawdzonej, który jest ogromnym kłopotem dla całej firmy, bo do tej pory jest to nieskończone ze względu na spór z wykonawcą i mamy z tym bardzo poważny kłopot. Ponad 1 mld na absolutnie nieefektywny blok węglowy, w przypadku którego od początku wiedziano, że będzie dołował firmę. Bo jakie były ceny węgla, również wtedy, ceny ETS-ów, czyli uprawnień? Było wiadomo, że to naprawdę będzie trudna sytuacja, ale wasi menedżerowie zdecydowali się na ten blok węglowy.

    I kolejna rzecz, która jest już naprawdę karygodna i która została zgłoszona jako potencjalne działanie na szkodę spółki, to zakontraktowanie ogromnych ilości gazu. Przypomnę, że głównym paliwem do wytwarzania nawozów i produktów w całej Grupie Azoty jest gaz. W momencie, w którym ceny gazu były najwyższe, w roku 2022, zakontraktowano takie kwoty, że straty sięgają prawie 1 mld zł. To wszystko niestety obciąża całą grupę, również Siarkopol. To jest bardzo, bardzo trudne.

    I teraz, jeżeli chodzi o sam Siarkopol, warto też powiedzieć o tym, że ci menedżerowie, choć trudno ich nazwać menedżerami, że osoby zajmujące stanowiska w zarządzie po roku 2016 zwiększyły zatrudnienie o ponad 120 osób. W 2016 r. zatrudnienie w Siarkopolu wynosiło 744 osoby, a na koniec 2023 r. 805 osób. W 2022 r. było zatrudnionych przejściowo nawet 860 osób. A więc nastąpił gwałtowny wzrost zatrudnienia w stosunkowo niewielkiej firmie, bo zatrudniającej kilkaset osób. Oczywiście lokalnie to jest bardzo istotny podmiot, który staramy się wyprowadzić na prostą, ale wzrost zatrudnienia o prawie 20% czy 15%, bo mniej więcej tyle wyjdzie, był absolutnie nieuzasadniony.

    Oczywiście, że robiono na tym politykę, że tutaj wielki zarząd w czasach PiS-u zatrudnia, tylko że ceny siarki, które chwilowo, bo to nie trwało nawet roku, były wysokie, wynosiły blisko 500 dolarów za 1 t, po prostu spadły. I to jest pokłosie, dzisiejsze trudności Siarkopolu wynikają w dużej mierze z błędów w zarządzaniu właśnie do roku 2023. A więc gwałtowny wzrost kosztów, również kosztów wynagrodzenia, a także gwałtowny spadek cen, przy czym ceny siarki na takim stabilne poziomie były od 130 do dwustu iluś dolarów i przez moment pojawił się pik wynoszący 480 dolarów za 1 t. To było chwilowe, a wtedy po prostu tak jakby to było eldorado, jakbyście uwierzyli, że tak będzie zawsze. Wszyscy analitycy mówili, że tak nie będzie, że to jest chwilowe ze względu na przerwanie łańcuchów dostaw siarki ze Wschodu.

    Za te błędy niestety w dużej mierze dzisiaj płaci Siarkopol, za to, że właśnie wtedy trzeba było przygotowywać nowe złoża, wtedy trzeba było obniżać koszty produkcji, tak żeby, jak wiedzą ci z państwa, którzy się tym zajmują, siarkę można było wydobywać albo pozyskiwać z innych produktów, też ropopochodnych. Siarka jest wtedy produktem ubocznym. Ciężko jest walczyć cenowo, wydobywając siarkę z ziemi, z produktami, które są produktem ubocznym, są niemalże odpadem przy produkcji ropy. Wtedy ona jest po prostu znacznie tańsza, choć też oczywiście kosztuje. Musimy (Dzwonek) robić wszystko, żeby te ceny jakoś balansować, bo nie można doprowadzić do tego, żeby cena siarki była znacznie wyższa. I zarząd to robi. Uważamy, że ten zarząd pracuje nad tym, żeby obniżać ceny i koszty wydobycia, niestety również kosztem ludzi, co jest efektem błędów poprzednich zarządów, które doprowadziły do nadmiernego zatrudnienia. To jest niestety smutna prawda. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia