10. kadencja, 31. posiedzenie, 2. dzień (20-03-2025)
20. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o umowach międzynarodowych (druk nr 1077).
Poseł Witold Tumanowicz:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Polacy w 2003 r. podjęli decyzję o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Warto jednak przypomnieć, że wchodziliśmy do innej Unii, która miała wspierać rozwój gospodarczy, zapewniać wolny handel i równe warunki konkurencji przedsiębiorców.
(Głos z sali: I to robi.)
Taka była obietnica. Mówiono nam, że Unia będzie wspólnotą suwerennych państw, a Polska na tym skorzysta.
(Głos z sali: Tak jest. To robi.)
Tymczasem przez ostatnie 20 lat Wspólnota coraz mniej przypomina dobrowolne partnerstwo, a coraz bardziej zmienia się w federalistyczny twór, w którym kluczowe decyzje zapadają poza naszym krajem, bez pytania Polaków o zdanie.
Unia Europejska przez te lata zmieniła swoje priorytety. Gdy wchodziliśmy do Unii, celem była integracja gospodarcza i rozwój konkurencyjności. Dziś priorytetem nie jest wzrost gospodarczy, tylko jest nim ideologia klimatyczna i centralizacja władzy. Przykłady? Pakiet Fit for 55, zielony ład, drakońskie regulacje, które niszczą europejski przemysł i rolnictwo w imię rzekomej walki z płonącą planetą. Bruksela narzuca kosztowne ograniczenia i zakazy, które uderzają w polskich przedsiębiorców, górników i rolników. Ceny energii rosną. Produkcja staje się nieopłacalna, a zwykły Polak płaci za to w rachunkach i w drożyźnie.
Mechanizm warunkowości i pieniądze za praworządność. Unia już nie ukrywa, że traktaty można interpretować dowolnie, jeśli jest to wygodne dla unijnych biurokratów. Środki unijne stały się narzędziem szantażu politycznego. europejski fundusz odbudowy, czyli wspólne długi, Polska będzie spłacać przez dekady. Zasada: każdy odpowiada za własny dług została złamana, a Bruksela uzyskała narzędzia do bezpośredniego zadłużania państw członkowskich.
Nadchodzą zmiany traktatowe, a więc kolejny krok do federalizacji Unii Europejskiej. Dziś toczą się negocjacje w sprawie kolejnych zmian, które mają jeszcze bardziej ograniczyć suwerenność państw członkowskich. Planowane zmiany zakładają oddanie kolejnych obszarów polityki w ręce większości kwalifikowanej. Oznacza to, że Polska, nawet jeśli się sprzeciwi, nie będzie miała prawa weta w sprawach kluczowych dla naszego kraju. Dość powiedzieć, że Unia chce wprowadzić tę zasadę także w obszarze obronności, który dotąd należał wyłącznie do kompetencji państw narodowych. Czy naprawdę chcemy, by decyzje o naszej armii, o naszym bezpieczeństwie zapadały w Brukseli?
To są wszystko fundamentalne zmiany, które zmieniają charakter Unii Europejskiej, a Polacy nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Konfederacja uważa, że tak kluczowe decyzje nie mogą być podejmowane za plecami obywateli. Skoro tak chcecie tej demokracji...
(Poseł Marcin Józefaciuk: Wy nie chcecie demokracji?)
...skoro tak chcecie wsłuchiwać się w głos obywateli, to niech o każdej zmianie traktatowej także decydują obywatele w referendum, ponieważ nie do takiej Unii Europejskiej wchodzili. Manipulacja. Mamy tutaj manipulację mówiącą o tym, że wy chcecie dwóch referendów. To jest tak naprawdę totalny absurd. Rozumiem, że gdy w jednym referendum naród się wypowie za wyjściem, to oczywiście jeszcze będziecie chcieli dogrywkę. To może w ogóle umówmy się: do dwóch zwycięstw. Może tak to wpiszmy, może w ten sposób będziemy to traktować.
Nie możemy przewidzieć tego, jak będzie wyglądała Unia za 10 czy 20 lat. Ale widzimy już dziś, że polityka unijna prowadzi do osłabienia konkurencyjności gospodarki europejskiej, w tym polskiej. Gdyby w przyszłości okazało się, że członkostwo w Unii jest dla nas bardziej szkodliwe niż korzystne, to Polacy powinni mieć prawo do podjęcia decyzji bez dodatkowych przeszkód i manipulacji. Wystarczy jedno referendum.
Konfederacja nie zgadza się na dalsze ograniczanie suwerenności naszego kraju bez wyraźnej zgody obywateli. Dlatego złożymy poprawki do ustawy, które zobligują państwo polskie do przeprowadzenia referendum za każdym razem, gdy będą planowane zmiany traktatowe. Polacy mają prawo decydować o losie swojego państwa i swojej przyszłości, o pieniądzach i suwerenności. Tego wymaga uczciwość wobec obywateli. Jeśli naprawdę wierzycie w demokrację, poprzecie ten projekt, bo przecież, jak tu słyszałem, nie boicie się głosu Polaków, nie boicie się głosu obywateli.
(Poseł Kamil Wnuk: Wy się boicie głosu obywateli.)
Takie poprawki na etapie prac w komisji będziemy składać, więc nie składamy wniosku o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu. Natomiast oczywiście na podstawie tych poprawek, ich przyjęcia będzie właściwie tak naprawdę pokazana wasza intencja, to, czy chcecie tylko i wyłącznie zabetonować nas w Unii Europejskiej, niezależnie od tego, czy na dobre, czy na złe, czy Unia Europejska będzie w naszym interesie, czy nie, czy też naprawdę chcecie wsłuchiwać się w głos Polaków. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia