10. kadencja, 32. posiedzenie, 1. dzień (02-04-2025)
1. punkt porządku dziennego:
Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie prewencyjnych działań resortu związanych z przeciwdziałaniem wystąpieniu wirusa pryszczycy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Poseł Mirosław Maliszewski:
Szanowny Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Będę mówił na ten arcyważny temat w imieniu klubu Polskie Stronnictwo Ludowe - Trzecia Droga. Jest to temat arcyważny, dlatego że pryszczyca jest wielkim zaskoczeniem nie tylko dla Polaków, ale także dla Europejczyków. Jak już wszyscy mówili, w Polsce była nieobecna od ponad 50 lat. Pryszczyca ma ogromne znaczenie gospodarcze i przede wszystkim o tym trzeba mówić. Uspokajając, trzeba powiedzieć, że dla konsumentów ma raczej mniejsze znaczenie, bo takie mięso czy produkty nigdy nie będą dopuszczone. Zatem nie wywołujmy paniki, która może spowodować obniżenie konsumpcji. Ona ma ogromne znaczenie gospodarcze, szczególnie dla tych państw, w których wystąpiła, i dla tych hodowców, których dotknęła. Po pierwsze, czego mamy już dowody w Europie, ma to ogromny wpływ na eksport, na wymianę handlową. Dzisiaj to, co się wydarzyło na Węgrzech i na Słowacji, jest bulwersujące, ale także jest niebezpieczne dla wielu innych krajów, stąd zakazy importu. Bardzo dobrze, że taki zakaz został wprowadzony również w Polsce. Ale powiedzmy sobie uczciwie, że nawet ten przypadek niemiecki nie miał dla nas żadnego znaczenia gospodarczego. Te obawy, że można było wówczas z Niemiec przewieźć tę pryszczycę do Polski, były nieuzasadnione, bo przecież minęło już tyle dni od 10 stycznia, kiedy stwierdzono to ognisko. Gdyby ona została przewieziona, to już dzisiaj byśmy widzieli tego efekty. W związku z tym, że kilka krajów europejskich i pozaeuropejskich wprowadziło zakaz importu, ten przypadek miał negatywne znaczenie dla hodowców niemieckich. Zatem to jest bardzo niebezpieczne, dlatego że obok tych zachowań rynkowych w postaci obaw konsumentów dochodzi do tego, że hodowcy, ci, którzy produkują, mają olbrzymie problemy. Jedni oczywiście wykorzystują to pozytywnie dla swoich krajów, inni negatywnie.
Mówimy o działaniach resortu i o tym, co powiedział pan minister. Absolutnie podzielam opinię, że te działania były w pewni adekwatne odnośnie do powagi sytuacji. I takie powinny być: nie impulsywne, nie nieroztropne, tylko mające wpływ na naszą pozycję w Europie i na ewentualne zagrożenia. Kiedy pojawiły się liczne ogniska wśród zwierząt hodowlanych, działania były natychmiastowe w postaci ograniczenia i zatrzymania importu. One pewnie będą kontynuowane i podtrzymywane, bo zapewniał to pan minister, dopóki pryszczyca będzie zagrożeniem dla polskich hodowców i dla Polski. Mam oczywiście głęboką nadzieję, że te działania, które prowadzi resort, czyli uszczelnienie granicy, ale także to, co się wewnętrznie w Polsce odbywa, spowoduje, że nie będziemy mieli do czynienia w naszym kraju z jej ogniskami. Nie tylko działania resortu rolnictwa, które dzisiaj są szybkie, zdecydowane i konsekwentne, ale także zachowania innych służb w Polsce, które nie podlegają bezpośrednio ministrowi, powinny być uruchomione, jak chociażby kontrola nielegalnego importu czy kontrola przemieszczania ruchu osobowego między regionami - tam gdzie jest pryszczyca, w Czechach i na Słowacji - a Polską. Bo jak wiemy, ona dosyć łatwo migruje i dosyć łatwo może przemieszczać się nawet nie dziesiątki kilometrów, ale setki kilometrów. Pod tym względem działania są więc skoordynowane i nieco uspokajają.
Można oczywiście zadać pytanie, czy można zrobić coś więcej. W mojej ocenie i w ocenie naszego klubu wszystko to, na co pozwala prawo europejskie, na co pozwala prawo polskie, zostało do tej pory dokonane: te kontrole, działalność laboratoriów, uszczelnienie granicy, ale także to, co płynie do rolników, do hodowców, mówiące o tym, że trzeba stosować zasady bioasekuracji, bezpieczeństwa w swoich hodowlach. Mam nadzieję, że to będzie przez hodowców brane poważnie pod uwagę. To może spowodować, że na szczęście ona w Polsce się nie pojawi.
Oczywiście problemu bagatelizować nie można. Ja w głosie rozsądku pana ministra bagatelizacji tego problemu nie widziałem. Ale też prosiłbym pana ministra o to, aby stosować racjonalne zasady i nie słuchać podszeptów opozycji, które mają podłoże, powiedzmy szczerze, polityczne. We wniosku, który przed chwilą został złożony, o odrzucenie tej informacji... Pan poseł wnioskodawca nawet tłumaczył się ze złożenia tego wniosku: że on nie jest przeciwko informacji, tylko przeciwko sytuacji. Widzimy wyraźnie, że w przypadku pojawienia się pryszczycy w Polsce będzie podnoszony wątek niezamknięcia granicy z Niemcami. Powiedzmy to dzisiaj uczciwie - pan poseł doskonale o tym wie, mimo że tego nie powiedział - że gdyby pryszczyca z Niemiec przeniosła się do Polski, to już byśmy mieli jej objawy. Bo i okres inkubacji, i okres pojawienia się skutków jest szybszy niż 10 stycznia - 2 kwietnia.
Prośba, panie ministrze, aby te działania były konsekwentne, żeby nie słuchał pan podszeptów i nie ulegał też presji tych, którzy liczą, że popełni pan jakiś błąd. Pan i pana służby niech robią to racjonalnie (Dzwonek), a klub Polskiego Stronnictwa Ludowego - Trzeciej Drogi będzie pana w tym popierał, tak jak dzisiaj popiera informację przez pana złożoną. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia