10. kadencja, 32. posiedzenie, 1. dzień (02-04-2025)

1. punkt porządku dziennego:

Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie prewencyjnych działań resortu związanych z przeciwdziałaniem wystąpieniu wirusa pryszczycy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Panie Marszałku! Witam pana i proszę o wyrozumiałość, bo nie wykorzystałem pełnego czasu w pierwszym wystąpieniu, dlatego że sala mi tego nie umożliwiła.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Ma pan 15 minut, panie ministrze, tak że panu starczy.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Proszę państwa, po pierwsze, na pytania, na które nie udzielimy odpowiedzi, będą odpowiedzi pisemne, bardzo dokładne. Także wiele materiałów jest w informacji pisemnej, którą skierowaliśmy do sejmowej komisji rolnictwa, na ręce pana posła przewodniczącego Maliszewskiego. Skierowaliśmy też tę informację do Sejmu, Senatu.

    Oczywiście chciałoby się zawsze zacząć od powtórzenia tych dwóch zdań, że nie mamy pryszczycy, że jesteśmy zdeterminowani w bardzo jednoznacznym działaniu i wszystko w tym względzie robimy. Naprawdę nie mamy tu żadnych oporów bez względu na to, czy to jest Berlin, czy Bruksela, czy Budapeszt. W związku z tym myślę, że tu są procedury, i ja o tym już bardzo wyraźnie mówiłem na trzech kolejnych posiedzeniach rady ministrów Unii Europejskiej, podczas spotkań ministrów rolnictwa, bo Polska w ramach prezydencji przewodniczy także posiedzeniom rady ministrów ds. rolnictwa. Była też informacja pana ministra z Niemiec, jeśli chodzi o pryszczycę w Niemczech, a także były wypowiedzi przedstawicieli Słowacji, Węgier na ostatnim posiedzeniu rady, a więc mamy pełną wymianę poglądów i współpracę w tym zakresie.

    Oczywiście zwracałem na to uwagę szczególnie Komisji Europejskiej, służbom weterynaryjnym, a także mówiłem o potrzebie wzmocnienia służb weterynaryjnych w ujęciu europejskim. Również pewne działania podejmujemy w tym zakresie w Polsce, bo jeśli chodzi o zjadliwą grypę, ptasią grypę czy pomór, w I kwartale wykorzystaliśmy ponad 90-95% półmiliardowej kwoty na działania związane z Inspekcją Weterynaryjną, także wypłaty odszkodowań i in. Stąd odbyłem przedwczoraj rozmowy w Ministerstwie Finansów, aby dokonać pewne przesunięcia środków i zabezpieczyć działanie służb weterynaryjnych. To jest także odpowiedź na ostatnie pytanie pana ministra Sawickiego.

    Mam świadomość, bo uczestniczyłem w przygotowaniu Polski do wejścia do Unii, jak ważne są służby weterynaryjne w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego. Oczywiście będę ostatnim, który by w takiej chwili, jaka jest obecnie, chciał mówić o jakiejś reorganizacji w służbach bezpieczeństwa, służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywnościowe. Mamy dobrze funkcjonujące służby. Chcemy pewnego połączenia z systemem informatycznym, aby wszyscy wiedzieli, co inni robią, aby był przepływ informacji między służbami, ale także poza nimi. Stąd wiele projektów także z zakresu informatyzacji, cyfryzacji w rolnictwie. W przypadku tego pierwszego etapu, choćby tego, co mamy w agencji restrukturyzacji, jeśli chodzi o pełną identyfikację zwierząt, jest pełen przepływ. Proszę państwa, oczywiście zdarzają się sytuacje nietypowe, o których także za chwilę powiem.

    Nie robiliśmy, nie robimy i nie będziemy robić nic na pokaz, żeby zabiegać o względy, nie wiem, określonych grup, o pozyskiwanie, nie wiem, wsparcia. Chcę dzisiaj podziękować za tę bardzo konstruktywną dyskusję wszystkim posłom, także posłom opozycji. Uważam, że ta dyskusja była przede wszystkim merytoryczna. Jeśli nawet miała jakieś tam zabarwienia, to przecież wiemy, jak to jest.

    Proszę państwa, najwięcej pytań dotyczyło problemu pierwszego ogniska w Niemczech na początku stycznia. Proszę państwa, wiedzieliśmy o tym od początku. Ja w tym czasie byłem na Grüne Woche, rozmawiałem z ministrem Niemiec, rozmawiałem z ministrami rolnictwa z landów. Wiedzieliśmy, że to dotyczyło bawołów w gospodarstwie agroturystycznym, pokazowym, że w otoczeniu nie było produkcji zwierzęcej typowo rolniczej. W związku z tym nie było tego zagrożenia i były podjęte natychmiastowe działania komisji, jeśli chodzi o prowadzenie regionalizacji. Stąd myśmy podjęli działania, wzmocniliśmy kontrolę i tę kontrolę zdjęliśmy 7 marca. Nawet jeszcze w końcu lutego przedłużyliśmy ją o 2 tygodnie, do 7 marca. Są na to dokumenty. Proszę sprawdzić. Jesteśmy do dyspozycji. W związku z tym mieliśmy pełną świadomość. I tak się złożyło, że 7 marca - a jeśli dobrze pamiętam, to był piątek albo sobota - wprowadzaliśmy to nowe rozporządzenie. Likwidowaliśmy to rozporządzenie ograniczające kontrole, zdejmujące je, bo m.in. wojewoda zachodniopomorski pytał, czy nie można już zdjąć pewnych służb, ograniczyć ich udziału, bo już to tyle trwa. Po analizie, której dokonała Inspekcja Weterynaryjna zdjęliśmy pewne restrykcyjne działania. I okazało się, że w piątek podejmowaliśmy decyzję o wprowadzeniu rozporządzenia, które nie było nawet dyskutowane na szczeblu poszczególnych ministerstw, bo to uzgadnianie było zdjęte decyzją kancelarii premiera, żeby od soboty weszło nowe rozporządzenie odnośnie do Węgier, później znowu dotyczące Słowacji. Ale kiedy nasze rozporządzenia wchodziły, to poprawiliśmy pewien cały cykl kontroli. Dopiero później, kiedy wchodziły wytyczne, decyzje Komisji Europejskiej o regionalizacji, to przestawało działać nasze rozporządzenie. My nie czekaliśmy, tylko od razu je wprowadzaliśmy, żeby była zwiększona kontrola, zwiększony nadzór na granicach. Stąd takie były nasze działania jednoznaczne.

    I oczywiście tu są, proszę państwa, procedury unijne. Można oczywiście różnie mówić, ale my także na tych procedurach korzystamy, bo jeśli mamy regionalizację w zakresie drobiu, to możemy eksportować z obszarów, gdzie tej regionalizacji nie ma. I oczywiście bardzo, bardzo przyglądaliśmy się tym wszystkim zasadom. Różne inne kraje nie wprowadziły dodatkowych wymogów, nie ograniczały przepływu na granicach, oprócz tych obszarów objętych regionalizacją, objętych wyłączeniem. Oczywiście jest inny wirus, jeśli chodzi o Słowację i Węgry. Tam głównie, w pierwszej kolejności chodzi o bydło mleczne. To nie jest ten sam wirus, który był w Niemczech.

    Oczywiście zgadzam się z panem posłem Telusem co do skali, wielkości zagrożenia. Ale to też nie jest tak, że my nie mamy świadomości tego zagrożenia. Sprytnie wykorzystywaliście to, że ja mówiłem, że nie mamy przez ileś lat, prawie 54, pryszczycy w Polsce. W związku z tym są rozporządzenia, jest cały cykl, cała procedura działań, ale wszyscy nie byli może tak wyczuleni na ten... choć służby funkcjonowały. Służby funkcjonowały, także włączyliśmy wszystkie inne służby: i Straż Graniczną, i Krajową Administrację Skarbową, i Policję, straż, inspekcję drogową. Koordynacja jest po stronie Inspekcji Weterynaryjnej, ale wszyscy pracują, łącznie z obecnym tu profesorem, szefem Instytutu Weterynarii w Puławach.

    Jeszcze parę miesięcy temu miałem pytanie: Po co utrzymujecie to laboratorium w Zduńskiej Woli, przecież świat, Europa zapomniała o pryszczycy? Mówię: To nie są na darmo wydane pieniądze, bo to jest problem bezpieczeństwa. I mieliśmy rację, że podjęliśmy także decyzję o tworzeniu drugiej filii laboratorium w Puławach. Tak że tu nie było żadnych zaniedbań. Mam trochę doświadczeń i wiem, jak ważne są działania. Sobota, piątek, niedziela... Kierownictwa w tej sprawie były rano, nawet już o godz. 6 w niedzielę, żebym później mógł jechać na granicę do Chyżnego, żeby tam zobaczyć, jak ta procedura...

    Bardzo dziękuję wszystkim wojewodom, wszystkim służbom weterynaryjnym, lekarzom wojewódzkim. Wszyscy byli do dyspozycji, są do dyspozycji. Tak że patrzymy, czy jest zabezpieczenie, jeśli chodzi o warunki socjalne, inne. To ulega poprawie. Ale także wystąpiliśmy po spotkaniu na posiedzeniu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa do ministra spraw wewnętrznych, aby ograniczyć czy zlikwidować możliwość odpraw, jeśli chodzi o małe przejścia graniczne, gdzie często to, o czym była mowa, wykorzystuje się... Chodzi o możliwość przewożenia często trochę nawet na zasadach nie do końca w pełni zgodnych z procedurą, czyli że są wydzielone duże przejścia, gdzie może być odprawa zwierząt i wszystkich produktów związanych, tych, które mogą być dostarczycielem wirusa. Tak że to wszystko jest pod kontrolą. Są dwa przejścia w Małopolsce, jedno na Podkarpaciu, dwa na Śląsku, trzy na Opolszczyźnie także. Są wydzielone specjalne przejścia, jeżeli chodzi o tę produkcję.

    Oczywiście wszystkie te informacje, o których tutaj była mowa, są w pełni analizowane. Jest pełen przegląd dokumentów, gdzie trafiły jakie zwierzęta, i są kontrole. Oczywiście wiecie państwo, że chęć zarobienia jest czasami tak duża, że nie patrzy się na możliwość wielkich szkód, jakie można w ten sposób uczynić przez niewłaściwe przeprowadzenie całej procedury przewozu zwierząt.

    Współpracowaliśmy z instytucjami europejskimi, o czym mówiłem. Także jeśli chodzi o problemy, wszystkie laboratoria funkcjonują. Są prowadzone badania w stosunku do tych zwierząt, które zostały sprowadzone i wprowadzone do produkcji.

    Oczywiście prawdą jest, że rozprzestrzenianie się wirusa jest błyskawiczne, ale taka jest jego charakterystyka. Pan poseł Mulawa przeprowadził chyba w tym zakresie kontrolę poselską i otrzymał wszystkie informacje. Myślę, że ci posłowie, którzy się upominali w imieniu klubów, są bardzo zorientowani i te wszystkie ich uwagi wykorzystamy do dalszej pracy. Mam świadomość tego, o czym mówił poseł Ardanowski w kontekście wpływu na stabilizację rynku, że ta stabilizacja rynku jest naruszona, że są naruszone także dochody. Stąd wymagane jest określone wsparcie także dla rolników, którzy są dotknięci kryzysem i w przypadku których trzeba dokonać likwidacji drobiu. Jeśli chodzi o pryszczycę, to na razie, dzięki Bogu, nie mamy przypadków w tym zakresie.

    Wszystkie pytania, na które chciałbym państwu odpowiedzieć i na których chciałbym się jeszcze skupić, dotyczą problemów ze szczepieniem. Czy rząd przewiduje przymusowe szczepienia przeciwko pryszczycy? Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z lutego 2006 r. w sprawie szczegółowego sposobu i trybu zwalczania pryszczycy przewiduje się dwa rodzaje szczepienia nakazywane czy zarządzane przez powiatowych lekarzy weterynarii. Pierwsze szczepienie, tzw. wygaszające, ma na celu zmniejszenie siewstwa wirusa przez zwierzęta, które mają być następnie zabite. Chodzi o to, żeby to przesunąć w czasie. Stosuje się je w sytuacjach konieczności zabicia wielu zwierząt w ognisku choroby lub w gospodarstwie, gdy czas likwidacji choroby wydłuża się z powodów logistycznych. (Dzwonek) Wtedy może być stosowane tzw. szczepienie wygaszające. Szczepienie wygaszające można stosować w gospodarstwach, w których stwierdzono ognisko choroby, lub na 3-kilometrowym obszarze zapowietrzenia. Drugie szczepienie ochronne to szczepienie zwierząt, które po uzyskaniu odporności mogą pozostać przy życiu. Szczepienie to prowadzi się na obszarach zapowietrzonych i zagrożonych lub na obszarze takim dodatkowym, który jest także dołączony do tych dwóch obszarów najbliżej związanych z miejscem ogniska choroby.

    Teraz mam tu poszczególne pytania omówione.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Panie ministrze, ale to już na piśmie, dlatego że już minutę pan dostał więcej ode mnie w związku z pana prośbą na początku.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Ale sala mi zadawała więcej.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Proszę pana, ale to trzeba było wtedy się kłócić.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Ja z salą?

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Kończymy powolutku, tak? Proszę bardzo uprzejmie.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Jeśli taka jest wola pana marszałka...

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Jest taka wola.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    ...to przekażemy wszystkie odpowiedzi w formie pisemnej. Część informacji przesłaliśmy panu przewodniczącemu Maliszewskiemu. Będziemy także na bieżąco informować. Wszystkie informacje ogólne są na stronie internetowej ministerstwa. Odsyłamy też do bardziej szczegółowych informacji, które są u inspekcji weterynaryjnej.

    Chciałbym na koniec, panie marszałku, podziękować za wyrozumiałość paniom i panom posłom, za takie bardzo odpowiedzialne podejście, które nam pomoże i które zwróciło naszą uwagę na wiele ważnych obszarów. Chcę także podziękować wszystkim służbom, które w tym zakresie pracują na granicy przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Wiem, że to jest ich praca, ale to są teraz dodatkowe obciążenia czasowe. Tak że będę prosił w pewnym momencie Sejm, Komisję Finansów Publicznych - widzę, że jest pani wiceprzewodnicząca Skowrońska, był pan poseł Cichoń, pan profesor gdzieś był - żeby już na tym posiedzeniu dokonać pewnych przesunięć w ramach środków resortu rolnictwa na dodatkowe zasilenie Inspekcji Weterynaryjnej. Chcę także powiedzieć, że uruchamiamy także...

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Panie ministrze, 2,5 minuty.

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    Dwa zdania.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Nie, ale naprawdę, panie ministrze.

    (Poseł Robert Telus: Panie marszałku, to jest poważna sprawa.)

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    ...wartości suszowe w wysokości 350 mln zł i uruchamiamy 250 mln zł...

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Panie ministrze, po raz...

    (Wicemarszałek wyłącza mikrofon, minister przemawia przy wyłączonym mikrofonie)

    (Poseł Robert Telus: Sala się domaga, żeby minister skończył.)

    (Wicemarszałek włącza mikrofon)

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski:

    ...dla rolników dotkniętych skutkami powodzi. To te środki, które były dotychczas niewypłacone, bo czekaliśmy na wyniki komisji. Te środki trafią do rolnictwa. Nie wykorzystałem, panie marszałku, tego, co mi zabrano, ale bardzo dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia