10. kadencja, 32. posiedzenie, 1. dzień (02-04-2025)

4. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Edukacji i Nauki o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Centrum Nauki (druki nr 1075 i 1104).

Poseł Łukasz Schreiber:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Myślę, że pani poseł, która występowała tu jako sprawozdawca komisji, przedstawiła nam sprawę z niezwykłą wprost szczegółowością, zwłaszcza biorąc pod uwagę materię samej sprawy, i tutaj w zasadzie nie ma między nami sporu. Ta ustawa przewiduje w zasadzie wszystko to, co zostało już powiedziane. Ta ustawa, można powiedzieć, daje nadzieję na pozytywne zmiany w NCN-ie, chociaż czy one nastąpią? Tak jak słyszeliśmy na posiedzeniu komisji, gdzie zarówno ja, jak i koleżanki i koledzy z opozycji zadawaliśmy pytania, czy będą na to środki: teraz na pewno nie. A czy w przyszłości? Być może tak, ale tak naprawdę jaki jest dokładnie plan resortu, tego nie byliśmy się w stanie dowiedzieć.

    Problemem jest natomiast to, że po tak długim już czasie rządów waszej koalicji jest to jedna z pierwszych ustaw z zakresu nauki, które trafiają do polskiego parlamentu. Po tym, jak nie byliście gotowi wesprzeć nas w walce o większe pieniądze, bo Ministerstwo Finansów było przeciwko temu, po tej serii wpadek i kompromitacji, gdy doszło do rotacji na stanowisku ministra nauki, my tak naprawdę wciąż nie wiemy, jakie są cele, priorytety, wyzwania. Ja przeczytałem o jednym celu, z którym się można zgodzić, bo sami go postulowaliśmy, czyli o walce o to, by rzeczywiście zwiększyć finansowanie w nauce do 3% PKB. Odnośnie do tej walki to na pewno macie państwo moje wsparcie, myślę, że również olbrzymiej części posłów na tej sali. Tylko że to są słowa, za tym nie idą żadne czyny. Z tym nie jest powiązana żadna strategia, bo samo dodanie pieniędzy to jasne, że ucieszy wiele osób, ale co byśmy chcieli w związku z tym osiągnąć? Jakie są cele resortu, chociaż, tak jak mówię, to wszystko i tak jest na papierze, a w średniookresowej strategii budżetowej, którą polski rząd wysyła do Brukseli, jako żywo takich planów wyczytać nie można. Tak że raczej są to chęci, raczej są to ładne słowa, za którymi znowuż nie idą czyny.

    I wreszcie: w jaki sposób miałyby te środki być wydawane? Bo pomimo zmiany na stanowisku ministra ja raczej obserwuję niezmienny kurs. Teraz, w ostatnich dniach, opinia publiczna dowiedziała się, że ten kurs jest podtrzymywany i że tak naprawdę odwołaliście państwo ministra tylko ze względu na szum medialny, a nie dlatego, że chcielibyście skorygować jego politykę. Jeżeli rzecznik Lewicy - skądinąd inteligentny dziennikarz, ja mu tego nie odbieram - trafia ze stanowiska politycznego najpierw do publicznych mediów, tych w stanie likwidacji, a później do instytucji zarządzanej przez ministra nauki, do NCBR-u, z pensją na poziomie 100 tys. zł, jak informują media, po to, żeby realizować jakąś strategię marketingową, to jest to absolutnie dokładnie to samo albo jeszcze bardziej to samo, co było.

    Tak że żałuję, że dzisiejsza dyskusja nie dotyczy żadnego problemu, który zostanie rozwiązany. Żałuję, że resort nauki nie przedstawia żadnych realnych spraw do rozwiązania. Oprócz deklaratoryjnej walki na konferencjach prasowych nie jest w stanie wywalczyć większych środków na naukę. Coraz trudniejsza jest sytuacja na polskich uczelniach, także w związku z radykalnym wzrostem cen energii. To, że są jakieś podwyżki, biorąc pod uwagę płacę minimalną, inne rzeczy, to niczego tak naprawdę nie daje. Generuje to raczej więcej problemów, bo te podwyżki są tak niskie. Krótko mówiąc, pomimo tego, że mija półtora roku, nadal absolutnie nie widać żadnej strategii. Powołaliście ministerstwo (Dzwonek), ale zamiast lepiej jest zdecydowanie gorzej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia