10. kadencja, 32. posiedzenie, 2. dzień (03-04-2025)

12. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego (druk nr 1108).

Poseł Bartłomiej Wróblewski:

    Dziękuję.

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Wolność jest jedną z podstawowych wartości polskiej konstytucji i tradycji. Nadregulacja, nadmierne obciążenie obywateli i przedsiębiorców oraz biurokracja tę wolność w znaczący sposób ograniczają. To państwo jest dla obywatela, a nie obywatele dla państwa. Szkoda, że władze Sejmu dają nam jedynie 5 minut na wypowiedź.

    (Poseł Maria Małgorzata Janyska: PiS ile dawał?)

    To znacznie utrudnia przeprowadzenie rzeczowej dyskusji na jeden z najważniejszych problemów trapiących Polskę i Europę...

    (Głos z sali: A PiS ile dawał? 30 sekund Terlecki.)

    ...bo nadregulacja jest dziś rzeczywistym rodzajem choroby cywilizacyjnej, olbrzymim wyzwaniem - zgadzam się tu z ministrem Paszykiem - dotyczy wszystkich obszarów życia, nie tylko biznesu.

    W deregulacji chodzi o ograniczenie biurokracji, eliminację nadmiernie uciążliwych przepisów, o poszerzenie zakresu naszej wolności jako obywateli, rodziców, podatników, przedsiębiorców czy właścicieli. Nadregulacja w gospodarce jest wyrazem pewnej tendencji wobec przedsiębiorczości. Rząd traktuje przedsiębiorców jak wilki, które trzeba zatłuc, jak krowę do wydojenia, a nie jak konia, który pociągnie.

    Dzięki Donaldowi Trumpowi wzmocniła się świadomość problemu nadregulacji.

    (Poseł Maria Małgorzata Janyska: Ty na serio, facet?)

    Zajmowaliśmy się deregulacją, zanim stało się to modne. W 2021 r. przygotowałem i przeprowadziłem ustawę ułatwiającą prowadzenie edukacji domowej, w 2022 r. ustawę likwidującą prawne podstawy lokalnych monopoli gazowych, w 2023 r. przekrojową ustawę deregulacyjną. Przypomnę, że przeciwko tej ustawie histerycznie protestowali posłowie Platformy i senatorowie Platformy. Odrzucili całą ustawę.

    A co tam zostało wprowadzone? Podniesienie kwoty wolnej od podatku od spadków i darowizn trzykrotnie, o 50% kwoty przychodów, do której możliwe jest prowadzenie działalności nieewidencjonowanej, ułatwienie budowy mieszkań na terenach pohandlowych, racjonalizacja przepisów regulujących dostęp do broni, wzmocnienie pozycji przedsiębiorców w sądach.

    W ustawie, która dzisiaj jest mrożona w Sejmie i leży od 14 miesięcy, proponujemy obniżenie stawki podatku VAT na odzież i obuwie dziecięce, zwiększenie o 50% kwoty przychodów, do której możliwe jest płacenie podatku ryczałtowego, zniesienie limitu w zakresie korzystania z małego ZUS-u plus, określenie rocznego progu, do którego można prowadzić działalność nieewidencjonowaną, złagodzenie formy zawierania leasingu, wzmocnienie pozycji obywateli przedsiębiorców w razie ich sporów z ZUS-em, ułatwienie działania samorządowych kolegiów odwoławczych, szybsze postępowania o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów.

    Teraz odniosę się do projektu przedstawionego przez rząd. Czekaliśmy na niego 1,5 roku. Towarzyszą mu trzy zasadnicze wątpliwości. Pierwsza dotyczy intencji. Pytanie o mrożenie przez 14 miesięcy ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych. Najpierw przez 5 miesięcy nie otrzymała numeru druku, później przez 5 miesięcy nie było pierwszego czytania, przez 5 miesięcy leży w komisji gospodarki, a w trakcie jej prac posłowie Platformy i Trzeciej Drogi zrywali kworum, żeby przerwać te prace. Czy tak ma wyglądać merytoryczne rozpatrywanie projektów? Czy tak ma wyglądać deregulacja?

    Tylko w ostatnim tygodniu były trzy projekty rządowe, trzy rzeczy z rządu, które idą w kierunku regulacyjnym. Po pierwsze, jak pisze poniedziałkowy ˝Dziennik Gazeta Prawna˝, zmiany w Ordynacji podatkowej, które przyniosą korzyści fiskusowi i sądom. Wtorek - raport dotyczący choroby filipińskiej ministra Kierwińskiego. Na jakiej podstawie prawnej? Kto za to zapłaci? Minister Kierwiński z własnej kieszeni czy podatnik? Środa - słyszymy, że resort edukacji planuje ograniczenie edukacji domowej.

    Druga wątpliwość ma charakter ustrojowy. Sejm zdecydował o rozszerzeniu listy komisji stałych o Komisję do Spraw Deregulacji. W odróżnieniu od komisji powołanych w poprzednich kadencjach nie jest to komisja nadzwyczajna, ale komisja stała, tak jakby rząd powiedział: pas w sprawie deregulacji, my sobie z tym już nie radzimy.

    Trzecia wątpliwość ma charakter ustrojowy i organizacyjny. Jest także związana z kwestią elementarnej gospodarności. Niezależnie już od tego, jaka byłaby formuła, to trzeba zapytać, bo przecież Komisja do Spraw Deregulacji ma charakter kontrolny wobec innych komisji... Jeśli tak, to skład tej komisji powinien dawać szansę na realizację takiego celu. Wydaje się to dziwne, by nie powiedzieć: absurdalne, aby te same osoby, które odpowiadają za regulacje w jednych komisjach, deregulowały w innej. Dochodzi do oczywistego pomieszania ról. Prokurator nie może być sędzią, a tym bardziej piroman strażakiem. Od wieków nazywamy takie postawy kompleksem Herostratesa. Pojawia się tu też nieuchronny element groteski.

    Przedstawione dziś przez rząd propozycje zasługiwałyby na poważną debatę, ale przez 5 minut jest to trudne. Przedstawione propozycje możemy podzielić na trzy grupy. Pierwsza grupa to te, z którymi się zgadzamy, te, które zostały skopiowane (Dzwonek) z naszej ustawy. Po drugie, te, które są nowymi propozycjami, ciekawymi propozycjami, o których trzeba rozmawiać, np. te dotyczące rzemiosła. I trzecia grupa regulacji to te, które uważamy za niebezpieczne. Regulacje dotyczące prawa administracyjnego, spraw bankowych mogą mieć poważne, niekorzystne konsekwencje.

    Natomiast realna dyskusja wymaga dwóch rzeczy: po pierwsze, tego, żeby rozpatrywać te projekty, które są w Sejmie, łącznie, a po drugie, aby uporządkować sprawy z funkcjonowaniem Komisji do Spraw Deregulacji. W obecnym kształcie ustrojowym i organizacyjnym można mieć poważne wątpliwości, czy może to się udać.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Dziękuję, panie pośle.

    Poseł Bartłomiej Wróblewski:

    Tak dla regulacji, ale musi to być po partnersku i racjonalnie. Bardzo serdecznie dziękuję. Dziękuję serdecznie, panie marszałku.


Przebieg posiedzenia