10. kadencja, 32. posiedzenie, 2. dzień (03-04-2025)

16. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1130).

Poseł Małgorzata Golińska:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Jedno, co potraficie, to manipulować, zarzucając nam bierność w rozwoju OZE i legendować siebie, wmawiając, że właśnie teraz dzieje się historia i zbawienie świata. Muszę przyznać, że granie na emocjach macie opanowane do perfekcji. OZE za naszych czasów to nie hamowanie, a racjonalizowanie i dopuszczanie do głosu społeczności lokalnych. (Oklaski) OZE za naszych czasów to rozwój: z zastanych 7 GW do blisko 30 GW. Żebyście mogli dzisiaj wypinać pierś do tworzonych farm na morzu, my musieliśmy najpierw wykonać podstawową robotę. Ale pytanie mam takie. Europejski Trybunał Obrachunkowy w swoim raporcie stwierdził, że Unia potrzebuje ponad 2 bln euro na rozwój sieci, a i tak nie starczy ani specjalistów, ani sprzętu do budowy, ani czasu. Wskazuje też, że koszt budowy nowych sieci do nowych farm OZE stanowi krocie, a nie przynosi korzyści ani w średniej, ani w długiej perspektywie. OZE charakteryzują się częstszymi przerwami w dostępie, większą zmiennością. W efekcie utrzymanie równowagi w systemie, który opiera się na odnawialnych źródłach energii, jest trudniejsze. (Dzwonek) Widzieliśmy dzisiaj slajd o kosztach energii z wiatru jako rzekomo najtańszej. Składowe na nim to koszty wytworzenia i uprawnień do emisji CO2. A koszty bilansowania? A koszty sieciowe? Co ciekawe, właśnie na koszty sieciowe wskazuje ten raport. Mówi wprost o konieczności przesyłania energii elektrycznej z często odległych miejsc jej wytwarzania ze źródeł OZE, co może zwiększać koszty systemowe, których obecnie nie bierze się pod uwagę przy określaniu cen energii. Czy Europejski Trybunał Obrachunkowy też nazwiecie zaciekłymi przeciwnikami OZE? (Oklaski)


Przebieg posiedzenia