10. kadencja, 32. posiedzenie, 2. dzień (03-04-2025)

17. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym oraz ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (druk nr 1112).

Poseł Piotr Król:

    Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! W imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości mam zaszczyt przedstawić stanowisko wobec projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym oraz ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.

    Projekt dotyczy nałożenia na deweloperów, a także na inne podmioty oferujące sprzedaż nieruchomości powstałych w ramach inwestycji deweloperskich: obowiązku prowadzenia własnej strony internetowej, na której podane są ceny od początku rozpoczęcia sprzedaży wraz ze wszystkimi zmianami ich dotyczącymi, obowiązku podawania wszystkich składników ostatecznej ceny sprzedaży z uwzględnieniem wszelkich świadczeń pieniężnych, jakie nabywca będzie musiał zapłacić w przypadku zawarcia umowy, sankcji za nieprzestrzeganie obowiązków wprowadzonych nowelizacją.

    O ile miałbym ten projekt ustawy podsumować jednym zdaniem, to przypomniało mi się takie zdanie: dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane. Przy takich zapisach, jakie państwo proponujecie, zawsze będzie można powiedzieć, że powstał projekt, który nakłada na deweloperów jakieś obowiązki, tylko tak naprawdę w praktyce nie da się ich wyegzekwować albo te zapisy będą po prostu martwe. Pewnie nie jestem jedyną osobą na tej sali, która widziała reklamy różnego rodzaju preparatów produkowanych przez koncerny farmaceutyczne. One mają, szanowni państwo, obowiązek, żeby umieszczać w reklamach swoich produktów skład. Konia z rzędem temu, kto np. podczas kilkunastosekundowej reklamy takiego preparatu jest w stanie przeczytać informację, jaki jest jego skład. Dokładnie ten sam mechanizm państwo próbujecie zastosować tutaj, tzn. z jednej strony mówi się o tym, że się nakłada na dewelopera jakieś obowiązki, a z drugiej strony się mówi, że on ma sobie sam stronę internetową założyć. Jak deweloper będzie miał poczucie humoru, to sobie założy stronę internetową pt. pocałujżabkęwłapkę.pl. Będzie strona internetowa? Będzie. Będzie tam umieszczał jakieś informacje? Będzie. Jego reklamy w Internecie będą zawierały informację o tej stronie internetowej, będzie tam wyświetlana np. przez pół sekundy albo czcionką ósemką. Będą spełnione wymogi tej ustawy? Będą.

    Jeszcze raz powtarzam: dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane. Jest tylko jedna możliwość, żeby ludzie w Polsce wiedzieli, jaka jest cena produkcji metra mieszkania, żeby wiedzieli, jakie ceny naprawdę oferuje deweloper i jakie koszty on musiał ponieść. To jest ogólnodostępna baza. Np. można wykorzystać bazę geodezyjnego rejestru cen nieruchomości. Ale to jest rejestr, do którego nie deweloperzy będą mieli dostęp, nie oni będą prowadzili te strony, tylko to jest rejestr, za który odpowiada administracja i do którego każdy będzie miał jasny i czytelny dostęp.

    Przy tych zapisach, które państwo w tej chwili proponujecie - tutaj jeszcze patrzę z nadzieją na pana ministra Gramatykę, bo są informacje medialne mówiące o tym, że państwo będziecie jakieś poprawki do tego projektu proponować - w tym kształcie ta ustawa kompletnie nie przyniesie żadnego efektu dla osób, które zastanawiają się nad kupnem mieszkania. Jeżeli rząd bądź grupa posłów, która proponuje ten projekt ustawy, nie zaproponuje poprawek, to zrobi to klub Prawa i Sprawiedliwości. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia