10. kadencja, 34. posiedzenie, 2. dzień (08-05-2025)

7. punkt porządku dziennego:

Informacja bieżąca.

Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:

    Szanowna Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Przysłuchując się tej debacie, za którą serdecznie dziękuję, zastanawiałam się, czy te same paniczne głosy, momentami paniczne, były podnoszone, kiedy ponad 100 lat temu odbywała się debata na temat 8-godzinnego dnia pracy, czy te same argumenty, obawy i lęki pojawiały się, kiedy toczyła się walka pracowników o wolne soboty, najpierw część, potem wszystkie. Przypomniałam sobie jednak, że nie trzeba sięgać tak daleko do historii, bo pamiętam, jak kilka miesięcy temu dzięki Lewicy, na wniosek Lewicy i przy pełnej przychylności ministerstwa pracy, dyskutowaliśmy w tej Izbie o wprowadzeniu zaledwie jednego dodatkowego wolnego dnia, czyli wolnej Wigilii. Na początku było wielkie larum: to się nie da, gospodarka padnie, nie przeżyjemy tego, a przedsiębiorcy będą ledwo dyszeć, po czym na szczęście solidarnie, od prawa do lewa, poparli państwo ten projekt i już w tym roku, dzięki temu poselskiemu projektowi Katarzyny Ueberhan, będzie po raz pierwszy wolna Wigilia. Ta sytuacja i to wspomnienie napawają mnie optymizmem, bo tak, zmiany mogą budzić obawy, mogą budzić lęki, ale po to rozmawiamy, po to dyskutujemy i po to właśnie wprowadzamy pilotaż tych zmian, żeby te lęki ograniczyć, żeby odpowiedzieć na wątpliwości. Cieszę się, że dzisiaj mamy taką okazję, i jeszcze raz serdecznie dziękuję za możliwość udzielenia odpowiedzi na państwa pytania, i za zadanie ich wszystkich.

    Pierwsze zasadnicze pytanie, które pojawiało się w szczególności z prawej strony sali: dlaczego teraz? Dlaczego właśnie teraz ogłaszamy przygotowywany przez nas pilotaż skrócenia czasu pracy? Odpowiedź jest bardzo prosta i ja już jej udzielałam podczas swojego wystąpienia. Dzieje się to teraz, ponieważ właśnie teraz zakończyliśmy etap analiz i konsultacji z częścią przedsiębiorców, którzy samodzielnie wprowadzali skrócenie czasu pracy. Dokonaliśmy przeglądu tych analiz, wyciągnęliśmy wnioski i zdecydowaliśmy o przejściu do kolejnego, zgodnego z harmonogramem naszych prac kroku. Pierwszy etap mamy za sobą, idziemy zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem. A termin ogłoszenia pilotażu nie ma nic wspólnego z kalendarzem politycznym, bo szanowni państwo, to nie nasza specjalność, to państwa specjalność, żeby organizować pikniki w czasie kampanii wyborczej, co później sprawdza Najwyższa Izba Kontroli i wskazuje nieprawidłowości. My po prostu pracujemy zgodnie z założonym wcześniej harmonogramem.

    Obok tego pytania, dlaczego teraz, a nie kiedy indziej, pojawiają się wątpliwości natury generalnej, czy Polska w ogóle jest gotowa na skracanie czasu pracy, czy w ogóle jest sens stawiać pytania, stawiać pierwsze kroki w tym kierunku i taki program pilotażowy organizować. Tak, oczywiście jest sens, bo Polska nie jest i nie musi być państwem, którego podstawową gospodarczą przewagą jest konkurowanie tanią siłą roboczą. Polska nie jest i nie musi być państwem na dorobku. Polska ma odpowiedzialnych, dobrze funkcjonujących przedsiębiorców, bardzo pracowitych obywateli i obywatelki i najwyższy czas, żebyśmy jako państwo i jako gospodarka zaczęli konkurować innowacyjnością, efektywnością tej pracy, jakością tej pracy i dobrymi warunkami tej pracy. Bo osiągamy coraz wyższą wydajność. Polskie firmy skutecznie konkurują na rynkach międzynarodowych i zmienia się kultura pracy, zmienia się świadomość, że pracujemy po to, żeby żyć, a nie żyjemy po to, żeby pracować. To, co parę razy tutaj na tej sali zostało nazwane kultem pracy, dziś w szczególności przedstawiciele młodego pokolenia nazywają kultem, ale już czegoś innego. I na szczęście z tym kultem czegoś innego my jako ministerstwo pracy, my jako Lewica w rządzie, my jako koalicja 15 października będziemy sukcesywnie kończyć.

    Ale oczywiście wiemy, że co nagle, to po diable. Dlatego po etapie analiz, po etapie współpracy z Centralnym Instytutem Ochrony Pracy, z ekspertami i z samymi przedsiębiorcami robimy kolejny krok. Proponujemy udział w całkowicie dobrowolnym programie pilotażowym, w trakcie którego w bezpiecznych warunkach i przy wsparciu ze strony państwa, na elastycznych zasadach pracodawcy będą mogli sami sprawdzić, czy skrócenie czasu u nich w firmie ma sens, jaki model tego skrócenia ma sens, co trzeba zrobić, żeby skrócenie czasu pracy z jednej strony poprawiło dobrostan pracowników, a z drugiej strony nie pogorszyło, a optymalnie polepszyło wyniki finansowe.

    Co do samego pilotażu padały pytania o konkrety, o konkretne warunki, jakie będzie musiało spełnić dane przedsiębiorstwo czy instytucja, żeby wziąć udział w tym programie. Powiem o kilku najważniejszych, bo szczegółowe zasady naboru i udziału w programie pilotażowym zostaną ogłoszone, jak już zresztą zapowiadałam, do 30 czerwca. W kolejnych miesiącach ruszy nabór do tego programu. Jednak kilka informacji udzielę. Pracodawcy uczestniczący w pilotażu, aby móc otrzymać środki finansowe na jego przeprowadzenie, będą zobowiązani do skrócenia czasu pracy o 20%, ale równocześnie do utrzymania wynagrodzeń pracowników na dotychczasowym poziomie. Skrócenie czasu pracy będzie musiało obejmować szeroką grupę pracowników z naciskiem na to, żeby tego pilotażu nie ograniczać wyłącznie do kadry kierowniczej, tylko żeby pracownicy, także szeregowi pracownicy instytucji czy przedsiębiorstw, doświadczali tego skrócenia czasu pracy. Wdrażanie nowych modeli pracy będzie mogło odbywać się etapowo, najpierw w mniejszym zakresie, a następnie będzie stopniowo wzrastało wraz z rosnącym doświadczeniem, umiejętnościami organizacyjnymi danej firmy, instytucji czy danego przedsiębiorstwa.

    Kolejne powracające pytanie to pytanie o 4 dni albo 35 godzin. To pytanie o to, czy pilotaż narzuci jeden konkretny sposób skrócenia czasu pracy. Absolutnie nie. Mówiłam już o tym, powtórzę to jeszcze raz. Program pilotażowy wprowadzany jest także po to, aby zobaczyć, jak sprawdzają się różne modele ograniczenia czasu pracy w różnych organizacjach i w różnych branżach. Tak więc każdy, kto zdecyduje się na udział w tym pilotażu, będzie mógł wybrać sobie model albo zaproponować swój własny model, który najbardziej będzie odpowiadał specyfice branży, przedsiębiorstwa, organizacji pracy. To może być przykładowo zmniejszenie liczby godzin pracy dziennie, to może być skrócenie tygodnia pracy, to mogą być dodatkowe dni albo godziny wolne w skali roku w zależności od branży, specyfiki i możliwości organizacyjnych firmy. Tak jak powiedziałam, to ma być rozwiązanie szyte na miarę i najlepiej dopasowane do możliwości, potrzeb i oczekiwań pracodawców i pracowników.

    Padło pytanie dotyczące konkurencyjności oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Chciałabym zwrócić uwagę na to, że co prawda rozmawiamy o programie pilotażowym, jednak skracanie czasu pracy już się dzieje. Dzieje się na świecie, dzieje się w Polsce. Testują to różne przedsiębiorstwa. W znacznej mierze, najczęściej, najchętniej i najłatwiej sięgają po te rozwiązania duże międzynarodowe korporacje, które mają zasoby, możliwości organizacyjne, know-how, wiedzę, w jaki sposób te innowacyjne sposoby organizacji pracy wdrażać. Dzięki temu wygrywają w pewnej konkurencji z mniejszymi, rodzinnymi firmami i przedsiębiorcami. Uruchomienie pilotażu jest szansą na wsparcie tych podmiotów, tych polskich, małych, średnich przedsiębiorstw w dogonieniu w wyścigu, jeśli chodzi o konkurencyjność, także tego wielkiego biznesu. To jest gest ze strony ministerstwa pracy, ponieważ pilotaż jest - padło też takie pytanie - programem pilotażowym ministerstwa pracy finansowanym z Funduszu Pracy zgodnie z przeznaczeniem Funduszu Pracy na badania wpływu rozmaitych zjawisk na rynek pracy. Dzięki Funduszowi Pracy średnie i małe przedsiębiorstwa, także te krajowe, w tej konkurencji dotyczącej pracownika, konkurencji w zakresie dobrych jakościowo miejsc pracy będą mogły otrzymać wsparcie.

    Jakie korzyści z udziału w pilotażu będą mogli mieć pracodawcy? W ramach projektu pilotażowego pracodawcy będą mogli we własnej strukturze wprowadzić i przetestować skrócony czas pracy, wesprzeć przetestowanie różnych rozwiązań działających na terenie ich firmy poprzez skorzystanie z bieżącego poradnictwa, sfinansowanie tego poradnictwa, wsparcie w zakresie dostosowania regulacji wewnętrznych, regulaminów pracy i innych regulacji, tak żeby umożliwić wprowadzenie krótszego czasu pracy, dofinansowanie czy zakup narzędzi, które pozwolą na optymalizację procesów. Chodzi np. o zakup narzędzi cyfrowych do analizy wydajności pracy, narzędzi do mapowania błędów w procesach zarządzania kadrami. Przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z narzędzi wprowadzania skróconego czasu pracy w ramach optymalizacji procesów zarządzania kadrami. Z doświadczeń przedsiębiorców, którzy już testowali tego rodzaju rozwiązania, wynika, że dobra organizacja pracy poprawia jej wydajność i pozwala na to, żeby czas tej pracy był krótszy.

    Kwestie związane z obszarami takimi jak ochrona zdrowia czy mundurówka, czy inne zawody deficytowe. Rzeczywiście doświadczenia innych państw (Dzwonek) pokazują...

    Pani marszałek, czy mogę jeszcze zabrać nieco czasu, bo pytań było bardzo wiele?

    Wicemarszałek Monika Wielichowska:

    Tak, bardzo proszę.

    Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:

    Doświadczenia innych państw pokazują, że skracanie czasu pracy w zawodach deficytowych rzeczywiście wymaga szczególnej uwagi i rzeczywiście wymaga precyzji w szyciu tych rozwiązań na miarę. Dlatego właśnie uruchamiamy pilotaż, żeby sprawdzić w praktyce, jak te rozwiązania będą działały w polskich realiach i też z uwzględnieniem specyficznych branż.

    W sektorach takich jak zdrowie czy administracja absolutnie nie chodzi - chcę to z całą mocą podkreślić - o jakiekolwiek ograniczenie dostępności usług. To będzie warunek realizacji dalszych kroków tego przedsięwzięcia, żeby od strony klienta, mieszkańca, obywatela dostępność usług nie została ograniczona. Widzimy już po doświadczeniach urzędów z Włocławka, z Ostrzeszowa, z Leszna, zarówno urzędów miast, jak i jednostek podległych, że udaje się zaspokoić tę potrzebę, a wręcz dostępność tych usług dla mieszkańców może się zwiększyć ze względu na lepszą organizację pracy.

    Już, już. Tak, branża produkcyjna. Czy skrócony czas pracy ma prawo działać w branży produkcyjnej, czy jest to pomysł dostosowany wyłącznie do pracowników biurowych? Z naszych analiz, z naszych doświadczeń wynika, że w firmach produkcyjnych pomysł ten jak najbardziej może się sprawdzić. Mamy na to już pierwsze dowody. Jedna z firm, która współpracowała z nami na etapie analiz, skutecznie skróciła czas pracy dla wszystkich pracowników i odnotowała po wprowadzeniu tego krótszego czasu pracy wzrost wyników finansowych spowodowany m.in. wzrostem wydajności.

    Ochrona zdrowia. Sektor ochrony zdrowia jest oczywiście sektorem szczególnie wrażliwym, jest sektorem niezwykle ważnym i ważne jest zabezpieczenie interesów pacjentów i tych, którzy z ochrony zdrowia korzystają. Ale warto stwierdzić i zwrócić uwagę, szanowni państwo, że w sektorze ochrony zdrowia już teraz obowiązuje krótszy niż gdzie indziej ustawowy wymiar czasu pracy - 7 godzin i 35 minut. Przeciętnie jest to 37 godzin i 55 minut na tydzień, co pokazuje, że już teraz systemowo dostrzegamy czy państwo dostrzega potrzebę ograniczania pewnych podstawowych zakresów czasu pracy, bo po prostu taka jest specyfika branży, że pracownicy muszą się nieco dłużej regenerować.

    To samo dotyczy branży transportowej. Pojawiło się pytanie, jak kierowcy mają wykonywać taką samą pracę w krótszym czasie. Czy jest możliwe, żeby kierowcy np. pracowali mniej niż 8 godzin dziennie? Znowu zwracam państwa uwagę, że już istnieją w tej sprawie regulacje, zgodnie z którymi kierowca, jeżeli jego łączny czas prowadzenia pojazdu przekracza 6 godzin, ma obowiązek skorzystać z co najmniej 30-minutowej przerwy, która wlicza się do czasu pracy. A więc to znaczy, że prowadzenie pojazdu, tę pracę wykonuje przez mniej niż 8 godzin.

    To oczywiście nie jest ten cel, który chcemy osiągnąć, ale to pokazuje, że ustawodawca, a więc my wszyscy i państwo, dostrzega potrzebę odpoczynku, dostrzega potrzebę skracania czasu pracy, dostrzega też związek funkcjonowania niektórych specyficznych branż i wpływ ich czasu pracy na ogólne bezpieczeństwo. Bo przecież przepracowany kierowca to większe zagrożenie ruchu drogowego, większe zagrożenie na drogach, większe zagrożenie dla bezpieczeństwa nas wszystkich.

    Pojawiły się pytania dotyczące rolników. I znowu: tak, to jest bardzo specyficzna grupa zawodowa, ale szczerze powiedziawszy, ja uważam, że w obszarze rolnictwa należałoby się w ogóle przyjrzeć i czasowi pracy, i jakości pracy, i warunkom pracy, w szczególności w odniesieniu do ustawy o pomocy przy zbiorach, bo tam niektóre warunki pracy wołają o pomstę do nieba. A więc oczywiście także będziemy się upominać o los pracowników pracujących w rolnictwie.

    Ale, tak jak powiedziałam, szanowni państwo, polityka powinna być oparta na dowodach, a nie na misiach. Nie chodzi o to, co mi się wydaje, nie chodzi o to, co pani poseł się wydaje, nie chodzi o to, co wydaje się tym, którzy mogą czuć dzisiaj obawy albo wyczekiwać skrócenia czasu pracy. Chodzi o to, żeby tak ważny krok w kierunku lepszego zdrowia pracowników, tak ważny krok w kierunku lepszej efektywności pracy, tak ważny krok w kierunku zwiększania wydajności polskich przedsiębiorstw wykonać odpowiedzialnie, z odpowiednim przygotowaniem. I właśnie temu ma służyć pilotaż realizowany przez ministerstwo pracy, pilotaż finansowany z Funduszu Pracy, pilotaż, na który środki będziemy zwiększać wraz ze wzrostem zaangażowania i zainteresowania. Tak jak powiedziałam, jeszcze w 2025 r. wydamy na to co najmniej 10 mln zł. Jeśli zainteresowanie będzie większe, to ta kwota już w tym roku będzie rosnąć. W przyszłym roku będą na to przeznaczane dalsze środki, bo do tak poważnej zmiany chcemy się przygotować, chcemy zainwestować w tę zmianę, ale zainwestować w wiedzę, w dane, a nie w ideologiczne wojenki. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia