10. kadencja, 34. posiedzenie, 2. dzień (08-05-2025)

14. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Gospodarki i Rozwoju o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia stosowania przepisów prawa Unii Europejskiej poprawiających funkcjonowanie rynku wewnętrznego (druki nr 1174 i 1179).

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Michał Jaros:

    Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! To rzeczywiście ważny projekt ustawy, który ma na celu zapewnienie stosowania przepisów prawa Unii Europejskiej poprawiających funkcjonowanie rynku wewnętrznego, dostosowując polskie prawo do czterech unijnych rozporządzeń. To jest, żebyście państwo mieli tego świadomość, wdrożenie prawa unijnego i ta ustawa została przygotowana jeszcze przez poprzedni rząd. To są rozporządzenia, które obowiązują już jakiś czas. Mamy obowiązek implementacji tego prawa. Chodzi o cztery akty, m.in. o akt o rynkach cyfrowych, czyli Digital Markets Act, rozporządzenie platform-to-business, rozporządzenie w sprawie subsydiów zagranicznych zakłócających rynek wewnętrzny i rozporządzenie w sprawie e-formularzy.

    Skupię się na tym trzecim, bardzo ważnym, mianowicie dlatego, że były o to pytania. Szanowni państwo, chodzi o to, żeby chronić nasz rynek przed subsydiowanymi produktami i firmami, które zakłócają porządek na tym rynku, ten porządek, który sprowadza się do równych zasad rynkowych. To jest moim zdaniem też kwintesencja tego rozporządzenia unijnego. Przecież to rozporządzenie ma na celu chronić naszych producentów, chronić małe i średnie przedsiębiorstwa, chronić rynek europejski i chronić rynek polski. Dlatego myślę, że poprzedni rząd też te rozporządzenia chciał zaimplementować. Kontynuujemy to, co państwo wcześniej proponowaliście, aczkolwiek z jakichś powodów nie zdążyliście tego przeprowadzić przez Sejm, prawdopodobnie uniemożliwiła to ta kończąca się kadencja. Natomiast mogę śmiało powiedzieć o tym, że to jest bardzo potrzebne Polsce, to jest potrzebne całej Unii Europejskiej, która po prostu musi chronić swój rynek.

    Jeśli chodzi o sądy, bo to też było podczas posiedzenia komisji, pani posłanka Wassermann podnosiła tę kwestię, wiceprzewodnicząca komisji, więc oczywiście odpowiem. Ideą przepisów mówiących o tym, że sądy krajowe nie mogą wydawać decyzji sprzecznych z decyzją przyjętą przez Komisję na podstawie rozporządzenia Digital Markets Act jest zapewnienie spójności orzecznictwa i unikanie kolizji pomiędzy decyzjami Komisji Europejskiej a orzeczeniami sądów krajowych. Przepis ten nie ogranicza niezawisłości sądów krajowych, lecz stanowi wyraz zasady pierwszeństwa i jednolitości prawa unijnego nad prawem krajowym. W przypadku potencjalnej kolizji z decyzją Komisji sądy krajowe mogą, ale nie muszą zawiesić postępowania. Ocena zasadności zawieszenia należy do sądu i uwzględnia stopień ryzyka sprzeczności i charakter postępowania oraz jego etap. Sąd może także zastosować środki tymczasowe. Co ważne, ryzyka sprzeczności między decyzją Komisji a orzeczeniem sądu krajowego można uniknąć na kilka sposobów. Jeżeli sądy krajowe uznają decyzję Komisji za błędną od strony faktycznej, mogą zawiesić postępowanie i wystąpić do Komisji z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy. Mogą także wystąpić, na podstawie art. 234 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, do Trybunału z wnioskiem o dokonanie oceny ważnych decyzji. Jeżeli decyzja Komisji została zaskarżona, sąd krajowy może zawiesić własne postępowanie do momentu wydania orzeczenia przez sąd. W przypadku wątpliwości co do ważności decyzji Komisji oraz wykładni przepisów Digital Markets Act sąd krajowy może, a w określonych sytuacjach musi, zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Orzeczenie prejudycjalne Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma charakter wiążący, wyprzedza wszelkie inne rozstrzygnięcia. To tak, żeby odpowiedzieć na te kwestie sporne, które pojawiały się w komisji i w wystąpieniu pani posłanki.

    Jeśli chodzi o to, czy dotyczy to małych i średnich przedsiębiorstw, to nie, nie dotyczy. Dotyczy to dużych firm, które mogą szkodzić zarówno na rynku Unii Europejskiej, jak i na rynku polskim. Największy wpływ ustawa będzie miała na przedsiębiorstwa korzystające z subsydiów zagranicznych, ponieważ to one w głównej mierze będą przedmiotem kontroli ze strony Komisji Europejskiej lub urzędników krajowych jako potencjalnie te, które mają wpływ na rynek wewnętrzny. Dotyczy to też dużych firm technologicznych. Tu się pojawiała ta nazwa: gatekeeper. Chcę państwu wymienić te firmy, ponieważ to jest raptem sześć firm, ale bardzo dużych. Alphabet, który zapewne państwo kojarzycie jako Google, Amazon, Apple, Meta, czyli Facebook, Microsoft i ByteDance, czyli TikTok, a także Booking Holdings, czyli, wiadomo, popularny Booking. To jest te sześć firm, o których jest m.in. jedno z tych rozporządzeń.

    Jeśli chodzi o pytania pani posłanki Wassermann i pana posła Tumanowicza z wystąpienia dotyczącego właśnie nowych etatów i kontroli, to są to kontrole incydentalne. Jeśli natomiast chodzi o nowe etaty, to ta ustawa czy wdrożenie tych czterech rozporządzeń nie powoduje dodatkowych kosztów. To po pierwsze. Po drugie, UOKiK musi w jakimś stopniu radzić sobie sam i musi wygenerować w tych 16 miejscach osoby, które będą zajmowały się m.in. wdrażaniem tych przepisów czy ewentualnymi kontrolami.

    (Poseł Witold Tumanowicz: Ale te nowe 16 osób będzie za darmo pracować?)

    To nie nowe 16 osób. Gdyby były nowe etaty, to też wzrastałyby koszty. Nie, to są etaty, które są już w UOKiK-u. Mają to być osoby, które będą wykonywały m.in. te zadania, które łączą się z implementacją tych rozporządzeń.

    Jeszcze, szanowni państwo, będę starał się... Odpowiedź na pytanie pana posła Małeckiego: nie, nie można. Będą oczywiście działania edukacyjne.

    Jeśli chodzi o pytanie pana posła Sługockiego, to chcę powiedzieć, że ma to na celu chronić małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce, dawać im możliwość, że tak powiem, funkcjonowania na rynku z dużymi podmiotami, o których przed chwilą mówiłem. Mikro-, mała czy średnia firma nie ma jakichkolwiek szans z dużymi graczami na rynku. Chodzi o to, żeby chronić te małe i średnie przedsiębiorstwa, chronić polskie firmy, które oczywiście funkcjonują na rynku, korzystając z usług tych dużych firm technologicznych.

    Wydaje mi się, że odpowiedziałem na wszystkie pytania, które padły w tej debacie. Aha, było jeszcze jedno pytanie, pana posła Tumanowicza, dotyczące procesu wprowadzania prawa. Rzeczywiście są wprowadzone cztery dyrektywy, natomiast proszę wierzyć, że...

    (Poseł Witold Tumanowicz: To niech 8 zostanie wyrzuconych.)

    Mam nadzieję, że chociażby 46 zmian, które służą m.in. deregulowaniu prawa, będzie niedługo uchwalonych, oczywiście ustawa deregulacyjna, pierwsza z wielu zapowiadanych deregulacji. A więc proszę mi wierzyć, że tam jest nie tylko osiem, ale i więcej wyrzucanych przepisów, co ma służyć właśnie poprawie funkcjonowania polskich przedsiębiorców. Mogę tylko powiedzieć, że proces deregulacji rozpoczęliśmy w Polsce, ale ten proces deregulacji ma dotyczyć nie tylko prawa polskiego, ma dotyczyć również prawa europejskiego, prawa, które ogranicza funkcjonowanie polskich, europejskich firm, które ogranicza też w jakimś stopniu ich konkurencyjność.

    To jest proces, który musi trwać, to jest proces, który musi odbywać się w Polsce, to jest proces, który ma odbywać się w Unii Europejskiej. Mamy upraszczać prawo, mamy upraszczać przepisy, mamy deregulować te przepisy, tak żeby firmy na rynku mogły funkcjonować, żeby mogły być konkurencyjne w stosunku do firm z krajów trzecich, firm, z którymi dzisiaj w wielu przypadkach możemy przegrywać ze względu na to, że są zbyt daleko idące regulacje. To jest dzisiaj nasz obowiązek, nasze zadanie zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, żeby Europa mogła funkcjonować i konkurować z innymi państwami, z innymi produktami, które są wytwarzane poza Europą. Dlatego zachęcam do tego, żebyśmy wspólnie w tym procesie deregulacyjnym brali udział, żebyśmy go w żadnym wypadku nie podważali. Dziękuję serdecznie. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)


Przebieg posiedzenia