10. kadencja, 35. posiedzenie, 2. dzień (21-05-2025)

10. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Tomasz Lewandowski:

    Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt i przyjemność zarazem odpowiadać w rządzie za regulacje dotyczące mieszkaniowego zasobu gminy i w tym obszarze postaram się udzielić panu ministrowi, panu posłowi odpowiedzi na zadane pytanie. Cieszę się zresztą, że ono padło, bo w Wysokiej Izbie można w oparciu o przykład Marszałkowskiej 66 powiedzieć o dobrych i złych praktykach stosowanych przez samorządy w zakresie zarządzania mieszkaniowym zasobem gminy.

    Po pierwsze, fakty. Nieruchomość przy Marszałkowskiej 66 wbrew narracji politycznej, tej, która się w przestrzeni publicznej pojawia, nie jest przedmiotem roszczeń reprywatyzacyjnych, a przynajmniej nie jest tym przedmiotem roszczeń od prawomocnego rozstrzygnięcia Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2019 r.

    (Poseł Barbara Bartuś: Ale my wcale tego problemu nie podnosimy.) (Dzwonek)

    A więc łączenie kwestii Marszałkowskiej 66 z reprywatyzacją i z wartością zwróconych nieruchomości - o której pan minister mówił, więc to jest na temat - nie jest w tym zakresie zasadne.

    (Poseł Piotr Gliński: Tematem jest oszukanie lokatorów. Brak polityki mieszkaniowej.)

    Po drugie, nieruchomość przy Marszałkowskiej 66 jest w fatalnym stanie technicznym i uczciwie trzeba o tym powiedzieć. W maju 2019 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego to stwierdził. W nieruchomości nie ma centralnego ogrzewania, w fatalnym stanie jest instalacja energii elektrycznej, wod.-kan. Stan techniczny budynku groził katastrofą budowlaną. Groził, i to trzeba otwarcie powiedzieć, bezpieczeństwu zajmujących lokale komunalne mieszkańców.

    Cóż zatem, odwołując się do tych dobrych i złych praktyk, w takiej sytuacji samorząd powinien zrobić? Mógł albo wyremontować budynek...

    (Poseł Barbara Bartuś: I to powinien zrobić.)

    ...albo go sprzedać. W zakresie wyremontowania miał dwie ścieżki: albo remontować razem z lokatorami, bo także tego typu głosy się zdarzały, albo wyprowadzić lokatorów i przeprowadzić remont. Przeprowadzenie remontu z lokatorami z kilku względów było po prostu nieracjonalne. Po pierwsze, ze względów finansowych. Przepisy uchwalone jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości wprowadzały możliwość ubiegania się o dodatkowe bezwzwrotne środki w sytuacji zwolnienia lokalu, a więc ten lokal musiał być pustostanem, żeby móc wtedy, w 2019 r., uzyskać 45-procentowy bezzwrotny grant na remont. Po drugie, ze względów organizacyjnych byłoby to trudne. Trudno przeprowadzić kapitalny remont klatki schodowej, stropu, instalacji z zajmującymi lokale mieszkańcami. Powiedziałbym, że jest to zupełnie niemożliwe. W związku z tym trzeba było lokatorów wyprowadzić, co miało miejsce. Na 26 zajętych lokali w budynku miasto przydzieliło w Śródmieściu mieszkania 29 rodzinom, na zasadzie zamian. Nie słyszałem... Do ministerstwa nie dotarły skargi lokatorów. Dostali mieszkania w Śródmieściu, w dobrym stanie technicznym, nie było żadnych skarg. Co więcej, jeśli chodzi o lokale, które były zajmowane przez rodziny z dorosłymi dziećmi, te rodziny dostawały nie jeden lokal, ale dwa, co jest naprawdę praktyką bardzo szlachetną i, powiedziałbym, nawet niespotykaną w kraju, w innych samorządach.

    Miasto w trakcie zamian przystąpiło do szacowania wartości tego remontu. W tej kwestii też została wydana decyzja mazowieckiego konserwatora zabytków, w jakim zakresie jakie elementy mają być chronione w związku z kwestiami konserwatorskimi. Oszacowano koszt remontu całego budynku na 50 mln zł. Czy miasto mogło wystąpić o dodatkowe środki z Funduszu Dopłat? Oczywiście, że mogło, ale odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy przeprowadzenie remontu, którego koszt w przeliczeniu na jedno mieszkanie byłby na poziomie 1 mln zł, byłoby racjonalne i czy uznalibyśmy takie działanie rządu, ministerstwa rozwoju przyznającego te środki za mądre? Myślę, że wszyscy zgodzimy się, że tak nie jest. Po drugie, decyzja konserwatora zabytków, o której wspomniałem, w największym zakresie negatywnym dotyczyła mieszkaniowego zasobu gminy, ponieważ nakazywała zachowanie struktury lokali mieszkalnych. Cóż to oznacza? To oznacza, że duże lokale, 80-, 100-metrowe, miały być nietknięte. Państwo wiecie, jak wygląda struktura starych kamienic. Często mamy duże izby, przechodnie pokoje. Jest to przestrzeń naprawdę bardzo trudna do zagospodarowania, tym bardziej do zagospodarowania przez lokatorów komunalnych, ponieważ powodowałoby to zwiększenie kosztów eksploatacyjnych. Duże lokale, stukilkudziesięciometrowe, nie są niestety dedykowane lokatorowi komunalnemu właśnie chociażby ze względu na wysokość stawki nie tyle czynszowej, ile eksploatacyjnej. To powoduje, że dla takiego lokatora ten lokal jest niezwykle trudny w utrzymaniu. Miasto rozsądnie podjęło więc decyzję o dokonaniu sprzedaży i znowu miało dwie opcje. Mogło sprzedać te lokale z bonifikatami dotychczasowym lokatorom, co jest naprawdę bardzo często praktykowane w całym kraju, we wszystkich samorządach. Niestety prowadzi to do nadużyć, wyłudzeń tych lokali, o których ostatnio opinia publiczna dość głośno dyskutowała. Po pierwsze, w sposób oczywisty lokatorów komunalnych nie stać by było na wykup, a jeżeli nawet stać by ich było na wykup, to na pewno nie na wyłożenie 50 mln zł jako wspólnota na remont tego budynku. A więc tak naprawdę (Dzwonek) on trafiłby w ręce cwaniaków. Podjęto decyzję o przetargu nieograniczonym, co więcej, zminimalizowano poziom premii konserwatorskiej.

    W związku z tym jako osoba zajmująca się w ministerstwie rozwoju mieszkaniowym zasobem gminy nie mam tu żadnych zastrzeżeń. Co więcej, doceniam deklarację władz miasta Warszawy, że te środki zostaną przeznaczone na remonty mieszkań komunalnych, a Warszawa, też trzeba uczciwie o tym powiedzieć, jest liderem w pozyskiwaniu tych środków. Na dzisiaj rano, bo to sprawdzałem, mamy w bazie 122 wnioski z Warszawy na budowę i remont 1230 lokali na łączną kwotę ponad 220 mln zł. Dziękuję bardzo.

    (Poseł Piotr Gliński: 14%...)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela)


Przebieg posiedzenia