10. kadencja, 36. posiedzenie, 1. dzień (03-06-2025)

2. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji do Spraw Deregulacji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo farmaceutyczne (druki nr 1240 i 1251).

Poseł Jarosław Sachajko:

    Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Procedujemy dzisiaj nad nowelizacją ustawy - Prawo farmaceutyczne, nad projektem, który, trzeba to uczciwie powiedzieć, idzie w dobrym kierunku. Deregulacja, ułatwienia administracyjne, skrócenie procedur to wszystko są rozwiązania potrzebne, szczególnie w sektorze o tak dynamicznym tempie rozwoju, jakim jest rynek farmaceutyczny. Ale dzisiaj w tej Izbie powinniśmy spojrzeć szerzej - jaką szansę marnujemy wskutek niewprowadzania kolejnych rozwiązań.

    Branża farmaceutyczna, także ta zajmująca się suplementami diety i produktami biotechnologicznymi, to jedna z najbardziej dochodowych gałęzi współczesnej gospodarki, i to nie tylko w sensie finansowym, ale także innowacyjnym. Przemysł ten generuje nie tylko miejsca pracy, ale również eksport, inwestycje badawczo-rozwojowe i transfer nowoczesnych technologii. Dlatego trzeba jasno powiedzieć: Polska może i powinna być liderem tego sektora w regionie. Ale stanie się to tylko wtedy, jeżeli stworzymy system, który z jednej strony ułatwi działalność legalnym, rzetelnym firmom, a z drugiej będzie stanowczo i precyzyjnie eliminować ryzyka nadużyć.

    Tak, popieram deregulację. Tak, popieram uproszczenia rejestracji zmniejszania barier wejścia na rynek, większą elastyczność dla podmiotów leczniczych i producentów, ale musimy zrobić więcej, jeżeli chcemy, żeby nie tylko produkty, ale też zyski, inwestycje i podatki zostawały w Polsce.

    Co mam na myśli? Po pierwsze, potrzebujemy preferencji dla produkcji w Polsce. Jeżeli firma wytwarza leki lub suplementy na terenie naszego kraju, powinna mieć pierwszeństwo w procedurach administracyjnych i dostęp do zachęt inwestycyjnych. To nie tylko sprawiedliwe, ale i strategiczne. Chodzi o bezpieczeństwo lekowe i niezależność łańcucha dostaw. Po drugie, musimy wzmocnić mechanizmy monitorowania rynku po dopuszczeniu produktów. Nie wystarczy szybciej zarejestrować lek lub suplement. Musimy wiedzieć, co naprawdę trafia do aptek i na półki sklepowe. Zbyt często słyszymy o preparatach wątpliwej jakości, o nieprawdziwych deklaracjach producentów, o suplementach, które mają więcej wspólnego z marketingiem niż z nauką. Dlatego apeluję: potrzebujemy publicznego, transparentnego systemu nadzoru postrynkowego, który obejmuje zarówno produkty lecznicze, jak i suplementy diety z uwzględnieniem rzeczywistego składu, skutków ubocznych, działań niepożądanych, a także skarg pacjentów i farmaceutów. Po trzecie, wprowadźmy wymóg jawnego raportowania reklamacji i incydentów. Jeżeli lek lub suplement powoduje efekty niepożądane, musi to być publicznie widoczne w rejestrze, a nie zamykane za drzwiami Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Po czwarte, promujmy polską innowację. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia