10. kadencja, 37. posiedzenie, 2. dzień (25-06-2025)

19. i 20. punkt porządku dziennego:


   19. Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2024 roku oraz Informacja o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2024 roku wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 1146 i 1394).
   20. Informacja o działalności Rady Mediów Narodowych w 2024 roku wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 1147 i 1395).

Poseł Sprawozdawca Krzysztof Piątkowski:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja kultury i środków przekazu zarekomendowała odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za rok 2024. Była to decyzja poważna, poprzedzona merytoryczną debatą, w której każdy miał możliwość zabrania głosu, nie tylko przedstawiciele wszystkich partii politycznych, ale także przewodniczący krajowej rady pan Maciej Świrski. Była to debata szczególna. Jak trafnie zauważyła pani poseł Urszula Augustyn, wyglądała tak, jakbyśmy rozmawiali, będąc z dwóch zupełnie rozdzielnych światów. Z jednej strony fakty, dokumenty, wyroki sądów, opinie prawne, raporty Najwyższej Izby Kontroli, z drugiej strony zaprzeczenia, emocje, ideologiczne etykiety. To była rozmowa, w której racjonalne argumenty zderzały się z murem politycznej obrony. A przecież przedmiotem posiedzenia nie była polityczna wojna, lecz sprawozdanie konstytucyjnego organu z jego działalności. Najważniejszy zarzut, który w mojej opinii przesądza o całej sprawie, to rażące naruszenie prawa w gospodarowaniu środkami publicznymi. Ponad 337 mln zł, które powinny trafić aż do 19 nadawców publicznych, zostało przez przewodniczącego zdeponowane w sądowym depozycie. To sytuacja absolutnie bez precedensu.

    Decyzja ta została oceniona przez Najwyższą Izbę Kontroli jako bezprawna, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 5 listopada 2024 r. stwierdził rażące naruszenie prawa. Nałożył grzywnę i zobowiązał radę do wypłaty środków dla Polskiego Radia w ciągu 7 dni. Co więcej, przewodniczący odmawiał wcześniej wypłat, uzasadniając to konkretnymi przesłankami, które potem, choć nie uległy zmianie, nagle przestały mu przeszkadzać i zdecydował się wypłacić te środki w związku z powodzią na południu Polski. To nie tylko niespójność, to potwierdzenie arbitralności działania. To nie było zresztą odosobnione działanie. Postępowania koncesyjne były przewlekłe, nieprzejrzyste i nierówne. Dla jednych nadawców decyzje zapadały po kilkunastu miesiącach, dla innych, zaprzyjaźnionych politycznie, w kilka dni. Najbardziej jaskrawym przykładem jest błyskawiczne przyznanie koncesji Telewizji Republika.

    (Poseł Czesław Hoc: Był znany właściciel.)

    Skrajna dysproporcja to podważenie zaufania do instytucji państwa. I o tym powinniśmy pamiętać. Kary pieniężne były nakładane przed uprawomocnieniem decyzji. Dotyczyło to m.in. Radia Tok FM i Radia Zet. Obie rozgłośnie odwołały się i wygrały w sądzie. Najwyższa Izba Kontroli uznała te działania za nielegalne, a mimo to przewodniczący obstaje przy swoim. To kolejny przypadek, w którym racje są po stronie prawa i faktów, nie po stronie pana Świrskiego. W przypadku MUX-8 postępowanie konkursowe było pełne wątpliwości. Brak transparentności, arbitralność, tempo godne pośpiechu politycznego i decyzja przyznana bez staranności. Jej legalność podważył sąd wyrokiem, który jest co prawda nieprawomocny, ale obowiązujący. Przewodniczący Świrski, choć to nie jego rola, stwierdził, że sąd się myli. Wyrok sądu to nie opinia, to rozstrzygnięcie.

    Krajowa rada zaniedbała również swoje obowiązki informacyjne: niestarannie prowadzone rejestry skarg, brak punktu kontaktowego dla osób z niepełnosprawnościami, Krajowy Instytut Mediów, który za 118 mln zł nie zrealizował podstawowych zadań, brak raportu do Komisji Europejskiej. Sprawozdanie nie spełniało żadnych standardów dokumentu urzędowego, było emocjonalne, publicystyczne i upolitycznione. Język przewodniczącego Świrskiego to nie język urzędnika, ale politycznego bojownika. Mówiłem zresztą o tym już na posiedzeniu komisji. To jednoznaczne zaangażowanie się po stronie partii politycznej, to oskarżenia o totalitaryzm kierowane do każdego, kto myśli inaczej niż on. Takie zachowanie nie tylko narusza konstytucyjny obowiązek bezstronności, lecz również niszczy zaufanie obywateli do instytucji, która ma być gwarantem pluralizmu i równości mediów.

    Kolejna rzecz. Retoryka wobec unijnych regulacji DSA i ENFA jest alarmistyczna, antyunijna i oparta na insynuacjach. Wystąpienia międzynarodowe są jednostronne, emocjonalne i pełne uproszczeń. Niszczą wizerunek Polski i podważają wiarygodność samej rady.

    Wreszcie brak jakiejkolwiek strategii rozwoju mediów publicznych. Brak wizji, planu i horyzontu.

    (Poseł Czesław Hoc: Czy to jest sprawozdanie komisji?)

    W odpowiedzi na moją krytykę przewodniczący stwierdził na posiedzeniu komisji, że jego celem jest cofnięcie wszystkich zmian dokonanych przez obecny rząd. Może ma do tego prawo jako obywatel, ale nie jako urzędnik. Urzędnik nie może uzależniać wykonania swoich obowiązków od tego, kto aktualnie sprawuje władzę.

    Wysoka Izbo! Każdy z tych zarzutów z osobna wystarczyłby, by odrzucić sprawozdanie. Wymienione razem tworzą całościowy obraz upadku misji tego organu, dlatego komisja przyjęła projekt uchwały większością głosów. Proszę o odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za rok 2024. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia