10. kadencja, 39. posiedzenie, 2. dzień (23-07-2025)

19. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji do Spraw Deregulacji oraz Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu dokonania deregulacji w zakresie energetyki (druki nr 1310 i 1453).

Poseł Witold Tumanowicz:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Jak rozumiem, teraz jest pan ministrem energii, tak? Rachunki za prąd duszą Polaków. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej płacimy za to, co jest podstawą codziennego życia, czyli za światło, za ciepłą wodę, za energię potrzebną do normalnego funkcjonowania. 1 kWh energii elektrycznej z miesiąca na miesiąc drożeje, a rachunki rzędu kilkuset złotych miesięcznie stają się codziennością. A co mamy dziś w Polsce? Coraz więcej obywateli staje przed tragicznym wyborem: albo rachunki, albo jedzenie, albo opłaty, albo leki. To już nie jest tylko kryzys gospodarczy, to jest kryzys moralny i społeczny. To państwo przestaje pełnić swoją funkcję zapewnienia obywatelom stabilności.

    Mówi się, że projekt ten usprawni administrację, przyspieszy rozwój OZE. A prawda jest taka, że wprowadza się kolejne ułatwienia dla zagranicznych korporacji, które chcą zarzucić Polskę zużytymi technologiami, głównie z Niemiec. Czy naprawdę mamy stać się energetycznym śmietnikiem Europy? Czy godzimy się na to, by Polska była krajem drugiej kategorii, wykorzystywanym przez innych, pozbawionym własnej suwerenności energetycznej?

    Powiększamy podaż niestabilnych źródeł energii. Tak, OZE jest potrzebne, ale jest niestabilnym źródłem energii. Nie może być jedyną podstawą naszych źródeł energii. Bo fotowoltaika i wiatraki są uzależnione od pogody. To jest oczywiste. Nie rozwiązujemy podstawowego problemu, czyli zabezpieczenia w postaci stabilnych elektrowni węglowych i jądrowych. Nie rozwijamy tychże. To tak jakby budować dach, nie mając fundamentów. Skutki tej polityki są jasne: drożyzna, ryzyko blackoutów i całkowita zależność od importu energii. To wszystko dzieje się przy całkowitej bierności rządu Tuska, a czasami wręcz z jego czynnym udziałem. Bo przecież te wiatraki, te panele pochodzą z Niemiec. To niemiecki przemysł energetyczny zarabia krocie, podczas gdy polski obywatel płaci coraz więcej i coraz częściej żyje w niepewności. To nie jest przypadek. To jest zdrada interesu narodowego. To jest realizowanie obcej agendy pod przykrywką ekologii i presji środowisk tzw. ekologów, którzy coraz częściej zachowują się jak ekoterroryści, a nie obrońcy natury.

    Dlatego pytam wprost, co z polską elektrownią jądrową. Ja tutaj pytam za każdym razem. Oczywiście pan minister wychodzi i mówi, że wszystko jest okej, że ciągle budujecie. Ja chcę zobaczyć wbitą łopatę. Gdzie są konkretne działania? Gdzie są te place budowy? Gdzie są reaktory? Gdzie są tysiące miejsc pracy? Od lat słyszymy naprawdę tylko obietnice. Naprawdę nie wystarczy tylko i wyłącznie kolejna deklaracja, że będzie. Chcemy naprawdę zobaczyć, że jest. Konferencje prasowe i kolejne kolorowe slajdy w PowerPoincie - Polacy tego nie chcą. Czas to powiedzieć jasno: potrzebujemy energii jądrowej. Polacy chcą realnych działań i taniego dostępnego prądu.

    Dlatego jako Konfederacja mówimy wprost: Polska potrzebuje stabilnych, przewidywalnych i własnych źródeł energii. Potrzebuje elektrowni jądrowych nie za 10 lat, tylko jak najszybciej. Potrzebujemy powrotu do nowoczesnego, bezpiecznego węgla kamiennego i brunatnego, którego zasoby wciąż mamy, m.in. na Lubelszczyźnie, i który może być fundamentem naszej niezależności. Tak działa odpowiedzialne państwo. Potrzebujemy polskiego miksu energetycznego, tworzonego w oparciu o interes narodowy, nie o dyktat Brukseli ani korzyści niemieckich koncernów. Nie będziemy milczeć, kiedy polski obywatel cierpi. Nie zgadzamy się na energetyczną kolonizację naszego kraju. Wzywamy rząd do natychmiastowych, stanowczych działań w interesie Polaków, a nie zagranicznych korporacji. Bo nie ma wolności bez suwerenności energetycznej. Nie ma niepodległości bez własnych źródeł energii. Czas na poważną debatę i realne decyzje. Czas postawić interes Polski na pierwszym miejscu. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia