10. kadencja, 39. posiedzenie, 3. dzień (24-07-2025)
32., 33. i 34. punkt porządku dziennego:
32. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych w sprawie sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2024 r. oraz komisyjnym projektem uchwały w przedmiocie absolutorium (druki nr 1295, 1364 i 1490).
33. Sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2024 roku wraz ze sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych (druki nr 1321 i 1335).
34. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o przedstawionej przez Prezesa Rady Ministrów Informacji o poręczeniach i gwarancjach udzielonych w 2024 roku przez Skarb Państwa, niektóre osoby prawne oraz Bank Gospodarstwa Krajowego (druki nr 1275 i 1396).Poseł Andrzej Kosztowniak:
Bardzo serdecznie dziękuję.
Pani Marszałek! Państwo Ministrowie! Szanowni Państwo! Dyskutujemy na temat budżetu, do którego autorstwa Platforma nie chce się przyznawać. Nie tylko go wykonywała, ale również go nowelizowała, a potrafi się wyłącznie chwalić pozytywnymi skutkami gospodarczymi. Widać ten rozdźwięk między tym, za co się odpowiada, a tym, czym chce się tylko chwalić.
Ale zupełnie, szanowni państwo, poważnie. Co do liczb to wygenerowaliście największy w historii deficyt budżetowy. O tym nie ma co dyskutować. Taki jest fakt.
Co do faktów w zakresie samorządów, nad czym chciałbym się chwilę pochylić, to dochody są na poziomie 431 mld zł, a wydatki - na poziomie 432 mld zł. Deficyt to 820 mln zł. Tak najgrubiej można powiedzieć o wydatkach samorządowych.
Wydawałoby się - może niektórzy tak powiedzą - że nie jest źle, ale prawda jest taka, szanowni państwo, że nie same liczby, ale procesy, które zachodzą w trakcie realizacji tego budżetu w polskich samorządach, są bardzo niepokojące. Zapowiadaliście 100 konkretów, zapowiadaliście wielką zmianę również w zakresie finansowania samorządów. Ona przyszła w 2025 r., ale jej realne skutki de facto zobaczymy dopiero na koniec tego roku, więc do końca nie chcę odnosić się do tej zmiany. Prawda jest taka, że w 2024 r. brakowało pieniędzy na edukację, jak jednoznacznie mówią samorządowcy, począwszy od gmin najmniejszych, po gminy największe w Polsce. Chwalicie się edukacją, mówicie choćby o wielkich wzrostach kwot wynagrodzeń, ale pamiętajcie, że zrobicie dokładnie to samo, co zrobiliście w waszym pierwszym rządzie. Na początku daliście podwyżki, po czym zamroziliście to na długie lata. Nikt dzisiaj realnie nie może powiedzieć polskim nauczycielom, że te wzrosty będą dużo, dużo większe. Będzie to najprawdopodobniej na poziomie inflacji. Zostawicie ich z tym problemem, a oni żyli nadzieją realnego wzrostu.
Polityka zdrowotna. Wiele mówicie o tym, że dochodzą kolejne pieniądze, tylko prawda jest taka, że w polskich szpitalach powiatowych deficyt w zakresie finansów to wiele miliardów złotych. To tak naprawdę dziesiątki zaniedbań. Dokładacie, dokładacie, ale cały czas brakuje. Cały czas jesteście mocno zadowoleni z tego, co robicie, tylko rzeczywistość z tej drugiej strony wam odpowiada, że wygląda to zupełnie inaczej. Nikt nie ma powodów do radości. Bardzo ważne jest to, jakie decyzje podejmujecie w zakresie zdrowia. Czy polskie samorządy mogą liczyć na to, że polscy obywatele jeszcze będą mogli się leczyć w szpitalach powiatowych?
To, co podnoszą samorządy, a co rozpoczęło się w 2024 r. z waszym udziałem, to jest, proszę państwa, element związany z szerszą migracją...
(Głos z sali: No nie, panie pośle.)
...z tym, kto wpływa do Polski i kto będzie utrzymywał, proszę państwa, tych ludzi, którzy wpłynęli i wpływają do Polski. Polskie samorządy zadają, bardzo słusznie, pytanie, kto będzie utrzymywał te osoby, bo wszystko wskazuje na to, że spadnie to na barki samorządów. Ci ludzie nie będą siedzieć w Alejach Ujazdowskich w Warszawie, ci ludzie rozpierzchną się po 2,5 tys. polskich gmin. I samorządowcy zadają wprost pytanie: Kto to sfinansuje? Za czyje pieniądze i kto będzie musiał...
(Głos z sali: Niebywałe, co pan mówi.)
To jest niebywałe, rzeczywiście, że nie zadajecie sobie tego pytania.
(Wypowiedź poza mikrofonem)
Proszę mi nie przeszkadzać. Pozwoli pani, że nie będę z panią wchodził w polemikę teraz.
Rosnące koszty utrzymania polskich samorządów. Proszę państwa, samorządy cały czas zadają pytanie o realne wsparcie. Mówimy wiele o tarczach, mówiliście o przedłużeniu tarczy choćby w zakresie podatku VAT na żywność, ale polskie samorządy posiadają olbrzymi majątek, który trzeba utrzymać. Część z nas to dawni samorządowcy, którzy dzisiaj zasiadają w tej Izbie, i bardzo dobrze wiemy, że bez realnego wsparcia ze strony państwa dzisiaj samorządy będą miały...
(Głos z sali: 25 mld...)
...proszę państwa, gigantyczne problemy z funkcjonowaniem.
Mówicie też o wzroście wynagrodzeń o 1 tys. zł, taka średnia wartość tutaj padła, w 2024 r. Pamiętajcie, że z jednej strony wydajecie pieniądze, które cały czas pożyczacie, a z drugiej strony niestety nie zarabiacie ich. Cały czas problem polega na tym, że rzeczywiście skutecznie potraficie wydawać - i tu przed wami chylę czoła - ale w żaden sposób nie potraficie zarabiać. I to jest nasz największy problem, bo to nie jest wasz problem, tylko już całej Polski. To spowoduje, proszę państwa, że deficyty będą wzrastać coraz bardziej, a problemy dotyczące finansów publicznych w Polsce będą coraz bardziej narastały na kolejne pokolenia.
Samorządowcy pytają wprost, gdzie programy za inwestycje strategiczne, inwestycje lokalne, które wybiliście co do nogi, i nie ma na to pieniędzy.
(Poseł Marek Sowa: 26 mld.)
Nie ma na to pieniędzy. I gdzie pieniądze z KPO? Bo pieniądze z KPO są dzisiaj traktowane jak yeti - wszyscy o nich mówią, ale nikt ich nie widział. (Oklaski)
(Poseł Marek Sowa: Andrzej, co się z tobą dzieje?)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela)
Przebieg posiedzenia