10. kadencja, 39. posiedzenie, 3. dzień (24-07-2025)

35. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego (druk nr 1349).

Poseł Sprawozdawca Zdzisław Gawlik:

    Dziękuję bardzo, pani marszałek.

    Szanowna Pani Marszałek! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Jako przewodniczącemu Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej przypadło mi w udziale przedstawienie sprawozdania Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z przeprowadzonego postępowania o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego i członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego oraz wniosku komisji o podjęcie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwały o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego i członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego.

    Pełne i szczegółowe sprawozdanie, którego kompendium dzisiaj przedstawiam, prezentuję, zawarte jest w druku sejmowym nr 1349. Jest to dokument dość obszerny, liczący w sumie 97 stron. 82 strony to jest sprawozdanie komisji przyjęte na posiedzeniu komisji, natomiast 15 stron to są wnioski tzw. mniejszości złożone przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości. Pozwolę sobie nie zagłębiać się szczegółowo w lekturę całości, jednak postaram się dzisiaj Wysokiej Izbie przedstawić to, co najważniejsze, skupiając się na kluczowych tezach, które niewątpliwie powinny wybrzmieć na tej sali.

    W dniu 23 maja 2024 r. grupa 185 posłów, którą reprezentuje pan poseł Piotr Adamowicz, działając na podstawie art. 198 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w związku z art. 1 ust. 1 pkt 5, art. 3, art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu, złożyła wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego i członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego. Wniosek ten był uzupełniany. Ostatecznie marszałek Sejmu Szymon Hołownia skierował w dniu 25 września 2024 r. uzupełniony wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

    Komisja od tego momentu do czerwca 2025 r. odbyła 23 posiedzenia. Była to dość intensywna praca komisji, za którą chciałbym podziękować wszystkim członkom komisji, czego do tej pory, jak przeglądamy historię prac nad ewentualnymi wnioskami o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, jeszcze w polskim parlamencie nie było.

    Wnioskodawcy w tym wniosku domagają się pociągnięcia pana Macieja Świrskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu w związku z naruszeniami przepisów konstytucji oraz ustaw, których dopuścił się w związku z zajmowanym stanowiskiem. Wniosek ten obejmuje 11 zarzutów, które tutaj muszę przytoczyć.

    Zarzut pierwszy: 10 stycznia 2024 r. uczestniczył w podjęciu uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nr 8 dokonującej bezpodstawnego przesunięcia terminu przekazania środków z opłat abonamentowych dla jednostek publicznej radiofonii i telewizji, co stanowiło naruszenie przepisów zarówno ustawy o opłatach abonamentowych, jak i ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy - Prawo przedsiębiorców, a także art. 2 i art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej.

    7 lutego 2024 r. uczestniczył w podjęciu uchwały przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji upoważniającej jej przewodniczącego do stworzenia nowego harmonogramu wypłat opłat abonamentowych i przewidującej, że do czasu prawomocnego stwierdzenia przez sąd rozwiązania każdej spółki będącej jednostką publicznej radiofonii i telewizji, rozpoczęcia procesu jej likwidacji oraz związanego z tym sposobu reprezentacji spółki wypłata środków ma być kierowana do depozytu sądowego. Stanowi to naruszenie przepisów ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o opłatach abonamentowych oraz przepisów art. 2 konstytucji. Przypomnę tylko, że ustawowo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma do 30 września roku poprzedzającego wypłatę abonamentu ustalić taki harmonogram, co oczywiście we wrześniu 2023 r. zostało uczynione, a potem zmienione.

    Zarzut trzeci: w okresie luty-kwiecień 2024 r. w Warszawie w wykonaniu uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie przekazywał środków z opłat abonamentowych do uprawnionych do nich jednostek publicznej radiofonii i telewizji, co stanowiło naruszenie przepisów ustawy o opłatach abonamentowych oraz ustawy o radiofonii i telewizji, a także art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej.

    W okresie styczeń-kwiecień 2024 r. w Warszawie kierował do jednostek radiofonii i telewizji żądania przekazania informacji poza granicami jego kompetencji kontrolnych, co stanowiło naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji oraz Konstytucji RP.

    25 marca 2024 r. w Warszawie nałożył karę na likwidatora spółki Telewizja Polska za nieudzielenie informacji na żądanie sformułowane poza granicami jego kompetencji kontrolnych, co stanowiło naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji oraz art. 7 Konstytucji RP.

    W okresie październik 2022 r. - kwiecień 2024 r. w Warszawie jako organ właściwy do prowadzenia postępowania koncesyjnego odpowiadał za nieuzasadnioną przewlekłość postępowań w sprawie przedłużenia koncesji dla niezależnych programów spółki TVN: TVN, TVN International, TVN Turbo, TVN Style, oraz programu TOK FM - Pierwsze Radio Informacyjne, co stanowiło naruszenie przepisów ustawy - Kodeks postępowania administracyjnego.

    W okresie od października 2022 r. do kwietnia 2024 r. w Warszawie, wydając decyzje administracyjne o nałożeniu kar na prywatnych nadawców w postaci szeregu decyzji o nałożeniu kary na Inforadio, nałożeniu kary na Eurozet, nałożeniu kary na TVN, w sposób arbitralny wykorzystywał swoje kompetencje penalne określone w art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji. Nałożył kary na niezależne media, wydawców programów TVN, Tok FM i Radio Zet, co stanowiło naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji oraz Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zwłaszcza art. 213 ust. 1.

    W okresie od kwietnia do maja 2024 r. w Warszawie zlecił dokonanie egzekucji kar administracyjnych nałożonych na niezależne media - nadawców programów TVN, Tok FM oraz Radio Zet bez oczekiwania na uprawomocnienie się decyzji w tym zakresie, co stanowiło naruszenie art. 130 § 1 i 2 k.p.a. oraz art. 7 konstytucji.

    W okresie od października 2022 r. do kwietnia 2024 r. w Warszawie, prowadząc postępowanie w sprawie udzielenia koncesji, wykonując swoje kompetencje penalne określone w art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji, w sposób jednoznaczny dyskryminował pewną grupę mediów, okazując daleko idącą przychylność innej grupie mediów przychylnych jego osobie, co stanowiło naruszenie przepisów k.p.a. oraz szeregu przepisów konstytucji.

    Zarzut dziesiąty dotyczy tego, że w okresie od stycznia 2023 do I kwartału 2024 r. w Warszawie nie przeprowadził badania statystycznego odbioru sygnału stacji telewizyjnej w Polsce na podstawie ścieżki zwrotnej, co stanowiło naruszenie przepisów ustawy o statystyce publicznej oraz Konstytucji Rzeczypospolitej Polski. Chcę nadmienić, że ten zarzut dotyczący nieprzygotowania, nieprzedłożenia badania statystycznego nie znalazł uzasadnienia i w tym zakresie komisja nie podziela po prostu zarzutu skierowanego we wniosku wstępnym. Nie z tego powodu, jakoby te badania zostały przeprowadzone, ale z tego powodu, że to badanie było niemożliwe do przeprowadzenia. Mimo że w zasadzie wszyscy wiedzieli, że jest to niemożliwe do przeprowadzenia, mimo że wszyscy wiedzieli, że zadanie tego badania wykracza znacząco po zastosowane standardy rynkowe. 7 października 2022 r. prezes Rady Ministrów wydał zarządzenie w sprawie badań statystyki publicznej, w którym na przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałożono obowiązek badania odbioru sygnałów stacji telewizyjnych w Polsce na podstawie tzw. ścieżki zwrotnej. Badanie to było uzależnione od dostępu do dekoderów i pewnie dobrze wyszło, jeśli się weźmie pod uwagę to, na czym miało polegać to badanie, które miało dostarczyć informacji o wyborze programu, czasu oglądania czy innych ewentualnie parametrach związanych z osobami korzystającymi z tych programów telewizyjnych. Stanowiło to spuszczenie tzw. swoistej pluskwy do domu każdego, kto korzysta z programu telewizyjnego. Dobrze, że opór niektórych wydawców spowodował, że nie udało się zebrać tych informacji i nie udało się po prostu przeprowadzić tego badania, ale wcale to nie oznacza, że zarzut przeciwko panu przewodniczącemu jest w tym zakresie uzasadniony, bo tego nie mógł zrobić.

    Zarzut jedenasty, ostatni: w okresie od stycznia 2023 r. do I kwartału 2024 r. w Warszawie środki publiczne z budżetu Krajowej Rady Radiofony i Telewizji przeznaczone na realizację badania statycznego odbioru sygnału stacji telewizyjnej na podstawie ścieżki zwrotnej wykorzystał w celu pozyskania wyników badań przeprowadzonych przez podmioty prywatne, co stanowiło naruszenie ustawy o finansach publicznych i art. 7 konstytucji. Coś, czego nie mógł zrobić z powodów oczywistych, kupił po prostu komercyjnie na zewnątrz, naruszając przy tym przepisy innych aktów prawa.

    Po tych zarzutach przejdźmy do konkretów. Zgodnie z wymogiem ustawy o Trybunale Stanu wniosek wstępny został doręczony osobie objętej wnioskiem i przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji został pouczony o przysługującym mu prawie do złożenia wyjaśnień i prawie do korzystania z przysługującym mu uprawnień na podstawie ustawy o Trybunale Stanu. Pan Maciej Świrski wyznaczył obrońców w osobach adwokata Michała Zuchmantowicza oraz adwokata Karola Pachnika. Pan adwokat Michał Zuchmantowicz w piśmie z dnia 30 października 2024 r. przedstawił stanowisko osoby objętej wnioskiem, w którym uznał wszystkie stawiane zarzuty za bezzasadne. Oczywiście zarówno mocodawcy, jak i uczestnicy postępowania składali różne wnioski, które w moim przekonaniu miały na celu wydłużanie postępowania.

    Zwrócę uwagę Wysokiego Sejmu na jeden wniosek złożony przez pana dr. Karola Pachnika o zadanie pytania prejudycjalnego Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W ośmiostronicowym wniosku wstępnym na siódmej stronie w akapicie drugim od dołu pan adwokat pisze m.in.: Z całą pewnością nie można uznać Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej za podmiot uprawniony do wywiedzenia pytania prejudycjalnego. Składamy wnioski dla składania wniosków, czyli nie wiadomo po co. Jest napisasne w tym piśmie tak naprawdę, że ten wniosek jest bezprzedmiotowy, bo komisja jest nieuprawniona. W zasadzie można zadać pytanie, po co to wszystko się działo.

    Kolejno wskazać należy, iż w postępowaniu przed komisją dopuszczono i przeprowadzono dowody z wyjaśnień pana Macieja Świrskiego, zeznań 93 świadków oraz licznych dokumentów, które w całości znajdują się w treści druku nr 1349. W związku z tym nie będę zajmował się przytaczaniem szczegółów i podniosę tylko niektóre kwestie.

    Chciałem również powiedzieć, że grupa tych 80 świadków to byli to świadkowie powołani przez obronę. Komisja dopuściła wszystkich świadków, którzy zostali powołani przez obronę, przy czym nadmienię, że jakość tego dokumentu, w którym wnioskowano o powołanie świadków, była charakterystyczna. W tym wniosku komisji powołano m.in. jednego z przedstawicieli mediów publicznych o nazwisku Brahms. Oczywiście po poszukiwaniu Brahmsa w gronie członków komisji żartowaliśmy, że gdyby ktoś być może miał odrobinę sympatii do Zbigniewa Wodeckiego, to zacząłby od także Bacha. Oczywiście udało się komisji znaleźć po prostu tego świadka, który krył się pod nazwiskiem Brahms i został on przesłany. Co ciekawe - nie będę tutaj wracał do wniosku mniejszości - posłowie Prawa i Sprawiedliwości we wniosku mniejszości na zeznania tego pana się powołują. Ponadto należy zauważyć, że gros nazwisk przywołanych w tym wniosku wstępnym było przeinaczonych, po prostu zmienionych. Miałem wrażenie - nie tylko ja, ale i inni członkowie komisji - że zrobiono to tylko po to, żeby założyć, że komisja nigdy nie skończy tego postępowania i będzie trudzić się przesłuchiwaniem świadków. Dodam, że wcale nie żałuję tego, że ci świadkowie zostali powołani i przesłuchani. Powiem tak: dostarczyli oni wielu informacji, które potwierdzają zarzuty sformułowane we wniosku wstępnym.

    Co dalej? Równocześnie dodam, że wszyscy ci świadkowie, przedstawiciele mediów regionalnych to osoby powołane do rad nadzorczych tych mediów przed grudniem 2023 r. Nie zostały zmienione, one dalej w nich są. Co ciekawe, co potwierdzili też kolejni świadkowie, jeden z nich zaczął zbulwersowany: Jak tak można? Od tego zaczął swoją wypowiedź. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i Rada Mediów Narodowych 3 czerwca 2024 r. zorganizowały spotkanie rad nadzorczych mediów regionalnych. Na tym spotkaniu sugerowano, żeby jeszcze wtedy składać do sądów pozwy przeciwko ministrowi, które dotyczyłyby przyjęcia uchwał o likwidacji tych mediów. Proszę zauważyć, że organy państwa, bo za takie należy je uznać, podejmują pewne działania, które tak naprawdę są wymierzone przeciwko państwu i jego instytucjom, ale tego typu zarzuty po prostu nie były zawarte we wniosku.

    Zgodnie z art. 11 ustawy o Trybunale Stanu podstawowym obowiązkiem komisji jest sporządzenie sprawozdania z prac nad każdą przekazaną jej sprawą wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunem Stanu lub o umorzenie postępowania w sprawie.

    Na podstawie zebranego w trakcie postępowania materiału dowodowego Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej uznaje, że pan Maciej Sergiusz Świrski, urodzony 29 lipca 1962 r., posiadający obywatelstwo polskie, wykształcenie wyższe, żonaty, syn Tadeusza i Zofii dopuścił się czynów przedstawionych w zarzutach opisanych przeze mnie. Chodzi o zarzuty od 1. do 9. i zarzut 11., o którym była wcześniej mowa.

    Teraz będę mówił krótko, bo wiem, że mój czas dobiega końca. Chciałbym po prostu spróbować uzasadnić przynajmniej jedną kwestię. Chodzi o bezprawne blokowanie środków abonamentowych, które przeznaczono dla mediów publicznych, radia i telewizji. W styczniu i lutym pan Maciej Świrski brał udział w podjęciu uchwał Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, odgrywając, jak pokazały zeznania, kierowniczą rolę w tym procesie, które skutkowały bezpodstawnym przesunięciem i wstrzymaniem wypłat środków z opłat abonamentowych należnych publicznym jednostkom radiofonii i telewizji. Uchwały te nie miały oparcia w przepisach ustawy, a ich wykonanie naruszało art. 2 i 7 Konstytucji RP oraz ustawy regulujące finansowanie mediów publicznych.

    Nie chcę tutaj, bo nie mam czasu, zajmować się wnioskiem mniejszości, w którym państwo próbowali uzasadnić, że postawienie w stan likwidacji było bezprzedmiotowe. Wspomnę tylko, że nawet w jednej z opinii, które zamówił dla siebie przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, znajdujemy pewne wzmianki, dzięki którym ktoś, kto przeczytał tego typu opinię, skorzystał z niej, nie powinien mieć wątpliwości, na ile likwidacja była przeszkodą dla wypłaty środków z abonamentu.

    Autor tej opinii pisze tak: wejście spółki w fazę likwidacji nie powoduje utraty osobowości prawnej rozwiązywanej spółki akcyjnej. Organ wykonawczy, zarząd zostaje zastąpiony przez likwidatorów, jednak ich sytuacja jest analogiczna do stanowiska zarządu. Z tej przyczyny przekonanie, że likwidacja spółki ma być postępowaniem krótkotrwałym i definitywnie prowadzić do utraty bytu prawnego przez spółkę, jest nieuprawnione. Dodatkowo autor tej opinii pisze: likwidatorzy mają obowiązek wyegzekwowania od dłużników wszelkich należnych im wierzytelności. Nie będę przytaczał innych opinii, które były sfinansowane z pieniędzy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, potwierdzających, że teza, zgodnie z którą nie powinno się wypłacać pieniędzy ze względu na stan likwidacji, jest po prostu nieuprawniona. Jeden ze świadków powołanych przez obronę wyraźnie stwierdził, że prawem ministra kultury było postawienie spółki w stan likwidacji. Jest to świadek powołany przez obronę.

    Jest jeszcze jeden argument. Mimo że stan likwidacji spółek nie ustał, bo stan prawny się nie zmienił, wszystkie spółki są w likwidacji, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji rozpoczął wypłaty środków z abonamentu we wrześniu 2024 r. Według przewodniczącego okolicznością uzasadniającą wypłatę środków we wrześniu 2024 r. była powódź, która dotknęła Polskę. Nie chcę tutaj dyskutować nad tym, jak dalece powódź na Dolnym Śląsku dotknęła np. Pomorze czy inne części naszego kraju. Taki argument pojawił się w wypowiedziach, które uzasadniały wypłatę środków z abonamentu. Sytuacja prawna tych podmiotów nie zmieniła się. Co ciekawe, powódź w 2024 r. była zagrożeniem dla bezpieczeństwa każdej części kraju, a wojna, która toczyła się za naszą wschodnią granicą, tego typu zagrożeniem według przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie była.

    Świadkowie stwierdzili, że brak wypłat abonamentowych tak naprawdę zagrażał bezpieczeństwu Polski. Zagrożone było m.in. utrzymanie masztu w Solcu Kujawskim, który był utrzymywany z opłat abonamentowych. Dobrze, że inicjatywę ratowania tej sytuacji podjął minister kultury i wypłacił pewne świadczenia. Ta sytuacja naprawdę mogłaby być zagrożeniem. Proszę zauważyć, że wojna nie była argumentem przeciwko wypłatom świadczeń, a dotykająca niektórych części naszego kraju powódź, która na pewno też była nieszczęściem, zdaniem szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji takim argumentem była.

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    Dziękuję, panie pośle.

    Poseł Sprawozdawca Zdzisław Gawlik:

    Oczywiście prowadzono dużo działań poza granicami prawa, działań bezprawnych, przedwczesnych, co potwierdziły orzeczenia sądów. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji uznał, że należne wpłaty z abonamentu będzie przekazywał do depozytu sądowego. Nie chcę wracać do tej dyskusji, która toczyła się na posiedzeniu komisji, o tym, na ile to było skuteczne, kto powinien to wiedzieć itd. W zasadzie wszystkie sądy powiedziały, że tego typu działanie jest nieuprawnione. One po prostu nie przyjmują tych świadczeń do depozytu i nie będą decydować za przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kto ma te pieniądze otrzymać.

    Dlatego wnioskujemy o pociągnięcie pana Macieja Świrskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Nie z zemsty, nie z emocji, ale z obowiązku wobec prawa i obywateli. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia