10. kadencja, 39. posiedzenie, 4. dzień (25-07-2025)

46. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Andrzej Szeptycki:

    Pani Marszałek! Szanowni Państwo! Szanowny Panie Pośle! Pytanie skierowane w wersji pisemnej dotyczyło Litwy, Ukrainy i Białorusi, natomiast pytanie sformułowane teraz dotyczy przede wszystkim Litwy.

    (Poseł Grzegorz Płaczek: Będzie uzupełniające.)

    A zatem zacznę od Litwy, a potem, w ramach możliwości czasowych i kolejnych pytań uzupełniających, przejdę do kwestii dwóch pozostałych państw.

    W skrócie: tak, to jest sprawa, którą znamy. I teraz postaram się wyjaśnić jej kontekst i podejmowane działania.

    Po pierwsze, mamy w Polsce - to są dane z zeszłego roku akademickiego - łącznie 585 studentów z Litwy, przy czym 150 studentów posiada aktywną Kartą Polaka. To, jeśli chodzi o dane. Po drugie, jesteśmy zobowiązani na gruncie prawa unijnego do bycia otwartym, cytując pana posła, na studentów z Litwy niezależnie od tego, czy mają pochodzenie polskie, litewskie czy inne, jeżeli mają paszport litewski w tym sensie, że nie stosujemy wobec nich wymogu wizowego, a są traktowani tak samo jak studenci polscy, chociażby jeżeli chodzi o bezpłatny dostęp do studiów w języku polskim prowadzonych na uczelniach publicznych.

    Natomiast jeżeli chodzi konkretnie o problem, o którym mówi pan poseł, to tutaj krótka odpowiedź, którą potem rozwinę, jest taka, że uczelnie są autonomiczne. W związku z tym uczelnie w Polsce same decydują o terminach, warunkach, technicznych zasadach rekrutacji. Nie mamy w Polsce scentralizowanego systemu rekrutacji na uczelnie wyższe, jak w przypadku chociażby szkół średnich czy jakichś innych jednostek podległych naszemu bratniemu ministerstwu edukacji. To dotyczy w szczególności wspomnianych terminów.

    Tak, rzeczywiście jest problem, który polega na tym, jak pan poseł słusznie powiedział, że studenci z Litwy, w szczególności ci pochodzenia polskiego, parę dni za późno dostają świadectwa i dokumenty ze szkoły średniej, żeby w tym głównym terminie rekrutacyjnym, kiedy większość uczelni prowadzi rekrutację, mogli się u nas zrekrutować. Natomiast, po pierwsze, jest to zdecentralizowanie, jak powiedziałem. Po drugie, jest autonomia uczelni. Po trzecie, i to jest może najciekawsze, mamy również studentów pochodzenia polskiego z niektórych krajów Europy Zachodniej, którzy zgłaszają, a właściwie robią to ich rodzice, zupełnie przeciwstawne postulaty. Mianowicie to dotyczyło, o ile pamiętam, Holandii. Tam mówią: nasze dzieci mają wcześniej matury, niż u was jest rekrutacja, i dlatego rekrutują się na uczelnie już u nas, żeby cokolwiek sobie załatwić. Kiedy wy w Polsce otwieracie rekrutacje, to niestety nasze dzieci już nie są nimi zainteresowane. Mówię o tym dlatego, że kwestia terminów rekrutacji jest sprawą złożoną i niestety nawet gdybyśmy chcieli, to nie jesteśmy w stanie wszystkim dogodzić. Natomiast staramy się, jeżeli chodzi o młodzież z Litwy, w poszanowaniu autonomii sugerować rektorom pewne rozwiązania. Oni się w nie wsłuchują, bo też im zależy na rekrutowaniu studentów. Tutaj są dwie możliwości, które wskazaliśmy w drodze i indywidualnych rozmów, i za pośrednictwem KRASP-u. Po pierwsze, chodzi o możliwość przyjmowania studentów, w tym przypadku studentów polskiego pochodzenia, na podstawie warunkowych decyzji. Innymi słowy, bez kompletu dokumentów. Oni mogliby je potem uzupełnić oryginałami. Po drugie, jest opcja, o której pan poseł mówił, rekrutowania się w późniejszym terminie. To jest sprawa z kilku powodów nieoczywista, przede wszystkim dla samej uczelni. Uczelnia woli jak najszybciej obsadzić wszystkie miejsca, bo wtedy nie ma już problemu w lipcu, w sierpniu, we wrześniu, że są puste miejsca. Natomiast, jak myślę, zwłaszcza w przypadku najlepszych kierunków w zakresie studiów medycznych - medycyna w Białymstoku jest takim dość dobrym przykładem, bo tam oni są bardzo otwarci na studentów polskiego pochodzenia z Litwy - nie ma problemu, że nie znajdą się chętni. W związku z tym to, co w rozmowach z tą konkretną uczelnią sugerowałem, to zostawienie ze 100 miejsc, powiedzmy, 5 miejsc do września. Wtedy spokojnie Polacy z Litwy będą mogli się zrekrutować, a jeśli nie Polacy z Litwy, to na pewno znajdą się inni chętni.

    Ponieważ mam jeszcze 45 sekund, chciałbym ten wątek litewski dokończyć. Jest jeszcze jedna sprawa, która się pojawia w rozmowach z Polonią, mianowicie kwestia uznawania kompetencji językowych absolwentów polskich szkół na Litwie w procesie rekrutacji na studia wyższe. Tutaj kompetencje językowe w procesie rekrutacji sprawdzane są na dwóch etapach. Jeden to jest procedura wizowa, drugi - sama procedura rekrutacji. Ponieważ jest to Litwa, kraj Unii Europejskiej, sprawa wizowa w ogóle nie istnieje. Natomiast uczelnie (Dzwonek) mają prawo sprawdzać językowe kompetencje. Myśmy skierowali do polskich uczelni pismo z prośbą...

    Wicemarszałek Monika Wielichowska:

    Dziękuję bardzo, panie ministrze.

    Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Andrzej Szeptycki:

    ...żeby uznawały, że absolwenci polskich szkół za granicą powinni być rekrutowani bez sprawdzania dodatkowej znajomości języka polskiego. Znowu jest to kwestia autonomii. Dziękuję.


Przebieg posiedzenia