10. kadencja, 39. posiedzenie, 4. dzień (25-07-2025)
Oświadczenia.
Poseł Małgorzata Golińska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Od lat obserwujemy, jak Niemcy, sprawcy II wojny światowej, z niezwykłą konsekwencją prowadzą działania zmierzające do relatywizowania własnej winy. Stworzyli kategorię nazistów, by oderwać winę za II wojnę światową od narodu niemieckiego i z powodzeniem przerzucili odpowiedzialność z państwa niemieckiego na mityczne siły zła. Dziś na Zachodzie mówi się o nazistowskich, a nie niemieckich obozach. Na arenie międzynarodowej nawet coraz częściej Polska jest przedstawiana zamiast jako ofiara, to jako współwinna wojny. Dlaczego rząd Donalda Tuska nie reaguje, gdy padają kłamstwa o współwinie Polaków? To nie są drobne zaniedbania. To jest systemowe rozbrajanie naszej narodowej odporności.
Bo polityka historyczna to kwestia naszej pozycji w Europie, naszego prawa do szacunku i naszej odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń. Jeśli zrezygnujemy z własnej polityki historycznej, ktoś napisze ją za nas i zrobi ją źle. Jeśli my zrezygnujemy z własnej pamięci, nikt nam jej nie odda. Słyszymy, że wciąż jest zły czas na promowanie tematów niewygodnych dla Niemców. Zamiast bronić dobrego imienia Polski, przyjmuje się bez sprzeciwu zrzucanie na Polaków winy za zbrodnie, których nasz naród nie popełnił, a określenie: polskie obozy zagłady jest używane nawet przez ludzi obecnego rządu. Zamiast upominać się o reparacje wojenne, które nam się należą, uznaje się temat za zamknięty. Zamiast bronić naszych bohaterów, usuwa się ich z wystaw muzealnych, jak w przypadku rtm. Pileckiego. Instytucje kultury, które powinny służyć pielęgnowaniu naszej pamięci, stają się miejscami wymazywania tożsamości narodowej. A wszystko to w imię jakiejś bliżej nieokreślonej uniwersalnej narracji.
Tylko, że uniwersalna historia nie może istnieć kosztem prawdy, a prawda jest taka, że Polska była pierwszą ofiarą agresji niemieckiej. I prawda jest taka, że jako państwo nie kolaborowaliśmy. Walczyliśmy, cierpieliśmy, ratowaliśmy innych i płaciliśmy za to najwyższą cenę. Polityka historyczna to nie tylko i wyłącznie spór o symbole. To walka o to, kim jesteśmy jako naród. Jeśli my nie będziemy o tym mówić, zrobią to za nas inni, a wtedy polscy bohaterowie staną się zapomniani, a Polska z ofiary stanie się współwinną. Nie możemy na to pozwolić. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia