10. kadencja, 39. posiedzenie, 6. dzień (05-08-2025)
67. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w sprawie wniosku prokuratora Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie z dnia 11 lipca 2025 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Romana Fritza (druk nr 1595).
Poseł Roman Fritz:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczywiście wpłynął wniosek prokuratury o wyrażenie zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej. W tym wniosku zauważyłem szereg błędów, które wykazałem podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych o godz. 10.15. M.in. wniosek ma takie lapsusy, cytuję: wykazując wyzywającą postawę wobec posiadacza rzeczy oraz innych osób - jest to ewidentne kłamstwo - dopuścił się kradzieży szczególnie zuchwałej. To nieprawda. W uzasadnieniu są również inne kwestie. Napisano o pracowniku Ministerstwa Przemysłu, cytuję: Roman Fritz zlekceważył jego protest. To też nieprawda. Okazałem, bo zawsze okazuję przy każdej interwencji poselskiej, moją legitymację poselską, informując, że działam na podstawie art. 20 ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora. We wniosku prokuratorskim jest również napisane, cytuję, że odbyliśmy rozmowy w napastliwym tonie. To jest kłamstwo. Zawsze staram się używać argumentów stonowanych, merytorycznych, a nie podnosić głos czy też być człowiekiem, który obraża kogokolwiek.
Dlaczego tak się stało? Dlaczego akurat moją skromną osobę postanowiono tutaj w tym charakterze postawić? Doszukuję się oczywiście kwestii politycznych. Tzn. Konfederacja Korony Polskiej, poseł Grzegorz Braun, jej prezes, i ja, wiceprezes - trzeba z tymi ludźmi coś zrobić, bo ich poparcie w społeczeństwie znacznie rośnie. Co można? Można to zdelegalizować, tak już sugerował pan, jak mu tam, Rozenek, tak, Rozenek, ten zastępca Urbana, ta prawa ręka Palikota i lokalny przywódca SLD i takich różnych partii lewicowych. On by chciał, żeby nas nie było w polityce. Ale niestety mam dla państwa złą wiadomość: jesteśmy i będziemy, i się rozwijamy. Mamy naprawdę dobry czas. To, że tutaj będziecie państwo uchylać immunitet mojej skromnej osobie, sytuacji nie poprawi. Wręcz przeciwnie, jestem przekonany, że Polacy, widząc tę niesprawiedliwość, która tu się wyprawia, tym bardziej będą ufali naszej wiarygodności.
Teraz kilka pytań merytorycznych. Prokuratura posiłkowała się takim domniemaniem, że chodzi nam o ilość kliknięć w Internecie i dlatego była ta interwencja poselska. Takich argumentów, proszę państwa, polski urzędnik nie powinien brać pod uwagę. To, że interwencja była relacjonowana poprzez media społecznościowe... Praktycznie każda interwencja poselska jest w ten sposób rejestrowana i przekazywana po to, żeby Polacy widzieli, jak wygląda życie, np. w nieistniejącym Ministerstwie Przemysłu.
Przypisuje się mi, że niby coś ukradłem. Niczego nie ukradłem, nawet nie miałem zamiaru niczego ukraść. To był, proszę państwa, taki stojak z tą niebieską tzw. flagą. Bo to nie jest flaga, jest to symbol Unii Europejskiej. Trzymałem tamten stojak przez jakieś pół minuty i to wszystko, cała moja czynność. Inna kwestia: Czy istnieje flaga Unii Europejskiej? Czy istnieje Ministerstwo Przemysłu? Czy prawidłowa jest kwalifikacja tego jako tzw. kradzieży szczególnie zuchwałej, za którą się należy, proszę państwa, uwaga, to nie są żarty, od pół roku do 8 lat odsiadki? Jaki stąd wniosek? Skrzyżowanie Monty Pythona ze śp. Stanisławem Bareją. Franz Kafka też by nie wymyślił, że za coś takiego można iść na długie lata do więzienia. To jest absurdalne i trochę się z tego śmieję. Przepraszam za ten troszkę ironiczny ton, ale nie można tego brać całkowicie poważnie.
Jaką funkcję społeczną pełnią tysiące unijnych symboli w przestrzeni publicznej Rzeczypospolitej? Zastanówcie się państwo nad tym. Wiszą wszędzie: w urzędach, szkołach, instytucjach publicznych, nawet na głównych placach i arteriach miast. Podam przykład z mojego miasta, Rybnika. Uwaga, w dniach polskich świąt państwowych, takich jak dzień polskiej flagi, 2 maja, święto Konstytucji 3 maja i jednocześnie Matki Bożej Królowej Korony Polskiej oraz 11 listopada, święto niepodległości Polski, obok flag polskich w centrum Rybnika zawsze są wywieszane kłujące w oczy tzw. flagi Unii Europejskiej, aby nikomu nie wpadło do głowy, że Polska jest krajem niepodległym. Musi być podległą częścią biurokratycznej, zideologizowanej struktury.
W sposób oczywisty dowodzi to zaprezentowania dominacji ponadnarodowej organizacji nad naszą ojczyzną. Co gorsza, chodzi o organizację coraz bardziej przenikniętą ideologią marksistowską, czego dowodem jest chociażby typowe powoływanie się przewodniczącej Komisji Europejskiej pani Ursuli von der Leyen na dorobek włoskiego komunisty Altiera Spinellego, który w swoim manifeście z Ventotene zawarł tezy o konieczności funkcjonowania społeczeństw Europy bez własności prywatnej i bez państw narodowych. Przyjawem dominacji Unii Europejskiej nad naszym krajem jest m.in. atrofia polskiego przemysłu, a zwłaszcza likwidacja polskiego przemysłu wydobywczego na Górnym Śląsku. Polskie górnictwo w imię unijnej marksistowskiej ideologii po setkach lat udanego fedrowania zostało skazane na zamknięcie praktycznie za naszego życia.
Stowarzyszone z górnictwem węgla kamiennego inne branże również oczekują na ostateczny wyrok. Dotyczy to zwłaszcza elektrowni węglowych oraz tysięcy firm funkcjonujących na rodzimym rynku w charakterze dostawców i podwykonawców. Przykład: elektrownia Rybnik. Kilka kilometrów od kopalni, logistyka praktycznie za darmo, mogą przerabiać najgorsze węgle. Muszą być zamknięci. Inne branże nie mają lepiej. Dość wspomnieć rolnictwo, branżę transportową czy rybołówstwo.
Kolejnym dowodem na skazywanie się na zjazd ku przepaści jest migracyjny potop, w którego wyniku Polska przestanie być bezpiecznym rajem, o jakim marzyły całe pokolenia Polaków. Jaki jest powód tego samobójstwa? Dawanie posłuchu specyficznym wierzeniom, takim jak zielony ład, dekarbonizacja, transformacja energetyczna, ocieplenie klimatu i tym podobne pustosłowie. Innymi słowy, znajdując się pod dyktatem Unii Europejskiej, Polska dokonuje spektakularnego harakiri.
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Panie pośle...
(Poseł Włodzimierz Skalik: Panie marszałku...)
Poseł Roman Fritz:
Jakżeż dziwaczne jest w takiej sytuacji samobójcze składanie hołdów unijnemu molochowi poprzez wywieszanie jego symboli praktycznie wszędzie, jak Polska długa i szeroka.
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Panie pośle...
Poseł Roman Fritz:
Zmierzam do kropeczki.
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Super, bardzo panu dziękuję.
Poseł Roman Fritz:
Kwestia procedury uchylania immunitetu jest dla mnie jasna. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości natury prawnej nigdy nie głosuję za uchyleniem. Dotyczy to posłów wszystkich opcji politycznych, można to sprawdzić. Wychodzę bowiem z założenia, że immunitet jest bezpośrednio stowarzyszony z właściwością sprawowanego mandatu poselskiego - mandatu udzielonego posłowi przez wyborców, a nie przez posłów konkurencji. Zachodzi tu oczywiste niebezpieczeństwo uznaniowości procedury uchylania immunitetu i traktowania demokracji na wskroś jako systemu eliminowania przeciwników politycznych. Tak, tu większość ma rację i prawda nie jest istotna.
Na koniec wisienka na torcie. Za poprzedniej komuny, gdy też nadstawiałem karku za słuszną sprawę, flagi ściągałem. Tym razem nie. Były to wówczas flagi czerwone. Ale ówcześni komunistyczni dygnitarze nie postawili mi nigdy żadnych zarzutów. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia