10. kadencja, 4. posiedzenie, 1. dzień (25-01-2024)

3. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela (druk nr 28).

Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wincenty Sławomir Broniarz:

    Pan marszałek pozwoli, bo mi zaschło... z wrażenia.

    Marszałek:

    Pozwalam. To ten trunek, którego można nadużywać.

    Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wincenty Sławomir Broniarz:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Koleżanki i Koledzy! Godne płace i wysoki prestiż pracy nauczycieli to jest to, o co zabiega Związek Nauczycielstwa Polskiego. Tak nazwaliśmy projekt ustawy, który złożyliśmy w Sejmie w ramach inicjatywy obywatelskiej.

    Występując dzisiaj w imieniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej popierającego nasz projekt, występuję także w imieniu ponad 250 tys. nauczycielek i nauczycieli, którzy poparli swoimi podpisami naszą inicjatywę, czyli poparli propozycję powiązania wynagrodzeń nauczycielskich z przeciętnym poziomem wynagrodzeń w gospodarce.

    Nasz projekt czeka w Sejmie na rozpatrzenie od roku 2021. Niestety, za poprzedniej władzy schowano go do cieszącej się złą sławą sejmowej zamrażarki. To się na szczęście skończyło. Dlatego cieszę się, że mogę dzisiaj przedstawić naszą inicjatywę i wyjaśnić, dlaczego niezbędne jest podniesienie prestiżu pracy nauczycielek i nauczycieli. To ważne dla nas, dla naszego społeczeństwa, dla naszej przyszłości. Panu marszałkowi dziękuję za odmrożenie naszego projektu.

    Wysoka Izbo! Od kilku dni toczy się ożywiona dyskusja dotycząca płac nauczycieli. Pokazuje ona z jednej strony, jak niewielkie są zarobki środowiska edukacyjnego - nawet 33-procentowy wzrost płac nie zapewnia podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1500 zł. Z drugiej strony dyskusja ta obrazuje, jak skomplikowany jest obecny system wynagradzania nakreślony i przygotowany przez ministra Handkego jeszcze w XX w. Jest to system nieprzejrzysty, niezrozumiały nie tylko dla opinii publicznej, która nie jest związana z edukacją, lecz także dla wielu nauczycieli - mają problem, nie wiedzą, jak przyjrzeć się systemowi, w którym funkcjonują, jak się w nim rozeznać, jak go wytłumaczyć. Przede wszystkim jest to system nieskuteczny. Nieskuteczny dlatego, że nie uchronił nauczycieli przed gwałtowną pauperyzacją w czasach rekordowej inflacji w ostatnich latach. Nie zapobiegł dramatycznemu spłaszczeniu wynagrodzeń, niemalże zrównaniu ich z płacą minimalną. Dziś zarobki nauczycieli są niekonkurencyjne wobec zarobków innych grup zawodowych, a ich poziom lokuje nas na samym końcu Unii Europejskiej, jak pokazują dane OECD i Komisji Europejskiej oraz raporty przygotowane przez fundację Evidence Institute razem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Obecny system wynagradzania sprawił, że nasz zawód jest po prostu nieatrakcyjny dla młodych ludzi, nieatrakcyjny dla absolwentów uczelni pedagogicznych, którzy nie są w stanie przeżyć za pensję nauczyciela początkującego. Stąd ucieczka z tego zawodu. Przypomnę, że przed podwyżką, która jest teraz wprowadzana, pensja nauczyciela wynosiła 3690 zł brutto. 3690 zł brutto otrzymywał nauczyciel, który rozpoczynał pracę w zawodzie. To jest wynagrodzenie, które absolutnie nie jest w stanie pomóc młodemu człowiekowi wejść samodzielnie w dorosłe życie.

    Wysoka Izbo! Jak dokładnie wygląda obecny system wynagradzania nauczycieli? Dla wszystkich nauczycieli najważniejsze jest wynagrodzenie zasadnicze, to ono bowiem stanowi podstawę ich pensji niezależnie od zamożności gminy, w której przychodzi im pracować. Wynagrodzenie zasadnicze jest określane w tzw. rozporządzeniu płacowym ministra edukacji narodowej. Oprócz tego wynagrodzenia nauczyciel może otrzymać różne dodatki w różnej wysokości, w tym np. dodatek motywacyjny, który w jednym ze śląskich miast ustalono na poziomie 1 zł. Wynagrodzenie zasadnicze oraz wszystkie możliwe dodatki i świadczenia, np. dodatek funkcyjny, dodatek za warunki pracy, odprawa emerytalna i kilka innych, tworzą tzw. średnie wynagrodzenie opisane w art. 30 ustawy - Karta Nauczyciela. Jego wysokość jest ustalana na podstawie kwoty bazowej określanej corocznie w ustawie budżetowej. Czy jakakolwiek grupa zawodowa ma bardziej skomplikowany system wynagradzania niż nauczyciele? Średnie wynagrodzenie to nie jest średnia znana z lekcji matematyki, lecz konstrukcja prawna do rozliczeń księgowych. Żaden nauczyciel nie otrzymuje pensji w wysokości średniego wynagrodzenia, ponieważ nie jest możliwe, by otrzymał wszystkie składniki i wszystkie dodatki oraz odprawę emerytalną, którą też przecież zalicza się do średniego wynagrodzenia, a którą otrzymujemy w momencie rozstania z tym zawodem. A może jest chociaż jeden nauczyciel, który ma wszystkie elementy składowe tzw. średniego wynagrodzenia? Może jest chociaż jeden nauczyciel, który otrzymuje co miesiąc nagrodę jubileuszową, dodatek za pracę w nocy, świadczenie na start i odprawę emerytalną? Oczywiście, że nie. Trzeba dodać, że znaczący udział w naszym wynagrodzeniu, szczególnie w ostatnich 2 latach, ma wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, które wpływa na wysokość średniej, ale które stanowi wynagrodzenie za dodatkową pracę. Widzimy więc, jak absurdalny jest obecny model wynagradzania.

    Tego księgowego potwora powołano do życia po to, żeby gminy i powiaty mogły rozliczyć Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Finansów z subwencji oświatowej. Nic zatem dziwnego, że ten konstrukt prawny wywołuje tyle emocji i nieporozumień. Minister pokazuje średnią płacę obliczoną na podstawie art. 30, a nauczyciele paski płacowe. Mieliśmy z tym do czynienia w ostatnich kilku latach w sposób bardzo czytelny. Swoiste paski wstydu, które zawierają wynagrodzenie zasadnicze, dodatek stażowy, godziny ponadwymiarowe i czasami dodatek motywacyjny. Paski, które obrazują rzeczywistość ekonomiczną i faktyczny wymiar naszych wynagrodzeń. To było szczególnie widoczne w czasie dramatycznego czasu strajku, ale także w okresie postrajkowym, kiedy nauczyciele mówili, jak potężna jest rozbieżność między tym, co opowiadał i co propagował minister Czarnek, a rzeczywistością, jeśli chodzi o wynagrodzenia, które co miesiąc otrzymywali.

    Przypominam - a niektórym mówię - że powodem dymisji ministra Handkego było błędne wyliczenie kosztów płac nauczycieli. Rzec by można, że poległ od własnej broni. Stworzył system tak zawiły, tak skomplikowany, tak nieczytelny, że sam nie był w stanie tego prawidłowo wyliczyć. Ten rodzaj grzechu pierworodnego systemu wynagrodzeń nauczycieli trwa. To stwarza okazję do wielu manipulacji, przekłamań czy tworzenia zwykłej propagandy sukcesu płacowego, o czym mogliśmy przekonać się 1 września. Podczas naszej manifestacji widzieliśmy fantastyczne banery na budynku Ministerstwa Edukacji i Nauki pokazujące, jak wspaniale żyje się w środowisku nauczycielskim osobom w tym środowisku pracującym.

    Wysoka Izbo! Powtórzę raz jeszcze: system wynagrodzeń nauczycielskich w obecnym kształcie ma charakter skrajnie arbitralny, jest nietransparentny i niezobiektywizowany. W systemie tym nie wskazuje się argumentów na rzecz przyjęcia takiej, a nie innej wysokości stawek i wskaźników, od których zależy wysokość wynagrodzeń nauczycielskich. To od polityków zależy, czy nasze wynagrodzenia wzrosną, czy pozostaną niezmienione. Pytam zatem: Jaki jest merytoryczny lub prawny argument na 79-procentowy udział płacy gwarantowanej w średnim wynagrodzeniu nauczycieli początkujących czy tylko 67-procentowy udział płacy gwarantowanej w średnim wynagrodzeniu nauczycieli mianowanych, czy tylko 62-procentowy udział płacy gwarantowanej w średnim wynagrodzeniu nauczycieli dyplomowanych?

    Te przedstawione przeze mnie wartości oznaczają, iż w średnim wynagrodzeniu nauczycieli od 21% do 38% stanowią dodatki, które mają charakter zmienny i dla większości nauczycieli w danym miesiącu, a nawet w skali roku nieosiągalny. My chcemy ten system uprościć, uczynić go bardziej czytelnym i przejrzystym. Chcemy, by określał realne zarobki nauczycieli, a nie odwoływał się do skomplikowanych konstrukcji prawnych, które są potrzebne księgowym do wypełnienia tabelek w Excelu.

    Chcemy jednocześnie, by system wynagradzania gwarantował nauczycielom zarobki porównywalne do zarobków w gospodarce. Chodzi o to, by nauczyciele nie zarabiali na poziomie płacy minimalnej, jak jest obecnie, lecz na poziomie pensji dobrze wykształconych profesjonalistów, którymi są. Punktem odniesienia przy kształtowaniu wysokości płac nauczycieli powinien być obiektywny wskaźnik, niezależny od decyzji polityków rządzących w danym momencie. Polityków, którzy mogą nauczycieli lubić lub ich nie lubić, bo niestety i tak bywało.

    Przypomnę, że w czasie ostatnich 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości rząd dwukrotnie zamroził pensje nauczycielskie. Jak to wyglądało? Otóż w 2016 r. był zerowy wzrost, w 2017 r. - 1,3% od stycznia, w 2018 r. - 5,35% od kwietnia, w 2019 r., w roku strajku - 5% od stycznia i 9,6% od września, w 2020 r. - 6% od września, w 2021 r. - zerowy wzrost, w 2022 r. - 4,4% od maja, a dla najmłodszych nauczycieli dodatkowo 8-10% od września. W roku 2023 było to 7,8% przy dramatycznie wysokiej inflacji, której nie możemy pomijać w naszych prezentacjach. Nie możemy jej uznać za nieistniejącą, relatywizując nasze wynagrodzenia czy pokazując, że one są tak fantastycznie wysokie i jest taka duża dynamika wzrostu. Powtórzę, ta inflacja sięgająca bez mała 50% uderzała także w portfele nauczycieli.

    Rezultatem takich podwyżek - to jest wzięte w cudzysłów - jest to, co obserwujemy niemalże w każdym przedszkolu, w każdej szkole - odchodzenie nauczycieli z zawodu i brak chętnych do pracy na ich miejsce. Rekordowa liczba wakatów u progu każdego roku szkolnego budzi przerażenie i każe zadać pytanie: Kto będzie pracował w mojej szkole? Kto będzie uczył dzieci w placówce, w której przychodzi mi kierować? Mówi o tym wielu dyrektorów. Liczba wakatów byłaby o wiele wyższa, gdyby nie wspomniane już godziny ponadwymiarowe zatrudnionych nauczycieli i praca ich emerytowanych koleżanek i kolegów.

    Dyrektorzy szkół i przedszkoli dokonują cudów, by ułożyć plan lekcji i zapewnić kształcenie. Każda moja rozmowa z dyrektorem szkoły czy przedszkola kończy się wątpliwościami, obawami i pytaniem: Kogo będę mógł zatrudnić w moim zakładzie pracy, w moim przedszkolu, w mojej szkole? Często w tych działaniach pomagają rodzice, bo inaczej wiele placówek szkolnych, wiele placówek przedszkolnych miałoby nieobsadzonych wiele godzin przedmiotów, które są istotne z punktu widzenia rozwoju dziecka.

    Wysoka Izbo! Co dokładnie chcemy zmienić? W naszej inicjatywie odchodzimy od corocznie określanej kwoty bazowej na rzecz kształtowania wynagrodzeń nauczycielskich w oparciu o kwotę przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale roku poprzedzającego. Jest to wskaźnik publikowany przez Główny Urząd Statystyczny. Odejście od kwoty bazowej uwolni płace nauczycieli od wpływu polityków. Przypomnę tylko, że w ostatnich latach ta kwota była zamrożona od września 2020 r. do maja 2022 r.

    Zaproponowane rozwiązanie zabezpieczy naszym zdaniem prawo nauczycieli do wynagrodzenia adekwatnego do ustalonych w Karcie stawek średniego wynagrodzenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu wynagrodzenia nauczycieli będą automatycznie rosły wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Nauczyciele, edukacja ma przeogromny wkład w rozwój gospodarczy naszego kraju i chcemy być także uczestnikami i konsumentami tego wzrostu. To się nie odbywa bez edukacji. Wobec tego w takim kierunku zmierza nasz projekt. Wzrost płac nauczycieli będzie wolny od decyzji politycznych.

    Tutaj ważne wyjaśnienie. Otóż, jak już mówiłem, nasz projekt był złożony w 2021 r., wtedy nie było woli politycznej do tego, aby był procedowany. Odnosił się on do ówczesnego stanu prawnego, kiedy obowiązywały np. cztery stopnie awansu zawodowego. Obecny stan prawny jest inny i dlatego niektóre szczegółowe zapisy projektu wymagają aktualizacji. Zgodnie z prawem autorzy projektu nie mogą, nie mają możliwości, nie mają prawa wykonywania jakichkolwiek zmian w przedstawionym projekcie. Jest to jednak możliwe i konieczne w toku prac parlamentarnych, na co liczymy.

    Wysoka Izbo! Co się zmieniło? Od września 2022 r. likwidacji uległy dwa stopnie awansu nauczycieli, nauczyciel stażysta i nauczyciel kontraktowy, a w ich miejsce pojawił się nauczyciel początkujący, a więc nauczyciel bez stopnia awansu zawodowego. Od 2021 r. zmieniła się wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. W chwili składania projektu było to 5168 zł, a obecnie jest to 7194 zł. Mówię o III kwartale roku poprzedzającego. Stąd inna jest symulacja wzrostu wynagrodzeń w projekcie z 2021 r., a inna będzie obecnie. Dodatkowo w chwili składania obywatelskiego projektu wynagrodzenie zasadnicze stażysty stanowiło 73% wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego, a obecnie stanowi już 81%. Te zmiany wymagają aktualizacji projektu, lecz nie mają naszym zdaniem żadnego wpływu na zasadniczą treść i wymowę tej inicjatywy.

    Wysoki Sejmie! Debata o płacach nauczycieli trwa od lat. Związek Nauczycielstwa Polskiego parokrotnie próbował doprowadzić do uporządkowania systemu wynagrodzeń poprzez różne inicjatywy obywatelskie. W 2016 r. złożyliśmy w tej Izbie projekt pt. Pensje nauczycieli z budżetu, który przeleżał w sejmowej zamrażarce tak długo, że w końcu niestety przepadł wraz z upływem kolejnej kadencji Sejmu.

    Dzisiaj procedowana ustawa jest nie tylko kolejną próbą zmiany systemu, lecz także naszym zdaniem wręcz ostatnią deską ratunku dla polskiej edukacji. I w tym stwierdzeniu nie ma żadnej przesady. Jeżeli nie zmienimy systemu wynagradzania, jeżeli nie damy wyraźnego sygnału nauczycielom, że będziemy pracować nad tym modelem, a na to potrzeba naprawdę wiele miesięcy, bo tego nie da się załatwić w ciągu jednego tygodnia, to będzie to wyraźny sygnał dla wielu młodych ludzi: nie ma sensu, nie ma potrzeby podejmowania wysiłku i studiowania na kierunkach pedagogicznych, bo nic dobrego po ukończeniu tych studiów nas nie czeka.

    Wysoka Izbo! Na zakończenie popatrzmy jeszcze raz na obraz polskiej szkoły z perspektywy nauczycieli, nauczycielek i pracowników oświaty. Średnia wieku nauczycieli sięga niemal 50 lat, wytworzyła się luka pokoleniowa, nie ma młodych nauczycieli zarówno w szkołach, jak i w przedszkolach, co nie pozostaje bez wpływu na relacje uczeń - nauczyciel, szczególnie w przypadku najmłodszej grupy wiekowej: w przedszkolach czy w klasach I-III.

    Na ten pesymistyczny obraz wpływ mają nie tylko dramatycznie niskie płace. (Dzwonek) Oprócz płac spojrzeć trzeba na warunki pracy, bardzo liczne, przeładowane klasy, szczególnie w szkołach ponadpodstawowych, przeładowaną podstawę, daleką od potrzeb edukacyjnych, o czym dobrze wiedzą nauczyciele i uczniowie klas VII i VIII szkoły podstawowej realizujący skumulowane treści edukacyjne, jakie pojawiły się w wyniku likwidacji gimnazjów.

    Nauczyciele, jak pokazał czas pandemii, pozostają sami ze swoimi problemami, rosnącymi oczekiwaniami, narastającą roszczeniowością rodziców, brakiem wsparcia psychologów - trudno oczekiwać, że psycholog przyjdzie do pracy w szkole, jak on na rynku zarabia trzy razy więcej - rosnącą agresją rówieśniczą wśród uczniów. To powoduje, że zawód nauczyciela stał się niezwykle trudny. Szkoła bazuje na oddaniu, poświęceniu tysięcy pracujących nauczycielek i nauczycieli, ale to musi się zmienić.

    Wysoka Izbo! Nie przyciągniemy młodych ludzi do zawodu, jeśli nie damy im szansy na godziwą płacę zasadniczą, jeśli będziemy się odwoływać do mitycznego średniego wynagrodzenia z jego obecnie skomplikowanym, nieczytelnym systemem. Tutaj musi nastąpić radykalna zmiana i ten projekt wychodzi temu naprzeciw.

    Jeżeli chcemy nowoczesnego państwa, a sądzę, że jest to powszechne oczekiwanie, to trzeba postawić na edukację, na dobrą i nowoczesną szkołę z dobrze wynagradzanymi nauczycielami i nauczycielkami. Temu powinna służyć, temu powinna towarzyszyć przebudowa systemu kształcenia i doskonalenia przyszłych nauczycieli, oparta na wyszukiwaniu ich już na poziomie szkoły średniej, ze szkołami ćwiczeń powiązanymi z uczelniami wyższymi, jak ma to miejsce w wielu krajach o wysokim poziomie edukacji. Ale bezsprzecznie musi temu towarzyszyć czytelna perspektywa awansu zawodowego i finansowego. Młody absolwent po kierunku pedagogicznym nie może czuć się gorszy w swojej grupie rówieśniczej osób z wyższym wykształceniem.

    Zmiany w systemie kształcenia są niezbędne, biorąc pod uwagę nie tylko potrzeby zmiany pokoleniowej, lecz także nadchodzący niż demograficzny czy wręcz zapaść demograficzną. Temu musi towarzyszyć zmiana parametrów płacowych, których początkiem jest nasz dzisiaj prezentowany projekt obywatelski. Pamiętajmy o tym, jak wielkie oczekiwania są związane ze szkołą dzisiaj i jakie będą związane ze szkołą jutra. Wszak to właśnie na szkole opiera się wiele dziedzin naszej gospodarki, wyzwań, które dzisiaj stoją przed nami, i wyzwań, które pojawią się w przyszłości.

    I na zakończenie powiem tak. Jeżeli chcemy nowoczesnego przemysłu, postawmy na edukację. Jeżeli chcemy sprostać wyzwaniom demograficznym, migracyjnym, postawmy na edukację. Jeżeli chcemy poprawy relacji społecznych, postawmy na edukację. Jeżeli chcemy zapobiec dramatycznym zmianom klimatu, to także postawmy na dobrą edukację w dobrej, nowoczesnej szkole, na nowoczesną edukację z dobrze wykształconymi i wynagradzanymi nauczycielami. Wszak w szkole wszystko zaczyna się od dobrego nauczyciela.

    Nauczyciel w dalszym ciągu powinien pozostać opiekunem, przewodnikiem ponoszącym odpowiedzialność za wyrobienie u swojego ucznia poczucia zdolności do poruszania się w bezmiarze informacji, oddzielania prawdy od postprawdy, faktów od fejków, ziarna od plew. Brak tej zdolności to rodzaj współczesnego analfabetyzmu, z którym powinniśmy walczyć. To zadanie szkoły i zadanie nauczycieli. Ale skoro takie wymaganie stawiamy przed nauczycielami, to musimy im zaoferować godziwe warunki pracy i płacy. I w tym kierunku zmierza nasza ustawa.

    Czasu straconego od roku 2021 nie odzyskamy, ale nie o upływ tego czasu chodzi, lecz o ratunek dla polskiej szkoły. Jestem dobrej myśli, że wspólnie uda nam się zaradzić problemom, które nakreśliłem. Liczę na przychylne przyjęcie naszej inicjatywy przez większość parlamentarną. Wszak w porozumieniu, jakie zostało zawarte pomiędzy Związkiem Nauczycielstwa Polskiego a przedstawicielami opozycji demokratycznej przed wyborami, partie opozycyjne zadeklarowały poparcie dla rekomendowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego rozwiązań, w tym właśnie dla rozwiązań gwarantujących realną poprawę sytuacji materialnej nauczycieli poprzez powiązanie systemu wynagradzania z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce.

    A zatem apeluję do Wysokiej Izby o przyjęcie tej inicjatywy i rozpoczęcie pracy w komisjach, aby dostosować jej treść do aktualnych wyzwań i aktualnych rozwiązań, i jak najszybsze uchwalenie ustawy.

    A moim koleżankom i kolegom, tysiącom nauczycieli, nauczycielek dziękuję za wytrwałość mimo trudnych warunków pracy, w których przyszło nam pracować, za poświęcenie, za oddanie w każdym miejscu pracy. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia