10. kadencja, 40. posiedzenie, 2. dzień (10-09-2025)

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Wszyscy mamy poczucie szczególności tej chwili...

    (Poseł Marek Suski: Co? Do dymisji się podasz?)

    ...dlatego pozwoliłem sobie poprosić pana marszałka Sejmu o możliwość wygłoszenia tej informacji i stanowiska polskiego rządu w związku z bezprecedensowym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej i związanym z tym ryzykiem, także ryzykiem otwartego konfliktu.

    Zacznę, pozwolicie państwo, od takiej najświeższej informacji, którą skompletował szef Sztabu Generalnego, to będzie bardzo skondensowana informacja o przebiegu zdarzeń, a następnie poinformuję państwa o przebiegu i efektach rozmów pomiędzy instytucjami i moich spotkań z prezydentem. Od późnych godzin nocnych jesteśmy w stałym kontakcie także z dowództwem operacyjnym. Mamy również wspólne rekomendacje, wspólne z panem prezydentem i ministrem obrony narodowej. Są to rekomendacje dotyczące, mam nadzieję, wspólnego działania. Te informacje są przygotowane, tak jak powiedziałem, przez szefa sztabu.

    O godz. 22.06 w dniu wczorajszym wojsko powzięło pierwsze informacje o rozpoczęciu zmasowanego ataku powietrznego ze strony Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie skala tego ataku i liczba zaangażowanych w to dronów, a także rakiet. W związku z tymi informacjami dowództwo operacyjne podniosło gotowość sił i środków w operacji ˝Wschodnia zorza˝. Oprócz systemów naziemnych do działań w powietrzu aktywowano samoloty wczesnego ostrzegania typu Saab i AWACS. Było to współdziałanie sojusznicze w ramach NATO. W przewidywany rejon działania skierowano dwa F-35, dwa F-16, śmigłowce Mi-24, Mi-17 oraz Black Hawka. Około godz. 23.30 odnotowano pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej nad naszym krajem. Ostatnie, jakie odnotowaliśmy, miało miejsce około godz. 6.30. A więc daje to wyobrażenie o skali tej operacji. Ona trwała dokładnie całą noc.

    Odnotowano i precyzyjnie namierzono 19 przekroczeń, tych konkretnych naruszeń przestrzeni powietrznej, ale nie są to oczywiście ostateczne dane, bo szef Sztabu Generalnego chce przekazywać państwu i opinii publicznej tylko dane potwierdzone. To, co jest nowe, i o tym jeszcze parę słów powiem, to znaczy nowe w najgorszym tego słowa znaczeniu, to kierunek, z którego drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nadleciały. To jest po raz pierwszy w czasie tej wojny nie znad Ukrainy, jako efekt błędów, dezorientacji dronów czy małych rosyjskich prowokacji na minimalną skalę. Po raz pierwszy spora część tych dronów nadleciała nad Polskę bezpośrednio z Białorusi.

    Po rozpoznaniu zagrożenia rozpoczęto zwalczanie obiektów, które uznaliśmy za bezpośrednio zagrażające naszemu bezpieczeństwu. W tej chwili mamy potwierdzone zestrzelenie trzech dronów. Bardzo prawdopodobne jest, że zestrzelono także czwarty obiekt. Niewykluczone też, że tych zestrzeleń było więcej. Ze względu na warunki pogodowe i charakter operacji sprawdzanie tego zajmie nam jeszcze trochę czasu. Jest to też związane z poszukiwaniem jakichś artefaktów, szczątków tych obiektów na ziemi. Ono trwa już od godzin nocnych z użyciem służb wojskowych i cywilnych. Ostatni z dronów został zniszczony o godz. 6.45.

    W godzinach nocnych, z uwagi na potrzebę zapewnienia swobody lotnictwu wojskowemu oraz przygotowywane dodatkowe wsparcie sojusznicze, zdecydowano się na zamknięcie lotnisk w Modlinie, Warszawie, Rzeszowie i Lublinie. Wszystkie lotniska aktualnie wznowiły pracę. Jeszcze raz chcę podkreślić, też ze względu na komfort pasażerów na polskich lotniskach, że decyzja o zamknięciu lotnisk nie miała związku z jakimś potencjalnym zagrożeniem wobec tych lotnisk, tylko z potrzebami operacyjnymi. W tej kwestii mogę państwa, pasażerów i opinię publiczną uspokoić. Nie było zagrożenia ze strony dronów lub innych działań rosyjskich dla polskich lotnisk.

    W tej chwili trwa, jak już powiedziałem, poszukiwanie szczątków zestrzelonych dronów oraz ich identyfikacja. Tu jeszcze raz powtórzę apele i one mają naprawdę bardzo poważne uzasadnienie, wynika to z doświadczenia choćby Ukraińców. Zwracam się tutaj do wszystkich mieszkańców Polski. Każdy podejrzany przedmiot, który może przypominać np. szczątki drona, może stanowić zagrożenie. Jeśli natkniecie się na tego typu nietypowe elementy, proszę się nie zbliżać, proszę ich nie dotykać pod żadnym pozorem, tylko wezwać natychmiast odpowiednie służby - może być to Policja, straż pożarna - i one podejmą odpowiednie działania.

    W tej chwili mamy jedną bardzo dobrą wiadomość. Nie ma żadnej informacji, aby ktokolwiek odniósł obrażenia lub zginął wskutek akcji rosyjskiej. Podkreślam, to jest informacja na tę chwilę.

    Rozpoczęły się także konsultacje sojusznicze w zakresie działań, które mają na celu wzmocnienie obrony powietrznej wojsk sojuszu nad naszym terytorium. Od pierwszych chwil tych dramatycznych zdarzeń jestem w kontakcie zarówno z panem prezydentem, jak i z ministrem obrony narodowej. Spotkaliśmy się z panem prezydentem jeszcze w nocy w siedzibie dowództwa operacyjnego. I od tego chcę zacząć, bo myślę, że to jest także apel pod adresem nas wszystkich w tej szczególnej chwili. Jesteśmy absolutnie zdeterminowani z panem prezydentem, z ministrami mojego rządu, żeby działać w tych kwestiach jak jedna pięść, w pełnym porozumieniu, bez najmniejszych różnic. W takich chwilach musimy wszyscy zdać egzamin z jedności, jakiekolwiek różnice nas dzielą, jakiekolwiek emocje nas dzielą. W tej kwestii nie może być nawet najmniejszej szpary, gdzie przeciwnik czy wróg, bo tak możemy już dzisiaj nazwać wschodniego sąsiada, chciałby wcisnąć swoje łapy. I to jest gwarancja naszego skutecznego działania. Tak jak wojskowi, polscy i sojuszniczy, działający w pełnym porozumieniu, niezwykle solidarnie, kompetentnie, bez żadnych sporów proceduralnych. To, że po raz pierwszy w historii doszło do zestrzelenia wrogich dronów, rosyjskich dronów nad terytorium państwa NATO-wskiego, było możliwe dzięki determinacji, mądrej elastyczności i refleksowi zarówno pilotów, jak i dowódców. Chciałem z tego miejsca - myślę, że w imieniu wszystkich państwa - bardzo podziękować tym, którzy pełnili tę służbę w tych dramatycznych godzinach na polskim niebie, pilotom zarówno polskim, jak i z krajów sojuszniczych NATO. To była naprawdę bardzo ciężka, ryzykowna i bardzo skuteczna operacja. (Oklaski)

    To, że doszło do zestrzelenia tych dronów, które bezpośrednio zagrażały naszemu bezpieczeństwu, oczywiście jest sukcesem naszych i NATO-wskich wojskowych, ale też zmienia sytuację polityczną. Dlatego te konsultacje sojusznicze, o których mówię, w tej chwili przybrały charakter wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Art. 4, jak państwo wiecie - ale chcę przekazać te informacje opinii publicznej - brzmi: ˝Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron˝.

    Decyzję o uruchomieniu art. 4 poprzedziły moje konsultacje z panem prezydentem. Jest to nasza wspólna rekomendacja i wspólna decyzja. Podkreślam tę dobrą współpracę, bo wszyscy wiemy, w jakich politycznych warunkach przyszło nam pracować. Nie jest lekko. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, co nas dzieli, jakie są różnice, i dlatego z taką satysfakcją muszę podkreślić, że współpraca wszystkich instytucji państwowych i szefów tych instytucji przebiega naprawdę wzorowo. (Oklaski)

    Drugie spotkanie z panem prezydentem miało miejsce dzisiaj o godz. 6.30 rano w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i tam ustaliliśmy także pełną koordynację, jeśli chodzi o działania na arenie międzynarodowej. To jest druga refleksja. Przyjmuję z dużym uznaniem słowa solidarności i wsparcia, jakie otrzymuję - jako premier polskiego rządu, przecież nie osobiste - od premierów i prezydentów państw sojuszniczych. Szczególnie zaangażowani w konsultacje i we wstępne rozmowy są przywódcy tych państw, które od dłuższego czasu współpracują z nami z pełnym zrozumieniem, na czym polega zagrożenie rosyjskie, jak Finlandia, Dania, Norwegia, Szwecja, państwa bałtyckie, a także sekretarz generalny NATO, z którym rozmawiałem dzisiaj nad ranem.

    Oczywiście Polska jest bardzo wdzięczna za te słowa solidarności i wsparcia ze strony wszystkich sojuszników. Tak, słowa solidarności są w takiej chwili potrzebne, ale to nie wystarczy. Dzisiaj trzeba bardzo głośno i wyraźnie powiedzieć to całemu zachodniemu światu, wszystkim naszym sojusznikom. Art. 4 to dopiero wstęp do pogłębionej współpracy na rzecz bezpieczeństwa naszego nieba i naszej granicy, która jest granicą NATO, i słowa tu w żadnym wypadku nie wystarczą. Będziemy oczekiwali w czasie zarówno konsultacji w trybie art. 4, jak i konsultacji politycznych pomiędzy stolicami zdecydowanie większego wsparcia. To nie jest nasza wojna. To nie jest wojna wyłącznie Ukraińców. To jest wojna, to jest konfrontacja, którą Rosja wypowiedziała całemu wolnemu światu, i to musi wreszcie dotrzeć do wszystkich bez wyjątku. (Oklaski) Zarówno pan prezydent, jak i ja, a także minister obrony narodowej, minister spraw zagranicznych - wszyscy zobowiązaliśmy się do ścisłej współpracy także na arenie międzynarodowej. Będziemy mobilizować naszych sojuszników, począwszy od Waszyngtonu, skończywszy na najmniejszych państwach NATO, ale każdy może mieć swój wkład w to, żeby wreszcie naprawdę na 100% na serio potraktować zagrożenie rosyjskie.

    Chciałbym także... Tu zwracam się do was wszystkich. Skoro w tych warunkach jest możliwe działanie tak jednolite, tak jak powiedziałem, jak jedna pięść między mną, prezydentem, ministrami, instytucjami, wojskowymi i innymi służbami, to myślę, że także w tym wymiarze politycznym i geopolitycznym musimy wreszcie znowu odnaleźć wspólny język, w którym definiujemy zagrożenia. Według ośrodków, które pracują zarówno dla pana prezydenta, jak i dla mnie, takich jak np. Ośrodek Studiów Wschodnich, tych szybkich analiz, bazujących też np. na doświadczeniu Rumunów sprzed jakiegoś czasu, tego typu prowokacje... Ta jest bezprecedensowa, jeśli chodzi o skalę, i jest bezprecedensowa, jeśli chodzi o reakcję, czyli zestrzelenie wrogich dronów, ale mechanizm modus operandi jest bardzo podobny. Jednym z celów politycznych jest wpływanie na sytuację wewnętrzną kraju zaatakowanego czy prowokowanego. To, że potrafimy dzisiaj - i mam nadzieję, że tak będzie także w przyszłości - w tych kwestiach prezentować absolutnie jednolitą postawę polityczną, jest naszym wielkim atutem i naprawdę minimalizuje ryzyka związane z działalnością dywersyjną, dezinformacją.

    Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że drony, które wleciały w naszą przestrzeń, te, które zostały zestrzelone, te, które zniknęły z radarów, i te, które spadły na naszą ziemię, to tylko część dużej operacji. Jak wiecie, w piątek zaczynają się manewry Zapad, bardzo agresywne, jeśli chodzi o domniemany cel tych manewrów, symulację działań. Nieprzypadkowo są one na pograniczu białorusko-litewsko-rosyjskim, mówię o obwodzie kaliningradzkim. Wiadomo, że przesmyk suwalski jest jednym z planowanych celów potencjalnych przyszłych operacji rosyjskich. Więc ten kontekst jest oczywisty i nie mamy wątpliwości, że zarówno budzenie chaosu, paniki, niepokoju, podziałów politycznych w Polsce, jak i bezpośredni związek z manewrami Zapad to jest coś więcej niż manifestacja i to jest coś więcej niż prowokacja. Chcę bardzo mocno podkreślić, że nie ma dzisiaj powodu twierdzić, że znaleźliśmy się w stanie wojny, ale nie ulega wątpliwości, że ta prowokacja przekracza dotychczasowe granice i ma charakter nieporównywalnie bardziej niebezpieczny z punktu widzenia Polski niż wszystkie pozostałe, wszystkie wcześniejsze. Mam nadzieję, że wszyscy serio potraktujemy te nasze wspólne z prezydentem apele. Podkreślam i pan prezydent podkreśla naszą jedność w tej kwestii, bo liczymy na to, że ten dwugłos - nie zawsze przecież jesteśmy, nie zawsze działamy w harmonii -będzie działał otrzeźwiająco na najbardziej rozemocjonowanych komentatorów czy polityków szukających niepotrzebnie w takiej sytuacji pola do wewnętrznych konfliktów czy sporów. One są na dzisiaj wykluczone i jestem przekonany, że państwo to rozumieją. Wydaje się także... To jest mój gorący apel do wszystkich. Każdy ma prawo do własnych poglądów, także geopolitycznych, ale ta sytuacja stawia nas wszystkich bliżej otwartego konfliktu, bliżej niż kiedykolwiek po II wojnie światowej. Mamy pełnoskalową wojnę za naszą granicą, ukraińsko-rosyjską, ale mamy już coś, co przekracza granicę zwykłych prowokacji u nas, na naszym niebie. I może dzisiaj trzeba znowu bardzo głośno i wyraźnie powiedzieć: Polska ma dzisiaj wroga politycznego, który nie kryje wrogich zamiarów za wschodnią granicą. Nie za zachodnią granicą. Musimy koncentrować swoje wysiłki, całą swoją uwagę, wszystkie swoje możliwości na obronie Polski przed realnym wrogiem, przed prawdziwym zagrożeniem. (Oklaski)

    Zwracam się do tych wszystkich, którzy mają inne poglądy, choćby geopolityczne, niż ja, żebyście w tym czasie, kiedy agresywne zamiary Rosji nie pozostawiają już najmniejszych wątpliwości, kiedy agresywna praktyka dnia codziennego Białorusi nie pozostawia żadnych wątpliwości, nie szukali wroga na Zachodzie. Nie ma powodu. Wystarczy nam ten jeden realny na Wschodzie. (Oklaski) Dzisiaj naszym wspólnym zadaniem jest i musi być także w najbliższej przyszłości pełna mobilizacja całego Zachodu, tak aby Polska już nigdy nie stanęła w sytuacji, kiedy wydawało nam się, że mamy realne sojusze, a później okazywało się, że były sojuszami papierowymi. Dzisiaj naszym zadaniem jest pełna mobilizacja wszystkich członków NATO i usuwanie jakichkolwiek pokus takiego komfortu: my jesteśmy daleko od wschodniej granicy, to nie nasza wojna, my jesteśmy z innego kontynentu. Nie. To jest wspólna odpowiedzialność całego NATO, wszystkich sojuszników, całej Unii Europejskiej. Chcę powiedzieć, że te pierwsze sygnały - my będziemy je wykorzystywali do cna, wyciśniemy wszystko, co się da, z zobowiązań sojuszniczych naszych sojuszników - pokazują, że premierzy, prezydenci państw NATO naprawdę rozumieją, że to jest także ich problem, że to jest także ich wojna. Mówię o wojnie w Ukrainie.

    Chciałbym, abyśmy znowu przypomnieli sobie tę oczywistą prawdę przy całym zmęczeniu, czasami irytacji, przy pamięci historycznej, żebyśmy znowu przywrócili odpowiednią rangę temu oczywistemu faktowi: Ukraina walczy dzisiaj z Rosją, z Rosją, która bezpośrednio zagraża Polsce. Dzisiaj jest najwyższy czas, abyśmy znowu powiedzieli sobie: jesteśmy sojusznikami Ukrainy w jej wojnie z Rosją. Tu nie może być miejsca na jakiekolwiek dziwne spekulacje, na jakiekolwiek dwuznaczności. Polska będzie z Ukrainą, Polska będzie wspierała Ukrainę, bo to Ukraina dzisiaj bierze na siebie główny ciężar oporu wobec agresywnej polityki Rosji. Pamiętajmy o tym. (Oklaski) To jest dla nas ważne, to jest bardzo ważne dla naszego bezpieczeństwa.

    Będę oczywiście informował i państwa, i opinię publiczną o wszystkich kolejnych zdarzeniach. Przed nami dni krytyczne związane z manewrami białorusko-rosyjskimi. Prezydent zapowiedział zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, oczywiście będziemy w nim uczestniczyć. Minister obrony narodowej w tej chwili jeszcze będzie pełnił pewną misję związaną także z tym, co się wydarzyło dzisiejszej nocy, ale będzie, tak jak pan marszałek Hołownia już zapowiedział, do państwa dyspozycji. Będziemy starali się mobilizować wszystkich bez wyjątku w tej jakże ważnej dla całego narodu sprawie naszego bezpieczeństwa, realności naszych sojuszy i jedności narodu i przywódców narodu wobec tego typu zagrożeń, które pojawiły się po raz pierwszy z taką mocą.

    Bardzo dziękuję za wysłuchanie tych słów w skupieniu. Rozumiem, że podzielacie państwo i troskę, i gotowość. Ten duch mobilizacji każe nam wszystkim Polkom i Polakom dzisiaj być zjednoczonymi wobec tego zagrożenia. Zjednoczonych Polaków nikt nie pokona, jestem o tym przekonany. Dziękuję bardzo.

    (Część posłów wstaje, długotrwałe oklaski)


Przebieg posiedzenia