10. kadencja, 41. posiedzenie, 3. dzień (26-09-2025)
Oświadczenia.
Poseł Artur Szałabawka (tekst niewygłoszony):
Od wielu tygodni odbieram telefony i wiadomości od mieszkańców. To nie są pojedyncze skargi. To fala. Ludzie mówią wprost: las został zastawiony zakazami. Pojawiły się nowe tablice ˝zakaz wjazdu˝, ˝strefa ruchu ograniczonego˝, barierki, łańcuchy. Miejsca, gdzie przez lata normalnie wjeżdżali na leśny parking i szli na grzyby, dziś są zamknięte. Za wjazd tam, gdzie zawsze było można, sypią się mandaty.
Takie działania uderzają w zwykłych ludzi: rodziny z dziećmi, seniorów, osoby, dla których wyjście do lasu to jedyna forma wypoczynku. Las ma być miejscem otwartym. To nasze dobro wspólne. To polska tradycja. To też element zdrowia - spacer, świeże powietrze, koszyk grzybów. Tego nie wolno odbierać tablicą ˝zakaz do odwołania˝.
Dziś często wygląda to tak: dojazd do leśnego parkingu nagle jest odcięty, nowe znaki stoją bez jasnej przyczyny i bez daty, ludzie błądzą, zatrzymują się w przypadkowych miejscach, potem pojawia się patrol i są kary. To jest krzywdzące i budzi gniew. Z dnia na dzień obywatel, który chce legalnie i spokojnie wejść do lasu, staje się ˝inny˝, bo ktoś postawił znak tam, gdzie przez lata go nie było. Zwyczajny spacer po grzyby wiąże się z ryzykiem otrzymania kosztownego mandatu. Tak nie może wyglądać relacja państwa z obywatelem.
Nie ma żadnego powodu, by traktować Polaków jak intruzów we własnym lesie. Ochrona przyrody nie oznacza wypychania ludzi z lasów. Zakaz jako wygodne narzędzie na wszelki wypadek to nadużycie. Zakaz bez powodu i bez terminu to nadużycie podwójne. Taka praktyka psuje zaufanie, rodzi chaos i poczucie niesprawiedliwości.
W sezonie grzybowym widać to szczególnie ostro: starsze osoby kilometrami niosą koszyki poboczem, bo zamknięto dojazd do miejsc, gdzie jeszcze niedawno można było dojechać, rodzice zawracają z dziećmi spod łańcucha, gdzie wczoraj jeszcze można było wjechać. Ludzie piszą do mnie, że czują się zwyczajnie przegonieni z lasu. To przykre i wstydliwe. Państwo nie może karać obywateli za chęć kontaktu z naturą.
Zgłaszam ten problem na forum Sejmu. Piętnuję praktykę masowego stawiania zakazów, które realnie ograniczają dostęp do lasów i uderzają w codzienne życie Polaków. Las ma być miejscem gościnnym, a nie strefą zakazów.
Przebieg posiedzenia