10. kadencja, 43. posiedzenie, 1. dzień (15-10-2025)
5. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zdrowiu zwierząt (druki nr 1479 i 1803).
Poseł Krzysztof Mulawa:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Kompletnie nie rozumiem argumentacji pana posła sprawozdawcy, pana posła Głowskiego, który chwali się tysiącem stron. Panie pośle, tysiąc stron oznacza, że polscy rolnicy i wszyscy interesariusze polskiego rynku rolnego będą mieli do implementacji dodatkowe przepisy, bardzo często niekorzystne, niepotrzebne.
I mała uwaga do już nieobecnej pani poseł Tracz, która również chwaliła się, że tak bardzo długo przygotowywane były te przepisy. Pani poseł Tracz, nie trzeba długo, trzeba mądrze.
Szanowni Państwo! Jak wdraża się nowe obowiązki? Otóż implementuje się je podprogowo, poprzez słowa klucze. Pozwolę sobie jeszcze raz przeczytać tytuł: sprawozdanie komisji o rządowym projekcie ustawy o zdrowiu zwierząt. Mamy komplet. Mamy zdrowie. Któż nie podniósłby ręki za implementacją przepisów, w których chcielibyśmy chronić nasze zdrowie albo, uwaga, drugie bardzo ważne słowo w tym tytule, chronić zdrowie zwierząt. Kto nie chciałby, a nie powinien, zagłosować przeciwko takiemu złotu? Oczywiście ten projekt nie jest złotem, jest kompletnie niepotrzebnym i słabo przygotowanym projektem.
Po pierwsze, biurokratyzacja. Szanowni państwo, wprowadzane są nowe obowiązki dokumentacyjne dla hodowców, lekarzy weterynarii i instytucji kontrolnych. Tak jest, to są fakty. Mają pojawić się nowe formularze, nowe tabelki, nowe rejestry, nowe obowiązki raportowania i wszystko inne. Dalej, raport bioasekuracyjny. Hodowcy będą musieli przygotować dokumentację dotyczącą zabezpieczeń przed chorobami, np. ogrodzenie, dezynfekcja, kontrola dostępu. Bardzo dużo nowych przepisów. Kto z nas ma chociaż odrobinę kontaktu z rolnikami, szczególnie hodowcami zwierząt, wie, że już dotychczasowe pomysły i przepisy są bardzo często niestety tylko i wyłącznie fikcją. Jeżeli chcecie tę fikcję powiększać, to ją powiększajcie, ale Konfederacji w to wszystko nie mieszajcie.
Chciałbym, żeby naszym rolnikom, polskim rolnikom starczyło chociaż odrobinę czasu na ich podstawową działalność, podstawową robotę, czyli pracę związaną z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego Polaków, a nie ze spełnianiem wymysłów brukselskich urzędników. Taka ciekawostka, którą znalazłem: chcecie tutaj nawet dotykać hodowli zwierząt futerkowych. Chcecie badać je przeciwko obecności SARS-CoV-2. Nie możecie wyrzucić z polskiego przemysłu hodowli norek, więc będziecie próbowali to zrobić tym projektem.
(Poseł Małgorzata Niemczyk: A pan jest za zabijaniem...)
Szanowni Państwo! Chcę powiedzieć, że ten dzisiejszy projekt to jest tak naprawdę potwarz. Tysiąc stron nowych przepisów dla polskiego rolnika, a w tym samym tygodniu, w poniedziałek podpisana została umowa zwiększająca kontyngenty pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą. Może spróbujcie te przepisy, szanowni państwo - Konfederacja na pewno nie będzie popierała tych przepisów - zaimplementować na Ukrainie. Oczywiście Ukraina jeszcze nie jest krajem, który znajduje się w Unii Europejskiej, ale dzięki zwiększonym kontyngentom już będzie mogła sprzedawać swoje produkty w ilościach znacząco przekraczających kontyngenty, które były po wojnie. Cukier: wzrost z 20 tys. t do 100 tys. t, pięciokrotny. Wymienię jeszcze m.in. miód: wzrost z 5 tys. t do 23 tys. t. Spróbujcie to implementować na Ukrainie albo w krajach Mercosur. A te tysiąc stron jest polskim rolnikom po prostu niepotrzebne. (Oklaski)
(Poseł Małgorzata Niemczyk: Dlaczego pan nie powiedział tego w komisji? Dlaczego pan nie przyszedł na posiedzenie komisji?)
Przebieg posiedzenia