10. kadencja, 43. posiedzenie, 1. dzień (15-10-2025)
8. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym (druki nr 1107 i 1793).
Poseł Przemysław Wipler:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponad 2 lata temu w ramach aktywizmu parlamentarnego przeprowadzono projekt ustawy ograniczający możliwość kupowania określonych grup produktów, tzw. napojów energetycznych, dla osób nieletnich i w określonych kanałach dystrybucji, czyli np. w maszynach vendingowych, w punktach sprzedaży bezobsługowej. Projekt ten, jak wiele projektów Wysokiej Izby, był wprowadzany bez wcześniejszych analiz, bez jakichkolwiek dowodów, badań i jednocześnie z naruszeniem podstawowych reguł dobrej legislacji. Projekt ten wprowadzono i przyjęto, naruszając normy Światowej Organizacji Handlu i normy prawa unijnego dotyczące notyfikacji. Krótko mówiąc, jeżeli wprowadzamy tego rodzaju ograniczenia, to trzeba przeprowadzić określony tryb ich zgłoszenia, zatwierdzenia, by takie prawo obowiązywało. Wprowadzono prawo, które formalnie obowiązuje od ponad 2 lat, ale z uwagi na naruszenia związane z trybem jego przyjmowania nie ma realnych sankcji dla podmiotów, dla osób, które te przepisy naruszają. Nie ma realnych kar dla osób, które sprzedają napoje energetyczne osobom nieletnim. Nie ma realnych kar dla osób, które sprzedają np. energetyki z maszyn bezobsługowych, które może kupić każdy, bo wiadomo, że nie wkładamy dowodu, gdy chcemy kupić coca-colę, wodę mineralną czy jakiegoś energetyka.
Moment, gdy po ponad 2 latach trafia projekt ustawy, który ma ponownie przyjąć te same zakazy, te same ograniczenia, ale po odpowiednio przeprowadzonym trybie, to jest moment, abyśmy sobie zadali pytanie, czy rząd polski, czy Ministerstwo Zdrowia, czy instytucje publiczne dysponują wiedzą o tym, co wydarzyło się na rynku po wprowadzeniu tego zakazu. To są te rzeczy, o których mówiła przed chwilą pani poseł. Krótko mówiąc, nic nie zmieniło się na lepsze, pojawiły się setki nowych produktów, pojawiły się nowe produkty mające zastąpić te zakazane, które są kierowane również do najmłodszych, do młodzieży, do dzieci. Nikt zdroworozsądkowy, kto jest ojcem, matką, kto ma dzieci, a jestem ojcem pięciorga dzieci, nie chce, by jego dzieci używały tego rodzaju produktów, zwłaszcza by ich nadużywały, by piły je w dużych ilościach. Jednocześnie wprowadziliśmy przepisy, których skutek jest żaden czy trudny do udowodnienia, i z całą pewnością dowodów na to, że te przepisy działały w jakikolwiek sposób, w chwili obecnej rząd nie prezentuje.
Filozofia zakazów, kolejnych zakazów, które przechodzą przez ten Sejm, które nie prowadzą do efektywnych skutków społecznych, to jest filozofia fałszywa, to jest filozofia zła, to jest filozofia wprowadzenia nadregulacji, wprowadzenia zakazów, które nic istotnego nie zmienią. Wiele musi się zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. Pamiętam, jak w Wysokiej Izbie byłem jedynym posłem, który zagłosował przeciw ustawie, która miała zbawić polską młodzież i sprawić, że ona będzie szczupła i zadbana, tzw. ustawie pączkowej, która miała doprowadzić do tego, że polska młodzież nie będzie jadła pączków i drożdżówek. Polska młodzież po kilkunastu latach od wprowadzenia ustawy pączkowej, która, przypomnijmy, była wprowadzana tak jak ten zakaz energetyków... Najpierw okazało się, że w szkołach nauczyciele i osoby pełnoletnie, np. dziewiętnastolatkowie czy uczniowie techników i szkół wieczorowych, nie mogą kupić kawy, pączka ani produktów z cukrem. Albo ówczesna minister edukacji rozporządzeniem dawała prawo do solenia ziemniaków i do sprzedawania cukru do herbaty w szkołach. Tak wtedy wprowadzono te przepisy. Teraz wprowadzono przepisy, które nie działają, bo wszystkie kary są uchylane.
Przed chwilą słyszałem, że mają być nowe zakazy, nowe nakazy, mają być waloryzowane opłaty cukrowe, które były elementem brudnej gry lobbingowej, w której jedna branża walczy z drugą branżą albo produkuje nowe rzeczy, które chce plasować na rynek, a inne chce podrożyć lub ich zakazać.
Jesteśmy jako Konfederacja przeciwni takiemu przeregulowaniu, przeciwni takim zakazom. Jako rodzice, jako osoby odpowiedzialne powinniśmy uczyć nasze dzieci, kształtować dobre nawyki młodzieży, a nie myślimy, że nakazami, zakazami zbawimy świat. Bo go nie zbawimy radykalnie i nie zmienimy. My jako rodzice powinniśmy naszym dzieciom mówić, co szkodzi, co nie jest zdrowe, czego nie powinno się używać (Dzwonek) i nadużywać. To jest właściwa droga, a nie kolejne zakazy ustawowe. Dlatego będziemy przeciwni przyjęciu tych przepisów w tej ustawie. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia