10. kadencja, 43. posiedzenie, 1. dzień (15-10-2025)
8. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym (druki nr 1107 i 1793).
Poseł Jarosław Sachajko:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Zastanawiam się po tej wypowiedzi kolegi, że może nam nawet nie jest potrzebny Kodeks karny, bo jakbyśmy byli nauczeni jako rodzice 10 przykazań bożych, to właściwie Kodeks karny jest zbędny, tylko wystarczy przestrzegać tych zasad, które tam są opisane. A mimo wszystko jakoś jesteśmy ułomni, więc ja jako Jarosław Sachajko uważam, że ten projekt jest potrzebny.
Jest to propozycja, która nie tylko reaguje na zjawisko, ale próbuje mu zapobiec w sposób rozsądny, przemyślany, zgodny z zasadą, że państwo ma obowiązek chronić tych, którzy jeszcze nie potrafią chronić sami siebie. Dorośli ludzie mają prawo robić sobie krzywdę. Mogą palić papierosy, pić alkohol, jeść niezdrowo, nie dbać o siebie, nie robić pompek. To ich wybór i ich odpowiedzialność. Ale dzieci i młodzież nie mają jeszcze świadomości konsekwencji swoich działań. Właśnie dlatego państwo ma moralny i konstytucyjny obowiązek reagować tam, gdzie chodzi o zdrowie najmłodszych. W napojach energetycznych jest dużo rzeczy, które młodym organizmom, nieukształtowanym organizmom szkodzą znacznie bardziej niż osobom dorosłym. Jedna puszka często zawiera tyle kofeiny co trzy filiżanki mocnej kawy, do tego taurynę, guaranę, cukier. Dla młodego organizmu to bomba metaboliczna, która może prowadzić do zaburzeń rytmu serca, nadciśnienia, problemów z koncentracją, a w skrajnych przypadkach - do hospitalizacji. Badania sanepidu pokazały, że ponad 60% uczniów szkół podstawowych miało kontakt z napojami energetycznymi. To nie jest wolny wybór. To efekt agresywnego marketingu, który udaje, że to zwykły napój gazowany.
Dlatego zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia jest krokiem w dobrą stronę. To nie zakaz dla dorosłych, lecz ochrona tych, którzy dopiero wchodzą w dorosłość. Wystarczy spojrzeć na praktykę sklepów. Napoje energetyczne stoją obok soków i wody, często w promocjach: dwa za jeden, w zasięgu ręki dzieci. To nie jest przypadek. To celowy zabieg handlowy. I to właśnie temu ma zapobiec ta ustawa.
Warto też zauważyć, że ta regulacja nie uderza w przedsiębiorców. Dorośli nadal mogą kupować energetyki, a producenci mogą je sprzedawać. Rząd naprawia jedynie błąd formalny poprzedniej legislacji, która nie została zgłoszona do Komisji Europejskiej.
Ten projekt ma też wymiar edukacyjny. Zakaz to jedno, ale jego konsekwencją będzie większa świadomość rodziców, nauczycieli i sprzedawców. To sygnał, że zdrowie dzieci nie jest towarem, a bezpieczeństwo młodzieży ma pierwszeństwo przed zyskiem koncernów spożywczych.
Wysoka Izbo! Państwo, które nie chroni młodych obywateli, prędzej czy później zapłaci za to zdrowiem całego pokolenia. Nie chodzi o paternalizm ani o wtrącanie się w życie dorosłych. (Dzwonek) Chodzi o odpowiedzialność, o prostą zasadę. Dorośli mogą wybierać, dzieci muszą być chronione. Dlatego jest to dobry kierunek. Bardzo dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia