10. kadencja, 5. posiedzenie, 2. dzień (08-02-2024)
7. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Poseł Jarosław Sellin:
Szanowna Pani Marszałek! Szanowna Pani Minister! Chcieliśmy zapytać, jakie konkretnie inwestycje w kulturze, zwłaszcza te w ostatnich latach przygotowane, planowane a nawet już realizowane, są obecnie wstrzymywane przez władze ministerstwa kultury. Bo takie pisma niektóre instytucje kultury otrzymują. Chcemy zapytać, do jakich instytucji kultury zostały wysłane pisma zalecające wstrzymanie działań inwestycyjnych i z jakiego powodu realizowana jest ta akcja likwidacji inwestycji w polskiej kulturze. Jakie są przyczyny ogólne i jaka jest przyczyna zaniechania tych inwestycji w każdym konkretnym przypadku? Dlaczego np. w Warszawie ma nie powstać nowe Narodowe Muzeum Techniki czy też muzeum historii naturalnej? Te inwestycje są przygotowane, są gotowe działki, przygotowywane są konkursy architektoniczne, całe środowisko naukowe wokół idei budowy tych muzeów się zintegrowało. I to też prawdopodobnie kontynuowane nie będzie.
Druga rzecz. Chcielibyśmy zapytać, dlaczego zmusza się dyrektorów instytucji kultury prowadzonych lub współprowadzonych przez ministerstwo kultury, aby zrzekali się swoich funkcji. Często dzieje się to - wobec nich albo instytucji - pod groźbą utrudniania ich funkcjonowania czy też przeprowadzania rozmaitych kontroli. Proponuje się też tym dyrektorom możliwość dogadania się z kierownictwem ministerstwa kultury i przejścia na inne stanowisko w danej instytucji. Najbardziej chyba bulwersujący jest przypadek odwołania dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Grzegorza Berendta. W upublicznionym uzasadnieniu mówi się o tym, że on zakomunikował, że nie zgadza się z linią polityczną tego rządu. Każdy ma przecież prawo do swoich prywatnych poglądów. Ktoś, kto ma jeszcze 5 lat kontraktu przed sobą i dobrze menadżersko i merytorycznie te zadania wypełnia, nie powinien być zwalniany z powodu odmienności poglądów politycznych.
I jeszcze rzecz, która jest zupełnie świeża, i trochę pro domo sua. Wczoraj otrzymałem pismo o odwołaniu mnie z Rady Muzeum Getta Warszawskiego. (Dzwonek) Informuję panią minister, że od 30 lat nigdy żaden minister nie odwoływał członków rad w trakcie ich funkcjonowania, w trakcie ich kadencji. To jest pierwszy taki przypadek, w dodatku w stosunku do instytucji, która była przez nas wymyślona, zrealizowana, zbudowana, prowadzona. To jest po prostu jakaś małostkowość, że z rady muzeum odwołuje się członka w trakcie kadencji. Na ogół ministrowie... tzn. zawsze tak było, że ministrowie czekali na wygaśnięcie kadencji tej rady, żeby skonstruować nową radę w ramach nowej kadencji. Te kadencje są krótkie, 3-letnie, można było cierpliwie poczekać.
Przebieg posiedzenia