10. kadencja, 5. posiedzenie, 3. dzień (09-02-2024)
14. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. - Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw (druk nr 26).
Poseł Grzegorz Braun:
Czy projekt ustawy odnosi się do problemów abstrakcyjnych, wydumanych, marginalnych, jak utrzymują w dniu dzisiejszym niektórzy przedstawiciele totalniackiej, przemocowej większości? Nie, bynajmniej. Jako uczestnik życia publicznego w Polsce, ledwie parę lat temu w mieście stołecznym Warszawie obserwowałem paradę sodomitów, która przeciągała centralnymi ulicami stolicy. Na sprzęty, w które ta parada była wyposażona, którymi dysponowała, niewątpliwie zostały zapewnione niebanalne sumy przez obce ambasady, których przedstawiciele pod swoimi znakami maszerowali w awangardzie parady postępu. Chodzi o Izrael, Stany Zjednoczone, pewnie o większość stolic europejskich.
Część z tych sprzętów eksponowała emblemat motylka, który - jak czytam w ˝Wysokich Obcasach˝, w publikacji, która pewnie dzisiaj już by się tam nie ukazała, ale parę lat temu żyliśmy jeszcze w innej rzeczywistości - jest międzynarodowym, doskonale rozpoznawalnym w zorganizowanych środowiskach zawodowych zboczeńców i propagatorów zboczeń symbolem pedofilii. To symbol pedofilii. Otóż właśnie temu chcą zapobiec społeczni wnioskodawcy, projektodawcy.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy złożyli podpisy. Zdaje się, że dziękuję także sobie. Posłowie Konfederacji składali podpisy pod tą inicjatywą społeczną przy różnych okazjach. Bardzo dziękuję za przygotowanie uzasadnienia, które nie mogło być dzisiaj wygłoszone z tej mównicy w normalnym trybie. Polecam lekturę. Jak widzę, ten tekst jest już dostępny na stronie stowarzyszenia. Warto to przeczytać ponieważ ohyda i groza praktyk pedofilskich, do których dorobiono oszukańczą, pseudonaukową teorię gender, to coś, do czego tutaj się odnosimy, i coś, czemu państwo chcecie zapewnić bezpieczną niszę. Chcecie zapewnić prawo obywatelstwa w polskim życiu ludziom, którzy, tak, sięgają po nasze dzieci, coraz bardziej rozzuchwaleni, bo bezkarność rozzuchwala, bo nie jest prawdą, ale przesądem twierdzenie, jakoby świat zboczeńców, którzy dopuszczają się nie wybryków już nieobyczajnych, ale czynów nierządnych i nawet zbrodni na dzieciach, jakoby ten świat był rozłączny ze światem LGBT. Nie, to jest świat, którego integralną częścią jest życie, aktywność coraz bardziej wybujała i zorganizowana ludzi, którzy, no właśnie, chcą, żeby to było legalne, chcą zapewnić sobie tę bezkarność i chcą zapewnić sobie ten łatwy dostęp do swoich ofiar. Temu chcą przeciwdziałać projektodawcy i temu chcemy przeciwdziałać my, posłowie, którzyśmy jeszcze nie zatracili poczucia normalności i zdrowego rozsądku, który jest wam już całkiem obcy.
Tu refleksja historyczna. Jakie to ciekawe, że w dziejach ludzkości dekadencja i degrengolada upadających reżimów, projektów cywilizacyjnych schodzących, degradujących się, samodegradujących się na coraz niższy poziom, aż do zezwierzęcenia, że w tych dziejach to jest nić mająca swoją ciągłość. Imperium Osmańskie, ale także epoka Edo, szogunat w Japonii pokazują, jak istotne były - to opisują historycy, badacze, antropologowie - dla kształtowania hierarchii władzy więzi homoseksualne i jak w niektórych przypadkach niemożliwe było postępowanie ścieżką awansu zawodowego, dajmy na to, w szeregach janczarów tureckich czy samurajów japońskich bez inicjacji homoseksualnych.
Otóż państwo osiągnęliście właśnie to dno upadku, na którym, jak widzę, na czele z marszałkiem Hołownią czujecie się zobowiązani dokonywać aktów strzelistych, pochwalnych wobec ideologii, wobec pseudonauki, wobec zespołu urojeniowo-roszczeniowego, który nazywa się raz gender, raz LGBTQ+ i co tam jeszcze. Jakże długą drogę przebyliśmy w tak krótkim czasie.
Co jeszcze przed nami? Dzisiaj chcecie zakazać nam tego, co - uwaga - umożliwia nam, a poniekąd nawet i do tego ponagla, art. 72 konstytucji: każdy ma prawo upominać się, by państwo brało w obronę dzieci, którym grozi złoczyńca, który na duszy, ciele i umyśle dziecku chce zaszkodzić.
Otóż my mamy prawo i nie zrezygnujemy z tego prawa, by bronić polskich dzieci, tak, przed wami, szanowni państwo, którzyście tak szeroko rozsiedli się już w ławach parlamentarnych, ale ponieważ to jest właśnie znak dekadencji, to, że rewolucja, która straciła już swój naturalny lumpenproletariat, sięga po sodomitów jako lumpenproletariat zaginiony, cudownie odnaleziony, to to jest iskierka nadziei. To już nie potrwa długo i normalność wróci. Dziękuję bardzo za ten projekt. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia