10. kadencja, 6. posiedzenie, 1. dzień (21-02-2024)

2. punkt porządku dziennego:

Informacja o działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2022 roku wraz ze sprawozdaniem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (druki nr 169 i 182).

Poseł Sprawozdawca Paweł Śliz:

    Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. To od tego jednego zdania rozpoczął się byt KRS w polskim porządku prawnym. Polski ustawodawca, zamieszczając to zdanie w art. 186 konstytucji, wyraził jasne, prawdziwe i wciąż aktualne przekonanie, że polska demokracja potrzebuje buforu zabezpieczającego fundament jej praworządności, jakim jest niezależność i apolityczność jej sędziów, a co za tym idzie, całej polskiej władzy sądowniczej. Tym buforem miała stać się KRS, która na podstawie i w ramach konstytucji umożliwiałaby politykom i innym podmiotom nieprzychylnym polskiej samorządności uzyskanie nadrzędności dających możliwość wywierania wpływu na polskich sędziów i wyroki wydawane przez nich w majestacie polskiego prawa. Miała być gwarantem dla polskiego suwerena, że może wierzyć w praworządność rozstrzygnięć polskich sądów, ale przede wszystkim, że może wierzyć w intencję, jaką zawsze powinno być dotarcie do prawdy i wymierzenie sprawiedliwości.

    KRS w zamyśle ustawodawcy była nie tylko gwarantem przytoczonych wartości, ale ich opoką. Nie tylko miała kontrolować standardy, ale miała je wyznaczać, świecić przykładem dla innych. Miała być chlubą polskiej demokracji, powodem do dumy dla obywateli. Niestety KRS za czasów rządu poprzedniej władzy nie tylko przestała realizować tę misję, ale stała się jej całkowitym zaprzeczeniem. Swoją postawą i działaniami kreowała zachowania i patologię systemu, której miała przeciwdziałać, a sama w sobie stała się synonimem, a nie wiem, czy dzisiaj już nawet nie symbolem największego zepsucia w polskim wymiarze sprawiedliwości. Krajowa Rada Sądownictwa jest winna profanacji konstytucyjnej idei niezawisłości i niezależności sędziowskiej. Ta Krajowa Rada Sądownictwa jest winna obniżeniu standardów i kompetencji polskiego sądownictwa. KRS jest winna wprowadzeniu chaosu do polskiego porządku prawnego.

    (Poseł Marek Ast: A myśmy takiego sprawozdania nie przyjmowali...)

    Krajowa Rada Sądownictwa jest winna funkcjonowania w polskim Sądzie Najwyższym bezprawnej, niekonstytucyjnej izby, która wydaje wyroki. Krajowa Rada Sądownictwa jest winna prześladowania i bezpodstawnego karania sędziów, którzy nie zgodzili się ugiąć karków przed uprzednią władzą i z zamkniętymi ustami patrzeć, jak Prawo i Sprawiedliwość, kawałek po kawałku, dewastuje polski porządek prawny. Ale przede wszystkim KRS jest winna utraty zaufania polskich obywateli do ich własnego wymiaru sprawiedliwości. To wszystko było realizowane z pełną świadomością i wyjątkową konsekwencją na wyraźne polecenie niestety uprzedniej władzy i poprzedniego rządu w ramach realizacji ich celów politycznych, którzy to poprzez zmianę sposobu wybierania członków KRS doprowadzili do całkowitego uzależnienia KRS od parlamentarnej większości rządzącej. Nie ma demokracji bez praworządności. Nie ma praworządności bez niezawisłych i niezależnych sądów. Nie ma niezawisłych i niezależnych sądów bez niezawisłych i niezależnych sędziów. Nie ma niezawisłych, niezależnych sędziów bez apolitycznego systemu ich nominowania na stanowiska. To nie są nowe zasady. To nie są zasady, których uprzedni rząd nie znał. Po prostu jak w wielu innych kwestiach uznał, że go nie obowiązują i nie musi się do nich stosować.

    Art. 187 konstytucji jasno określa skład rady poprzez wskazanie, kto i w jakiej liczbie powinien w niej zasiadać, co równocześnie wskazuje, kto powinien danych członków do rady wskazywać. Poprzednia władza uznała, że 15 członków, którzy są sędziami, może być wyznaczanych przez parlament, a nie tak jak to było wcześniej, przez innych sędziów. Oznacza to, że sędziowie powołani w skład rady stawali się zależni od woli większości parlamentarnej i musieli tej większości odpowiadać w każdym kontekście ich działalności. Stanowi to całkowite pogwałcenie autonomii władzy sądowniczej i pozbawienie jakiegokolwiek wpływu na wybór swoich własnych reprezentantów.

    Sędziowie powołani w skład Krajowej Rady Sądownictwa nie musieli mieć praktycznie żadnych kompetencji oprócz wzbudzania pewności większości parlamentarnej, że będą wierni ich linii politycznej. Pan prof. Leszek Garlicki pisał tak: Rozwiązania tego nie da się pogodzić ani z zasadą podziału i równowagi władz - art. 10 konstytucji - ani z zasadą niezależności sądów od innych władz - art. 173. W polskim modelu relacji między władzami krajowa rada odgrywać ma rolę szczególnego zwornika chroniącego sądownictwo przed bezpośrednimi ingerencjami parlamentu bądź władzy wykonawczej. Konieczną przesłanką należytego wypełniania tej roli jest niezależność rady od tych władz. Trzeba przecież pamiętać, że wiele kompetencji rady dotyczy spraw personalnych sądownictwa, a obecne rozwiązania pozwalają władzom politycznym na takie uformowanie składu rady, które - w szczególności - pozwala im na pośrednie kontrolowanie procesu nominacji sędziowskich. Jednakowoż przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że przedmiotowe rozwiązanie budzi poważne i uzasadnione wątpliwości dotyczące jego zgodności z konstytucją. Prof. Andrzej Szmyt słusznie zauważa, że choć konstytucja nie wyraża wprost zasady powoływania owych 15 sędziów przez środowiska sędziowskie, to konstytucja jasno wskazuje, których członków krajowej rady ma powoływać parlament, i nie zalicza do tego katalogu właśnie tych 15 sędziów. Pan profesor uzasadnia to w sposób następujący: W przepisie konstytucji widoczne jest założenie, że parlament ma mieć swój wpływ na Krajową Radę Sądownictwa poprzez posłów i senatorów, a nie poprzez jeszcze inne kategorie członków rady. Gdyby miało być inaczej, to konstytucja inaczej i wyraźnie ukształtowałaby kompetencję Sejmu. Powyższe bezsprzecznie udowadnia, jak niewłaściwy jest aktualnie obowiązujący model powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa i jak wiele zagrożeń za sobą niesie. Należy pamiętać, że do kompetencji KRS nie należy tylko ocenianie i przedstawianie kandydatów na stanowiska w sądach, ale przede wszystkim ocena aktów prawnych, które są związane z sądownictwem. Ocena, która w ostatnich latach charakteryzowała się wyłącznie jedyną wytyczną: ustawy, które pochodziły z obozu władzy, są dobre i należy je wprowadzać, a inne propozycje czy uwagi mają być ignorowane. Tylko w sprawozdaniu z działalności KRS w roku 2022 pojawia się szereg opinii dotyczących aktów prawnych budzących bezpośredni sprzeciw środowisk prawniczych i innych podmiotów zajmujących się ochroną praworządności w Polsce, które to akty zostały przez KRS ocenione pozytywnie. Widać, że tym decyzjom ewidentnie nie towarzyszyła żadna refleksja, a wyłącznie ślepa lojalność. Największe oburzenie budzą natomiast pozytywnie oceniane przez KRS projekty dotyczące zmian w polskim Sądzie Najwyższym, dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To decyzje, które spotkały się z krytyką większości społeczeństwa i w związku z którymi trybunały międzynarodowe wydały szereg wyroków stwierdzających ich bezprawność i fakt, że stanowią atak na polską praworządność. Nie spotkały się one natomiast z krytyką ze strony KRS, która niczym PiS-owska prasa drukarska hurtowo wydawała kolejne pozytywne opinie i stanowiska popierające działania poprzedniej władzy i ministra Ziobry. Przedmiotowe działania doprowadziły do utraty zaufania Polaków do naszej władzy sądowniczej. Równocześnie wprowadziły poważny chaos prawny, a tym samym wpędziły nasze państwo w jeden z największych i najpoważniejszych kryzysów konstytucyjno-prawnych w naszej historii. Naprawienie tego kryzysu będzie skutkowało wielkimi kosztami i latami mnożących się problemów i wątpliwości prawnych, które będą utrudniały właściwe funkcjonowanie Rzeczypospolitej.

    Czynności, które były wskazane w sprawozdaniu, mają realny wpływ na funkcjonowanie państwa polskiego. Te czynności powinny być dokładnie kontrolowane, aby jakiekolwiek nadużycia i błędy były jak najszybciej zdiagnozowane i naprawione, zanim wywołają poważne konsekwencje.

    Dziś jest 21 lutego 2024 r. Chciałbym zwrócić uwagę, że choć informacja o działalności krajowej Rady Sądownictwa w 2022 r. wpłynęła do gabinetu marszałka terminowo, bo w maju 2023 r., kiedy ten urząd sprawowała pani marszałek Elżbieta Witek, to dopiero dzisiaj, po upływie ponad roku, debatujemy nad pracą KRS w roku 2022. Dlaczego potrzebne były wybory i ukształtowanie się nowego rządu, żeby ten przedmiot, ten temat, został poruszony? Ponieważ przedstawiciele poprzedniej władzy nie mieli ochoty rozliczać swoich nominatów, którzy wykonywali ich polecenia.

    Konkludując, chce powiedzieć, że należy negatywnie ocenić działania Krajowej Rady Sądownictwa za poprzedniej władzy. KRS nie realizowała powierzonej jej konstytucyjnej funkcji oraz misji, a wręcz przeciwnie - robiła wszystko, co w jej mocy, żeby podważyć zaufanie społeczeństwa do władzy sądowniczej i obniżyć panujące w niej standardy. Praktycznie każde zagadnienie dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa budzi poważne wątpliwości natury prawnej i moralnej - zaczynając od powoływania zasiadających w radzie członków, aż po podejmowanie później przez tę radę decyzji. Całokształt prac Krajowej Rady Sądownictwa charakteryzował się wysokim stopniem upolitycznienia i zależności od ówczesnej większości parlamentarnej, co w sposób oczywisty podważa wszystkie decyzje i działania podejmowane w tamtym okresie przez Krajową Radę Sądownictwa. Równocześnie powoduje to konieczność podjęcia jak najszybszych działań legislacyjnych mających na celu naprawienie szkód, zwalczanie powstałego chaosu prawnego i wprowadzenie unormowań prawnych, które będą przeciwdziałać zaistnieniu podobnej sytuacji w przyszłości. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia