10. kadencja, 6. posiedzenie, 2. dzień (22-02-2024)

4. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Katarzyna Anna Lubnauer:

    Zacznę od stwierdzenia, że jak widać, edukacja nawet według dotychczasowego kanonu nie pozwoliła panu nabrać umiejętności wyszukiwania informacji. Jeśli chodzi o materiały, z których pan korzysta, to na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej, tam gdzie są zebrane zmiany w podstawach programowych, pod każdą z nich jest uzasadnienie. Pod każdym uzasadnieniem podane jest dokładne grono ekspertów, którzy przygotowywali podstawy programowe. Jest to całkowicie jawne. Żadne nazwisko nie pozostaje tajne. W związku z tym jeżeli mnie pan pyta, kto przygotował poszczególne zmiany - to są materiały robocze - w podstawach programowych, to wystarczy zajrzeć do tych materiałów, które czytacie. Tam można to przeczytać. Zacznijmy od końca.

    Teraz powiem, czemu to wszystko służy. Proszę państwa, w momencie, w którym nastąpiła zmiana systemu edukacji związana z likwidacją gimnazjów, nastąpiło skomasowanie podstawy programowej. Podstawa programowa, która dotychczas miała być realizowana w przeciągu 9 lat edukacji ogólnej - najpierw w 6-letniej szkole podstawowej, potem w 3-letnim gimnazjum - została skomasowana w ramach 8-letniej szkoły podstawowej. Praktycznie nie doszło do żadnych wykreśleń. W efekcie tego otrzymaliśmy przeładowane podstawy programowe, o których mówią wszyscy nauczyciele, rodzice i uczniowie. Dlatego tak ważne jest, żeby teraz dać nauczycielom możliwość realnego realizowania tego, co byłoby podstawą programową, przez odchudzenie tej podstawy. Chcemy postawić na tzw. wiedzę głęboką, czyli chcemy, żeby nauczyciele mieli realną szansę powtarzać, żeby mogli zatrzymać się na dłużej przy którymś z tematów, żeby mogli pogłębiać zainteresowania uczniów tam, gdzie one rzeczywiście istnieją.

    Większość pojęć, o których państwo mówią, nie znika z podstawy programowej. Zmieniamy to, co dawno przestało być podstawą programową - za naszych poprzedników stało się programem nauczania - znowu w podstawę programową. Wierzymy w polskich nauczycieli. Wiemy, że są oni w stanie zarówno rozszerzać, jak i uzupełniać to, co jest napisane hasłowo, co powinno być napisane hasłowo w podstawie programowej. Nie może być tak, że w podstawie programowej wymieniane są poszczególne bitwy czy powstania, że imiennie wymienia się wszystkich bohaterów poszczególnych wydarzeń. To nie jest zadanie podstawy programowej, tylko programu nauczania. To jest zadanie nauczyciela, a nie podstawy programowej.

    Kolejna kwestia. Proszę państwa, do roku 2024, czyli do tego roku... To jest ostatni rok, w którym na egzaminach - zarówno na egzaminie ósmoklasisty, jak i na egzaminie maturalnym - obowiązuje rozwiązanie, które miało charakter po-COVID-owy, czyli popandemiczny, czyli to, że na egzaminie obowiązują zagadnienia egzaminacyjne, a nie podstawa programowa. Od przyszłego roku to właśnie podstawa programowa stanie się tą podstawą, z której będą pochodziły zagadnienia na egzaminie ósmoklasisty i egzaminie maturalnym. W związku z tym jeżeli w tej chwili nie doprowadzilibyśmy do uszczuplenia podstaw programowych, to w przyszłym roku uczniowie klas VIII oraz maturzyści pisaliby maturę i egzamin ósmoklasisty na podstawie rozszerzonych, szerokich podstaw programowych, które są przeładowane.

    Proszę Państwa! Nie ma właściwie środowiska, które nie mówiłoby nam bardzo wyraźnie, że podstawy programowe w szkole są nie do zrealizowana, że realnie rzecz biorąc, liczba zagadnień, które są tam wymienione, jest za duża, żeby zrealizować ją w tym wymiarze godzin lekcyjnych. Przypominam: my nie zmieniamy wymiaru godzin lekcyjnych żadnego przedmiotu. Powiem więcej, podręczniki, które dotychczas obowiązywały, pozostają. My zmieniamy, ograniczamy samą podstawę programową. Nauczyciele będą korzystać z tych samych podręczników i będą mieli tyle samo godzin na realizację każdego z przedmiotów. W związku z tym jeżeli nauczyciel będzie chciał, to będzie rozszerzał zagadnienia na lekcjach historii w jednym kierunku lub w drugim kierunku. To zależy od nauczyciela. Nauczyciel musi zrealizować podstawę programową, a to, czy wypełni ją nazwiskami czy informacjami o bitwach, czy szczegółami, zależy już od niego.

    Mam wrażenie, że niektórzy chyba nie rozumieją, że to nie jest tak, że umysł dziecka jest jak taka wielka biblioteka i cokolwiek do niej powstawiamy, to tam zostanie. Młodzież ma określoną możliwość percepcji i określoną możliwość nauczania się. Nam zależy na tym, żeby pozostała im realna wiedza, a nie tylko na tym, żebyśmy mogli odhaczyć, że to to i to było zrealizowane. Natomiast w tej chwili te wyniki, to, co państwo oglądają, to jeszcze nie jest efekt pracy ministerstwa, to jest na razie efekt pracy ekspertów, 17 zespołów ekspertów, którzy pracują nad 33 podstawami programowymi. To zostało poddane prekonsultacjom. Przyszło do nas ponad 50 tys. różnych uwag, które będą w tej chwili rozważane przez poszczególne zespoły eksperckie. Dopiero...

    Proszę?

    (Głos z sali: Powinniście państwo opublikować te...)

    Opublikowaliśmy podstawy programowe w wersji przygotowanej przez ekspertów i będą potem opublikowane już w wersji przygotowanej przez ministerstwo do kolejnego etapu konsultacji. Tym razem te konsultacje będą trochę dłuższe i będą prowadzone już w oparciu o dokument przygotowany przez ministerstwo, nie tylko przez ekspertów. Eksperci, którzy bardzo poważnie traktują uwagi (Dzwonek) zgłaszane w czasie prekonsultacji, już powiedzieli, że wiele z nich uwzględnią.

    Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:

    Dziękuję serdecznie.

    (Poseł Grzegorz Adam Płaczek: Pani minister, pani nie odpowiedziała na moje pytanie.)

    Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer:

    Które? O autorów? To ma pan na stronie, powiedziałam panu. Niech pan czyta.


Przebieg posiedzenia