10. kadencja, 6. posiedzenie, 2. dzień (22-02-2024)
5. punkt porządku dziennego:
Informacja bieżąca.
Poseł Małgorzata Wassermann:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę mi wybaczyć pewne emocje, które być może mi towarzyszą. W tej sprawie wypowiadam się pierwszy i być może, mam nadzieję, ostatni raz. Natomiast trzeba, panie ministrze, mieć niebywały tupet, żeby mówić o jakimkolwiek zaniedbywaniu lub niszczeniu dowodów. Niech pan popatrzy chociaż na mnie, ja też jestem córką, proszę na mnie popatrzeć. Pamięta pan 10 kwietnia? Bo ja pamiętam, wyście rządzili. Pamięta pan, kto pojechał? Pamięta pan, kto zabezpieczył miejsce zdarzenia? Pamięta pan, czy cokolwiek przywieźliście z tego miejsca zdarzenia? Czy pan naprawdę, panie ministrze, nie jest w stanie przyjąć do wiadomości - a jeśli pan nie ma własnej wiedzy, proszę zapytać ekspertów - że te pierwsze godziny i minuty zdecydowały o tym, że te postępowania toczą się latami? Pan powiedział dzisiaj o tym, że mógł być przeprowadzany eksperyment, że przy przeprowadzaniu tego eksperymentu mogło dojść do uszkodzenia elementów. A czy państwo nie rozumiecie tego, że 10 kwietnia oryginał, wrak na waszych oczach, na oczach całego świata, na moich oczach i mojej rodziny był cięty na kawałki? My wiedzieliśmy, że to jest materiał dowodowy, który będzie nie do odtworzenia, my wiedzieliśmy, jak będzie wyglądało postępowanie - ja, mój brat prawnik, cała moja rodzina. W związku z powyższym trzeba mieć naprawdę daleko idący tupet, żeby mówić dzisiaj o zaniedbywaniu dowodów.
Pan powiedział dzisiaj o ciałach. Proszę pana, ja przeżyłam dwie sekcje, całkowicie sama, dwie sekcje. A wie pan dlaczego? Dlatego że w 2010 r., jak państwo rządziliście, nie przeprowadzono obligatoryjnych w przypadku katastrofy sekcji zwłok. Wie pan, co to znaczy dla córki przeprowadzać to całkowicie samodzielnie - bo to państwo powinniście pamiętać, że w moim przypadku nie przeciekła ta informacja nigdzie, bo ja, jak daję słowo, to zawsze go dotrzymuję - i co to znaczy pojechać (Dzwonek) z ekipą na cmentarz, wyciągać własnego ojca drugi raz i go chować, wejść do zakładu medycyny sądowej? To zafundowaliście wy, zaniedbując pierwsze momenty po katastrofie. Proszę dzisiaj nie mówić o tym, że ktoś czuje ból, jak widzi zdjęcie. Ja czułam ból, jak widziałam to na żywo raz, drugi i trzeci. Bardzo pana proszę, niech pan waży słowa.
Chciałabym zwrócić się do każdego, kto będzie tutaj przemawiał. Bardzo państwa proszę, zwracając się do nas, zastanówcie się, kiedy kierujecie w naszym, w moim kierunku słowa, że my zbijamy na tym kapitał polityczny. Przez 8, 9 lat nie zabrałam nigdy głosu w Sejmie na temat katastrofy smoleńskiej. Dlaczego? Właśnie dlatego, żeby nie było takiego zarzutu. Siedzę 13 lat i cierpliwie czekam na wyniki postępowania zarówno komisji, jak i prokuratury. I proszę mi uwierzyć, ostatnią rzeczą, którą bym chciała zrobić, jest czerpanie z tego jakichkolwiek politycznych profitów. Dziękuję i przepraszam za przedłużenie. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia