10. kadencja, 6. posiedzenie, 2. dzień (22-02-2024)
11. punkt porządku dziennego:
Informacja Prezesa Rady Ministrów w sprawie działań rządu w związku z protestem rolników w Polsce.
Poseł Małgorzata Gromadzka:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Rolnicy i Mieszkańcy Wsi! Obowiązkiem państwa jest zapewnienie rolnikom bezpieczeństwa ekonomicznego i prawnego, gdyż są gwarantami naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Władze mają obowiązek doceniać trud pracy rolnika przez cały rok, a nie tylko w czasie dożynek. Sytuacja, w jakiej znaleźli się polscy rolnicy, jest tragiczna. Nie dość, że nie wiedzą, za ile sprzedadzą swoje produkty, to jeszcze muszą się martwić, czy w ogóle je sprzedadzą. Najgorszym, co może spotkać człowieka, który wykonuje tak ciężką pracę od świtu do nocy, jest brak odpowiedniego wynagrodzenia.
Problem zbytu produktów rolniczych nie powstał w ciągu ostatnich 2 miesięcy, szanowni państwo, ale trwa co najmniej od 2 lat. Rząd Donalda Tuska musi zmierzyć się z kolejnym problemem odziedziczonym od poprzedników, którzy swoimi wypowiedziami sprawiają wrażenie, jakby zostali dotknięci skutkami co najmniej amnezji. Chcielibyście, państwo z PiS-u, wmówić społeczeństwu, że to wina Tuska. Nie da się, nikt wam nie uwierzy, dlatego tak bardzo tęsknicie za brakiem tuby propagandowej, jaką była zawłaszczona telewizja. (Oklaski)
Wszyscy zgadzamy się, że trzeba pomóc napadniętemu sąsiadowi, ale nie kosztem polskiego rolnika. Najpierw otworzyliście granice, żeby po kilku miesiącach je zamykać, a przynajmniej udawać, że zamykacie je przed niekontrolowanym napływem towarów z Ukrainy. W międzyczasie wasza pomysłowość zmaterializowała się pod postacią wprowadzenia do nomenklatury rolniczej nowego pojęcia: zboże techniczne. Bez badań zalało ono Polskę. Dodatkowo bez sprzeciwu przyjęliście zapisy tzw. zielonego ładu, czyli pakietu unijnych ustaw, które mają umożliwić Europie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Jest tam obowiązek wprowadzenia m.in. ugorowania przynajmniej 4% powierzchni gruntów rolnych. Dzieje się to w czasie kryzysu, który wiąże się z nadmiernym importem produktów rolnych, które zgodnie z polityką państwa i Unii Europejskiej de facto miały być eksportowane korytarzami tranzytowi do innych krajów, na inne kontynenty za pomocą kolei czy statków. Czy ktoś pomyślał wówczas o przekierowaniu środków na rozbudowę kolei, portów oraz o budowaniu tzw. centrów dystrybucji?
Podczas pierwszego posiedzenia komisji rolnictwa zabrałam głos w sprawie zakresu procedury wydzierżawienia portu w Gdyni spółce prywatnej, uwaga, z kapitałem zakładowym na poziomie 5 tys. zł. Zawnioskowaliśmy wtedy o unieważnienie tej procedury w celu umożliwienia wzięcia udziału w procedurze Krajowej Grupie Spożywczej. (Oklaski) Należy powiedzieć, że port w Gdyni obsługuje głównie przeładunek i transport produktów rolnych drogą morską. Port w Gdyni stanowi ważne zaplecze społeczno-gospodarcze. Przy tym należy podkreślić, że oprócz podjęcia uchwały intencyjnej przez rząd w 2022 r. w sprawie infrastruktury portów gdańskich przez poprzednią władzę, szanowni państwo, nie zostało zrobione nic.
Pytam, gdzie są te szczelne korytarze, którymi ukraińskie zboże miało być transportowane do portów, a potem drogą morską do Azji i Afryki. Ile wybudowaliście dodatkowych elewatorów i baz przeładunkowych? Ile środków pozyskaliście z Unii Europejskiej w ramach Krajowego Planu Odbudowy na te cele? Ważne jest to, że w tej chwili są podejmowane działania w kierunku przeprowadzenia rewizji działań prowadzonych przez Krajową Grupę Spożywczą i uaktywnienia jej w kierunku przypisanej ustawowo roli. Jaki system nadzoru transportu zbudowaliście, że tyle spółek w Polsce mogło kupić ukraińskie zboże? Zadam w tym momencie kolejne pytanie fachowcom z PiS-u od rolnictwa: Dlaczego nie zostawiliście przy transporcie towarów z Ukrainy rozwiązania, jakie funkcjonuje np. podczas transportu tytoniu od polskich producentów? Komu zależało na tym, żeby ten system kontroli był dziurawy jak przysłowiowy ser szwajcarski? Już niedługo dowiemy się, kto i ile na tym zarobił.
Wasze nieudolne działania to pasmo fatalnych dla polskich rolników i sadowników skutków, których twarzą został tańczący z gaśnicą minister Telus. Niestety, biorąc pod uwagę i rozpoznając działania, jakie były podejmowane przez rząd PiS-u od momentu wybuchu wojny, należy wskazać jednogłośnie, że pomoc polegała na braku szukania rozwiązań systemowych i długofalowych, na działaniach doraźnych, tzw. gaszeniu pożaru, gdy on już wybuchł. Nie zapominamy również w tym momencie, tak dla porównania, o polskich transportowcach, którzy przegrywają na rynku przewozów, bo zlekceważyliście sprawę dyrektywy dotyczącej pracowników delegowanych. Później przegraliście sprawę dotyczącą pakietu mobilności. Dorzuciliście jeszcze do tego Polski Ład, a na koniec zgodziliście się bezwiednie na umowę pomiędzy Unią Europejską, Ukrainą i Mołdawią. Ale żeby tego było mało, jeszcze dobiliście transportowców i rolników zielonym ładem. Też nie mieliście wpływu na jego ostateczny kształt? Mieliście, bo zielony ład powstał na Nowogrodzkiej. Był to sztandarowy program PiS-u przeniesiony na grunt Unii Europejskiej, a jego twarzą nie był nikt inny jak komisarz rolnictwa Janusz Wojciechowski z PiS-u - wasz człowiek, który to potwierdził publicznie, człowiek o wielkich umiejętnościach integrowania ludzi z całej Unii Europejskiej, rolników. Polscy rolnicy w dobie tak poważnego kryzysu nie są, szanowni państwo, w stanie konkurować z produktami z Ukrainy, które są produkowane przez agroholdingi, ale nie tylko, ponieważ rolnicy produkujący ogórki szklarniowe mówią o ogórku sprowadzanym z Rosji, który również zalewa nasz rynek.
Raport NIK-u zmiażdżył waszą politykę rolną w okresie 2022-2023 r. Ówczesny minister rolnictwa udzielił wywiadu, podczas którego odniósł się do kwestii zakłóceń rynkowych. I co? I zadeklarował, że jeżeli rolnicy sprzedadzą w II półroczu 2022 r. zboże, to sprzedadzą je po wyższej cenie. Nie było żadnej innej decyzji, tylko taka. I co się stało? Wielka narodowa tragedia. Ocena sytuacji na krajowym rynku zbóż była błędna, nie była oparta na absolutnie żadnych analizach. Nie zawarto oceny ryzyk związanych z liberalizacją handlu z Ukrainą i analizy koniecznych działań w celu zapobieżenia zakłóceniom na krajowym rynku rolnym. Dalsze działania państwa okazały się spóźnione i nieefektywne. Brak odpowiednich działań i rozmów na poziomie Unii Europejskiej spowodował skutki, które mamy w tej chwili. Należy zadać pytanie, gdzie był komisarz do spraw rolnictwa z PiS-u. Cytuję jego słowa: rynek europejski potrzebuje zwiększonego przywozu, szczególnie kukurydzy, do państw członkowskich. To słowa komisarza Wojciechowskiego, który z całą mocą popierał utrzymanie otwartej granicy z Ukrainą. Należy nadmienić, że w takiej sytuacji nie były również podejmowane działania w zakresie pozyskania funduszy czy zabezpieczenia środków finansowych na uszczelnienie granic. Dlaczego państwo mówicie, że granice nie są szczelne? A co wy robiliście, żeby te granice uszczelnić? Gdzie była zintegrowana praca służb fitosanitarnych, celno-skarbowych, granicznych? Pisałam nawet - zachęcam do zajrzenia na moją stronę - interpelację w zakresie celników i ich sytuacji na przejściu granicznym w Hrebennem. Obecnie wymaga to, pomimo podjętych działań i szukania najlepszych z możliwych obecnie rozwiązań przez wojewodów i służby w celu poprawy tej tragicznej sytuacji na granicy i jej uszczelnienia, wprowadzenia zintegrowanego systemu, jego weryfikacji. Stąd niezbędny jest dłuższy okres, podczas którego ten system zostanie zbadany i zweryfikowany, a co najważniejsze - doprowadzi do tego, że zboże i inne produkty rolne nie pozostaną w naszym kraju, szczególnie te, które napływają ze wschodu.
Słuchałam wtorkowej wypowiedzi przewodniczącego ˝Solidarności˝ Rolników Indywidualnych w Radiu ZET, który po chwili namysłu w swojej wypowiedzi odpowiedział, że poprzedni rząd niewiele zrobił. Pytam, gdzie pan był w latach 2022-2023, jak rozgrywały się losy polskiego rolnictwa. Uwaga, ten pan w ostatnim półroczu zaangażował się w kampanię wyborczą swojej żony kandydującej z listy PiS-u. To jest pokłosie braku działań i niekompetencji oraz próby zawłaszczania sobie polskiej wsi.
Podstawowym celem rządu i resortu rolnictwa oraz naszym, parlamentarzystów, jest przede wszystkim zatrzymanie tej narodowej tragedii. Pierwsze działanie będzie polegało na zmianie w zielonym ładzie poprzez odstąpienie od ograniczenia o 50% stosowania środków ochrony roślin oraz zniesienie obowiązku ugorowania 4% gruntów ornych. Polska prowadzi również rozmowy ze stroną ukraińską na szczeblu rządowym. Równolegle prowadzi rozmowy z Unią Europejską. Należy podkreślić, że został podtrzymany zakaz importu do Polski zbóż, rzepaku i słonecznika oraz niektórych produktów przetwórstwa, tj. mąki pszennej, śrut, otrębów i makuchów. Jednocześnie są prowadzone, tak jak wcześniej wspominałam, intensywne negocjacje z Unią Europejską w celu wypracowania dwustronnego porozumienia, które rozszerzałoby zakres ochrony polskiego rynku o pozostałe produkty rolne. I tak jak wcześniej minister Siekierski powiedział, nie możemy zapominać, że nasi producenci prowadzą również handel z Ukrainą. W 2022 r. zanotowano nadwyżkę w wymianie handlowej w wysokości ponad 3 mld euro. W przypadku handlu rolno-spożywczego jest to ponad 1 mld euro. Całkowite zamknięcie granicy może spowodować wstrzymanie polskiego eksportu towarów rolnych do Ukrainy, co może skutkować likwidacją wielu miejsc pracy.
W marcu planowane jest uruchomienie pomocy dla producentów kukurydzy oraz wypłata tej pomocy. (Dzwonek)
Klub Parlamentarny Koalicja Obywatelska będzie zabiegał z pełną odpowiedzialnością i skutecznością o jak najszybsze uwzględnienie postulatów protestujących polskich rolników. Będziemy was wspierać we wszystkich działaniach, będziemy również wspierać w działaniach rząd i ministra rolnictwa. Pamiętajcie, że nie jesteście sami. Również dołączam się do słów ministra rolnictwa dotyczących jego planów w stosunku do resortu i zmian w polityce rolnej. Dziękuję państwu bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia