10. kadencja, 6. posiedzenie, 2. dzień (22-02-2024)

12. punkt porządku dziennego:

Informacja dla Sejmu i Senatu RP o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec-grudzień 2023 r. (przewodnictwo Hiszpanii w Radzie Unii Europejskiej) wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 193 i 217).

Poseł Sprawozdawca Andrzej Grzyb:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Występując w imieniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej, chciałbym powiedzieć, że dokument, który został przedłożony Komisji do Spraw Unii Europejskiej, która jest organem wyspecjalizowanym w drodze specjalnej ustawy, jeżeli chodzi o polski parlament, w sprawach dotyczących Unii Europejskiej... Tak jak słusznie powiedział pan minister, po raz 40. taki dokument został przedłożony.

    Ale jednocześnie chcę powiedzieć, że nie każde sprawozdanie z półrocznych prezydencji było rozpatrzone przez Wysoką Izbę. Możemy powiedzieć, że historycznie częstokroć bywało tak, że sprawozdania informujące o aktywnym udziale Polski w okresie poszczególnych prezydencji były składane w czasie odłożonym co najmniej o miesiąc, o 2 miesiące, a czasami o pół roku, a nieraz dłużej.

    (Poseł Jarosław Wałęsa: Dłużej.)

    To sprawiło, że zacierał się obraz tego, co było istotne w okresie prezydencji. Tym razem jest inaczej, bo mamy, mija niespełna 6-7 tygodni od momentu zakończenia prezydencji hiszpańskiej. Życzyłbym Wysokiej Izbie, ale również chciałbym prosić pana ministra, aby w przyszłości była to powszechna praktyka, żeby w czasie nieodległym od złożenia sprawozdania przez państwo kończące prezydencję, a jednocześnie od rozpoczęcia prezydencji przez nowe państwo członkowskie, to sprawozdanie było przedkładane.

    (Poseł Jarosław Wałęsa: Tak jest.)

    To ma wtedy sens. Jeżeli nie będzie takiej praktyki, to, że tak powiem, kompetencja Sejmu, ale również Senatu do oceny aktywności Polski w Unii Europejskiej w okresie kolejnych półrocznych prezydencji po prostu nie ma sensu.

    W ogóle uważam, że niezależnie od tego, że są te kompetencje jako organu wyspecjalizowanego, działającego na podstawie specjalnej ustawy - mówię o Komisji do Spraw Unii Europejskiej, ona posiada i stanowi 10% politycznego składu polskiego parlamentu - to my mamy zbyt mało dyskusji, które dotyczą akurat polskiej aktywności w tym zakresie. Wyobrażałbym sobie jako pożądane - zresztą w poprzedniej kadencji składaliśmy to też jako propozycję poselską - aby np. po posiedzeniu Rady Europejskiej była tu chociaż krótka informacja prezesa Rady Ministrów, jakie są efekty tego posiedzenia Rady Europejskiej. Nie wszyscy czytają konkluzje, które się ukazują. A potem czasami odnosimy wrażenie, że oto Komisja Europejska albo jakaś inna instytucja Unii Europejskiej jest źródłem, że tak powiem, naszych sukcesów albo kłopotów, w zależności od tego, jak to określamy. A tak naprawdę to decydentem politycznym jest Rada Europejska. To ona w okresach swojej, że tak powiem, aktywności w ramach szczytów daje wytyczne polityczne do innych instytucji europejskich, takich jak chociażby Komisja, co należy czynić, i to wyraźnie wskazując, co ma czynić sama Komisja i poszczególne formaty Rady Unii Europejskiej.

    Zwracam więc na to uwagę, korzystając z tego przywileju, że jestem sprawozdawcą, bo uważam, że powinniśmy sobie to uświadomić, że mamy jako Izba takie prawo: oczekiwać takich informacji. Myślę, że rząd nie będzie się w tej sprawie uchylał, a wręcz przeciwnie, sądzę, że to jest ważna prerogatywa, że może przedstawić te efekty. Nie mamy takiego trybu, a sądzę, że powinniśmy nad tym pracować, żeby taki tryb wprowadzić do naszego regulaminu.

    Chcę tutaj zwrócić uwagę, że kluczowy priorytet dla obowiązku sprawozdawcy, jak przedstawił to ambasador Hiszpanii na posiedzeniu Komisji, ale też to było prezentowane przez premiera rządu w Parlamencie Europejskim, to kwestia reindustrializacji Unii Europejskiej, zapewnienia jej otwartej autonomii strategicznej. To jest efekt tego wszystkiego, czego doświadczyliśmy w wyniku COVID-u. Okazało się, że po pierwsze zerwały się łańcuchy dostaw.

    (Poseł Włodzimierz Skalik: Nie się. Zerwano je.)

    Po drugie, okazało się, że wyeksportowaliśmy miejsca pracy w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat poza państwa członkowskie Unii Europejskiej. Okazało się, że zabrakło nam np. niektórych leków. Już nie mówię o tym, że substancje czynne do wielu tych leków są produkowane poza Europą, w szczególności w Indiach i w Chinach. To jest więc pierwszy wniosek.

    Po drugie, słyszeliśmy, że w Polsce również sektor automotive produkujący samochody musiał odstawiać je na place i one były niekompletne. Dlaczego? Bo zabrakło półprzewodników, jak się mówi popularnie, czipów. Stąd decyzja strategiczna o tym, żeby przywrócić produkcję półprzewodników również w państwach członkowskich Unii Europejskiej, przywrócić również produkcję niektórych leków w państwach europejskich. To jest ta strategiczna autonomia, której potrzebujemy. Nawet musieliśmy kupować maseczki czy ubrania ochronne w Chinach. To jest lekcja, której powinniśmy się nauczyć. Wymieniłem tylko dwa przykłady, które są bliskie, ale takich przykładów jest więcej.

    (Poseł Anna Kwiecień: Fabryka Intela.)

    To jest też szansa dla nas jako dla państwa, które ma duże możliwości w zakresie rozwoju produkcji, jeżeli chodzi o niektóre komponenty, które dopływały np. z państw azjatyckich i które np. wstrzymywały, ze względu na te kłopoty związane z zerwaniem łańcucha dostaw, komponowanie finalnych produktów w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

    Drugi temat to oczywiście zielona transformacja, w końcu cały ten 5-letni okres został określony jako okres zielonego ładu. Niezależnie od tego, czy go lubimy czy nie lubimy, ten program został zatwierdzony. Kto go zatwierdził? Rada Europejska, premierzy państw i rządów, a Komisja tylko przygotowała dokumenty wykonawcze. Czy to oznacza, że wszystkie elementy tego zielonego ładu są udane? No nie wszystkie, więc musimy je korygować. Myślę, że będziemy świadkami, jak sądzę, też pewnych przełomowych decyzji, chociażby dotyczących sektora automotive. Ostatnie negocjacje na to wskazują, że wrócą, że tak powiem, czy odwrócone zostaną pewne tendencje w tym zakresie - nie chciałbym tego wyprzedzać.

    (Głos z sali: Dlaczego?)

    Promowanie większej sprawiedliwości społecznej i gospodarczej, bo istotnie ten czas kryzysowy pokazał, że wystąpiło chociażby ubóstwo energetyczne, w szczególności w związku ze wzrostem cen energii. Nie wszędzie w sposób należyty zostało to zrekompensowane i wzmocnienie jedności europejskiej to jest też obowiązek państw członkowskich. Prezydencja przypadła na bardzo trudny okres turbulencji, które działy się w szczególności w Europie. Najważniejsza jest oczywiście sprawa wojny Rosji przeciwko Ukrainie, ale też pojawił się nowy kryzys - na Bliskim Wschodzie, również kłopoty związane z Morzem Czerwonym i atakiem na szlaki dostaw, które limitują rozwój europejskiej gospodarki. Oczywiście wszystko to, co również się dzieje na Bliskim Wschodzie. Przecież to nie poprawia bezpieczeństwa, tylko wręcz rujnuje to bezpieczeństwo.

    Okres przewodnictwa był również okresem trudnym dla samej Hiszpanii, która nie mogła sformować rządu i dopiero w listopadzie ten rząd został sformułowany. Natomiast w zakresie regulacji ja bym podkreślił kilka elementów w imieniu komisji: że dokończono prace nad regulacjami dotyczącymi Artificial Intelligence Act, a więc sztucznej inteligencji. To jest pewien przełom i wydaje mi się, że my też w tej izbie, w Sejmie, nie poświęciliśmy należytej uwagi akurat tym przełomowym decyzjom. One będą miały ogromny wpływ, jeżeli chodzi o skutki gospodarcze, ale też na wyzwania związane z edukacją w Polsce. Nie doceniamy jeszcze, jak sądzę, na obecnym etapie wagi tych przyjętych regulacji, a w szczególności ochrony nas przed skutkami sztucznej inteligencji, która będzie ingerująca również w nasze życie i prywatne, i społeczne.

    Ponadto kwestia reformy rynku energetycznego czy rozporządzenia o odbudowie zasobów środowiskowych, czy też dyrektywy w sprawie należytej staranności w obszarze zrównoważonego rozwoju - due diligence. Proszę państwa, polecałbym Wysokiej Izbie zajęcie się akurat tą dyrektywą. Ona jest bardzo specyficzna, ale przecież naszych firm będzie dotykała sprawa ESG, czyli raportowania, która wykroczy poza normalne regulacje, które były w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Tam dochodzą jeszcze kwestie środowiskowe. A więc myślę, że powinniśmy zwrócić na to uwagę.

    W tym okresie, jak już wspomniał pan minister, zakończono negocjacje dotyczące rozszerzenia Unii Europejskiej, otwierając na szczycie grudniowym negocjacje z Ukrainą oraz z Mołdową oraz dając perspektywę kandydata czy statusu kraju kandydującego Gruzji. Oczywiście pod warunkiem, że Gruzja wypełni nałożone na nią obligacje w zakresie demokracji wewnętrznej i innych elementów, które są w tej chwili niemożliwe do zaakceptowania w całości.

    Oczywiście to, co wywoływało również w Polsce wiele kontrowersji, również w Wysokiej Izbie, to jest kwestia paktu dotyczącego azylu i imigracji. To bardzo trudna regulacja, nikt pewnie z tego finalnego dokumentu nie jest zadowolony, natomiast to, co było właściwe dla tej dyskusji - eksponowano w sposób nadmierny zagrożenia, które z tego wynikają. Te zagrożenia są, nie należy ich bagatelizować, tylko trzeba też umieć pokazać, jakie są osiągnięcia w tym zakresie, jeżeli chodzi o przyjęcie uchodźców z Ukrainy, i to eksponować z naszej, polskiej strony. To jest nasz dobry sposób prezentowania, jak Polska w sytuacji kryzysowej się do tego odniosła.

    Jednocześnie było przyjęcie rezolucji Parlamentu Europejskiego, który zaakceptował, co prawda niewielką liczbą głosów, bo to było tylko 17 głosów, sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego w sprawie zmian traktatowych czy zmian instytucjonalnych w Unii Europejskiej, chyba lepiej byłoby tak powiedzieć. Zaadresowano jednocześnie przesłanie do poszczególnych instytucji europejskich, co one powinny w rozumieniu Parlamentu Europejskiego zrobić. Mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze czas na rozmowę, w jaki sposób powinniśmy z tym postępować, ale ta ostatnia decyzja Rady pokazuje, że państwa członkowskie jako gospodarze traktatu nie mają ochoty wszczynać dalszej tej procedury. Uważam, że to jest dobry sygnał, bo podważanie w chwili obecnej zasady jednomyślności w tych obszarach, w których ona istnieje, czy próba zmiany kompetencji instytucji europejskich w obecnych warunkach, kiedy mamy tyle turbulencji i tyle różnych problemów, to jest co najmniej rzecz nieroztropna, żeby nie użyć tutaj bardziej mocnych słów.

    W mojej ocenie sprawna prezydencja może nadać dynamiki sprawom w procesie legislacji prowadzonej przez Parlament i poszczególne formaty Rady Unii Europejskiej, bo przecież i Parlament, i poszczególne formaty Rady Unii Europejskiej są kolegislatorami, co też często umyka opinii publicznej w Polsce. To nie jest jednoosobowo, tylko przez Parlament stanowione prawo, to ministrowie stosownie do zagadnienia: środowiska, gospodarki, handlu, energii, współuczestniczą w tym procesie legislacyjnym. Dopiero tzw. uzgodnienie, które ma swoją nazwę, pomiędzy tymi instytucjami doprowadza do finału. I ten finał tych negocjacji musi być jeszcze zatwierdzony zarówno przez radę, jak również przez parlament. Ale mogę powiedzieć, że tu należy akurat pochwalić prezydencję hiszpańską, że spośród 200 trilogów, które ona przeprowadziła, dało to możliwość zakończenia 71 aktów prawnych. Oczywiście zawsze mi się pojawia takie pytanie: Czy potrzeba aż tylu regulacji? Bo okazuje się, że to jest też coś, co jest przedmiotem krytyki społecznej. Nadmiar regulacji europejskich powoduje również, że tak powiem, pewną niechęć do nowych inicjatyw, które są konieczne w pewnych obszarach, które okazują się być właściwe, chociażby cały program onkologiczny czy zwalczanie chorób cywilizacyjnych. 5% europejskiego społeczeństwa choruje np. na choroby - przepraszam, jeżeli nie użyję właściwego słowa - neurodegeneratywne. Poszukiwanie skutecznych leków np. na choroby onkologiczne - tego nie da się zrobić w pojedynczym kraju, ale to jest możliwe do zrobienia w ramach funduszy europejskich. I myślę, że akurat tego typu poczynania znajdują społeczną akceptację, bo to jest w interesie społecznym.

    To, co wydaje mi się też ważne, dotyczy tego, że Hiszpania ma tę umiejętność prowadzenia negocjacji z państwami członkowskimi, żeby znaleźć pewien kompromis. Kompromis i balans - to są takie dwa słowa, które są kluczowe w tych instytucjach europejskich. Czasami je lekceważymy w Polsce. Chodzi o to, aby znaleźć takie rozwiązanie, które spowoduje, że każdy czuje się wygrany. (Dzwonek) Ta zasada win-win jest tutaj niezmiernie ważna.

    Chciałbym na koniec powiedzieć, że oczywiście został przyjęty również budżet na 2024 r. Jest to już czwarty budżet w obecnych wieloletnich ramach finansowych. Zobaczcie państwo, jak szybko się zbliżamy do końca tej perspektywy finansowej. Jednocześnie zawsze najważniejsze jest to, jak wyglądały przepływy finansowe dla naszego wyobrażenia pomiędzy tymi środkami i funduszami, które wpłynęły z budżetu unii do naszego budżetu, a tymi, które musieliśmy wpłacić jako składkę. I ten bilans w tym półroczu, półroczu, nie roku, kończącym rok 2023 to ponad 1472 mln na plus. Czy tak będzie dalej? To wszystko zależy od tego, jakie zadania zostaną postawione, jakie będą koszty rozszerzenia i przyjęcia nowych państw członkowskich, do czego jako Polska też się zobowiązaliśmy.

    W imieniu komisji wnoszę o przyjęcie uchwały aprobującej przedłożone sprawozdanie. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia