10. kadencja, 7. posiedzenie, 2. dzień (07-03-2024)

8. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druk nr 209).

Poseł Marcin Warchoł:

    Bardzo dziękuję.

    Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Wszelkiego rodzaju rozwiązania mające na celu poprawę sytuacji ofiar przestępstw seksualnych zasługują na uwzględnienie i dlatego jako rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadziliśmy zmiany do Kodeksu karnego, które weszły w życie 1 października ub.r. Przede wszystkim to zaostrzenie odpowiedzialności karnej za zgwałcenie, którego skutkiem jest śmierć ofiary. W tej chwili jest to od lat 8 do dożywotniego pozbawienia wolności. Nie jest możliwe to, o czym powiedziała tutaj pani poseł, że będzie wyrok między 6 a 10, ponieważ jest od lat 8 do dożywocia. Dzięki panu ministrowi Zbigniewowi Ziobrze, który te zmiany inicjował i przeprowadził, jesteśmy dziś przy zdecydowanie surowszym karaniu, aniżeli to miało miejsce przed zmianami. Oprócz tego wprowadziliśmy obligatoryjny zakaz kontaktu sprawcy z ofiarą, obligatoryjne pozbawienie go miejsca zamieszkania wspólnie z ofiarą. Wprowadziliśmy też szczególną postać recydywy seksualnej. Recydywiści seksualni do tej pory byli traktowani tak jak wszyscy pozostali, ale dzięki naszym zmianom w tej chwili i górna, i dolna granica kary zostają podwyższone w przypadku przestępstw seksualnych. Wprowadziliśmy bezwzględne dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia w przypadku najbrutalniejszych sprawców przestępstw seksualnych. Wreszcie recydywista seksualny będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 3/4 kary. Wprowadziliśmy także nowe typy zgwałcenia - zgwałcenie kobiety ciężarnej, zgwałcenie związane ze szczególnym udręczeniem i poniżeniem ofiary, z filmowaniem ofiary. Wprowadziliśmy szczególne zagrożenie za posługiwanie się nożem, bronią palną czy innym niebezpiecznym narzędziem. I to są zbrodnie. Zbrodnie, które są zagrożone nawet karą dożywotniego pozbawienia wolności. Są kolejne zaostrzenia, które wprowadziliśmy w przypadku szczególnego okrucieństwa bądź też zgwałcenia dziecka poniżej 15. roku życia - dożywotnie pozbawienie wolności; wcześniej było zaledwie do lat 15. Także podwyższyliśmy dolne granice wymiaru kary za zgwałcenie dziecka poniżej 15. roku życia - niemalże dwukrotnie; wcześniej było to od lat 3, wprowadziliśmy od lat 5. Te wszystkie zmiany, drodzy państwo, już obowiązują od 1 października ub.r.

    Ale teraz pytanie do wszystkich państwa tu obecnych, telewidzów, zgromadzonych gości: Jak głosowały posłanki Lewicy, które dzisiaj prezentują nam ten projekt? Przeciwko tym rozwiązaniom. Również pani poseł Kucharska-Dziedzic, która jest wnioskodawczynią tego przedłożenia, głosowała przeciwko rozwiązaniu, żeby sprawca, gwałciciel, który jednocześnie dopuszcza się śmierci ofiary, podlegał karze od lat 8 do dożywocia. To państwo głosowaliście przeciwko zaostrzeniu do dożywocia kary za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem. To wy głosowaliście przeciwko zaostrzeniu do dożywocia kary za zgwałcenie zbiorowe czy za zgwałcenie dziecka. A więc to, co dziś robicie, to jest wyraz obłudy, hipokryzji i zakłamania. Robicie to z czystej kalkulacji politycznej, ponieważ w przeszłości nie popieraliście naszego dobrego projektu.

    Odnosząc się bezpośrednio już do projektu - tak jak powiedziałem, wszystkie zmiany mające na celu poprawę sytuacji ofiar przestępstw zasługują na uznanie, czego dałem dowód również jako wiceminister i minister zajmujący się wprowadzaniem kodyfikacji mających na celu surowsze karanie gwałcicieli.

    Przedłożony projekt zakłada zmianę z obecnej sytuacji sprzeciwu na brak zgody, przerzucając tym samym ciężar dowodu na oskarżonego. To oskarżony będzie musiał wykazywać swoją niewinność. I w tym wypadku rodzą się pytania o zgodność z konstytucją. Tak, art. 42 ust. 3 konstytucji wskazuje, że to państwo musi udowodnić winę oskarżonemu, a nie oskarżony udowadniać swoją niewinność. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego chociażby z 27 lutego 2001 r. K 22/00 wskazuje wprost, że to rolą państwa jest udowodnienie niewinności, rolą prokuratora, rolą sędziego. Oskarżony w postępowaniu karnym nie musi niczego udowadniać. Ciężar obalenia domniemania niewinności spoczywa na organach prowadzących postępowanie. Jeżeli nie wykażą winy oskarżonemu, wszelkie wątpliwości są rozstrzygane na jego korzyść zgodnie z zasadą in dubio pro reo. Takie są zasady konstytucyjne i o nich też trzeba w tym momencie pamiętać. (Dzwonek)

    Drodzy państwo! Jako klub nie jesteśmy przeciwko temu projektowi, jesteśmy za dalszymi nad nim pracami. Prosimy o skierowanie go do prac w komisji celem zasięgnięcia opinii o zgodności z konstytucją, jak również zasięgnięcia opinii o kwestiach dowodowych, bo pamiętajmy, że ta zgoda będzie musiała być wykazana dowodowo. Czy to będzie na piśmie, czy w innej formie - to oczywiście jest do uregulowania.

    I wreszcie ostatnia kwestia. Mówicie państwo tyle o dyrektywach, o konwencjach, o rozwiązaniach z innych krajów. Chcę zaznaczyć, że w wielu innych krajach, których przykłady państwo przytaczacie, sytuacja nie opiera się na braku zgody. Przeanalizowałem systemy prawne takich krajów jak Austria, Francja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Holandia czy Portugalia i wszystkie te kraje w zakresie definicji zgwałcenia opierają się, tak jak w Polsce, na kwalifikacji przemocy, groźby czy podstępu.

    Przejdę wreszcie do prawa międzynarodowego. O tym chciałbym też dyskutować w komisji i wnieść istotny wkład do prac nad tym projektem. Drodzy państwo, otóż chcę zadać kłam temu, co piszecie w uzasadnieniu. Art. 36 konwencji stambulskiej wcale nie wymaga zmiany. Posłużę się chociażby przykładem readaptacji do polskiego porządku prawnego. Chodzi o zmianę art. 197. Wskażę komentarz do konwencji, w którym jest wprost napisane, że wymóg konwencyjny jest w pełni spełniony w polskim prawie karnym. Trzeba o tym dyskutować, trzeba o tym rozmawiać. Jak powtarzam, trzeba również pamiętać o tym, że orzecznictwo polskie też się zmienia. Już odchodzimy od tego, co było jeszcze kiedyś wymagane, czyli, jak to się określało, sprzeciw musiał mieć wyraz ekspresyjny. W tej chwili polska doktryna i polskie orzecznictwo odeszły od wymogu ekspresyjności, oporu. Brak zgody na obcowanie płciowe jest oczywiście immanentną cechą art. 127 i ten opór musi być przez ofiarę, przez osobę zaatakowaną rzeczywiście zamanifestowany, natomiast ta manifestacja nie musi się odbywać w sposób tak ekspresyjny, jak to było wcześniej. A więc kwestie dowodowe, kwestie konstytucyjne wymagają na pewno prac w komisji. Bardzo dziękuję.


Przebieg posiedzenia