10. kadencja, 7. posiedzenie, 2. dzień (07-03-2024)
8. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druk nr 209).
Poseł Grzegorz Adam Płaczek:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Panie Ministrze! Według statystyk Policji w każdym województwie w Polsce dochodzi do gwałtu raz w tygodniu. Nie ulega wątpliwości, że statystyki są niedoszacowane, że każdy gwałt jest czymś ohydnym, obrzydliwym i każdego gwałciciela należy surowo karać. To nie podlega debacie.
Procedowany projekt ustawy zakłada zmianę definicji słowa: gwałt. Obecnie kiedy mówimy o gwałcie, chodzi o stosunek seksualny, podczas którego mamy do czynienia z podstępem, bezprawną groźbą lub przemocą. Tak jest obecnie.
I teraz, uwaga. Politycy, którzy tworzą obecny rząd, proponują następujące rozwiązanie. Aby podczas obcowania płciowego mogło dojść do gwałtu, wystarczy brak zgody jednej ze stron, zgody, która musi być wyrażona w sposób dobrowolny i świadomy. To kluczowe. Mówimy o świadomej i dobrowolnej zgodzie. Taka zmiana miałaby zacząć obowiązywać po wprowadzeniu modyfikacji w § 1 art. 197 Kodeksu karnego. Czyli chodzi o kwestię typu: czyn zabroniony.
Wszystko wydaje się niewinną igraszką do momentu, gdy jakaś osoba - kobieta bądź mężczyzna - przed udzieleniem tzw. świadomej zgody nie była potencjalnie pod wpływem alkoholu, nawet minimalnym, lub nie wzięła parę chwil wcześniej jakichkolwiek lekarstw, które mogłyby zaburzyć, nawet przez moment, możliwość podjęcia w pełni świadomej decyzji. Pomyślmy logicznie. Czy osoba nawet pod lekkim wpływem alkoholu tuż przed obcowaniem płciowym będzie zdaniem sądu, w świetle nowych zapisów ustawy, osobą, która wyraża swój sprzeciw lub aprobatę w sposób świadomy czy nieświadomy?
Wprowadzenie zmiany w Kodeksie karnym poprzez umieszczenie zapisu, iż: Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody przez tę osobę, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3, może budzić zastrzeżenia z perspektywy zgodności z Konstytucją RP oraz stanowi, iż fakt udzielenia wcześniejszej, świadomej zgody jest niejednoznaczny podmiotowo, co sprawia, że zakres kryminalizacji jest niedostatecznie określony.
Groźne jest, iż zapis ustawy może doprowadzić do konkluzji, że osoba, która nie jest w stanie wyrazić świadomej zgody, nie może stać się przedmiotem czynności wykonawczej zgwałcenia. Wyłączenie grupy osób spod zakresu ochrony przed zgwałceniem nie znajduje uzasadnienia.
A co w przypadku, gdy mówimy o kwestiach dowodowych? Ustawodawca zakłada, że należy wykazać, że osoba, która uznała, że została zgwałcona, nie wyraziła zgody na obcowanie płciowe. Jak ma to w praktyce wyglądać?
Nie ulega wątpliwości, że każdy gwałt powinien być surowo karany, ale prawo należy tworzyć z sensem. Tym bardziej że w polskim wymiarze sprawiedliwości dochodziło już do sytuacji, że sąd orzekał, że osoba, która czuła się gwałcona, krzyczała za cicho lub niewystarczająco się broniła. Powinniśmy nie wprowadzać nowych, budzących wiele wątpliwości zapisów w Kodeksie karnym. Czy naprawdę chcemy, aby każda z osób mogła stać się potencjalnym gwałcicielem tylko dlatego, że wcześniej nie zarejestruje i nie zarchiwizuje świadomej zgody na obcowanie płciowe? Nie wylewajmy dziecka z kąpielą.
W świetle poglądów doktryny prawa karnego kwestia wieku osoby zdolnej wyrazić prawnie relewantną zgodę jest sporna. Zgoda osoby pokrzywdzonej na gruncie prawa karnego musi spełniać również określone warunki. Najczęściej wymienia się tu zdatność podmiotu do udzielenia zgody, np. wiek osoby, lub konkretność treści samej zgody. Warunkiem aktualnie rodzącym chyba najwięcej problemów jest osiągnięcie odpowiedniego wieku, umożliwiającego racjonalne decydowanie o sobie. Na gruncie prawa karnego ścierają się różne poglądy na temat dolnej granicy tego wieku.
Proponowane zmiany wprowadzają także niejasność w kwestii patologicznych zachowań sprawców, w postaci gwałcenia osób z deficytem intelektualnym. Nie jest również jasne, kiedy dokładnie miałaby być wyrażona świadoma zgoda. Brzmi to kuriozalnie. W doktrynie prawa karnego przyjmuje się, że zgoda ma być udzielona przed czynem bezpośrednio i nieodwołana do jego zakończenia. Wprowadzenie zmian proponowanych przez Lewicę może oznaczać, że wystarczy, iż zgoda zostanie udzielona kiedykolwiek przed popełnieniem czynu, a to może być niezwykle groźne, gdy przyjdzie do interpretacji tego zapisu przez sądy. Może dojść do sytuacji, że ani potencjalny sprawca nie miałby pewności (Dzwonek), jakie zachowanie, otrzymanie zgody w jakim czasie i w jakiej formie uchroni go przed zarzutem popełnienia zgwałcenia, a potencjalna ofiara mogłaby nie wiedzieć, że udzielenie zgody w niewłaściwy sposób może spowodować brak ochrony prawnokarnej.
Problem istnieje. Sroga penalizacja gwałtów jest konieczna. Pamiętajmy, że gwałty zdarzają się także w gronie osób tej samej płci. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia