10. kadencja, 8. posiedzenie, 1. dzień (20-03-2024)
5. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 233).
Poseł Adam Gomoła:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mój przedmówca poszedł w bardzo, bardzo ryzykowną narrację, że język różniący się w zależności od regionów nie jest językiem jednoznacznym, co by oznaczało też, że możemy podważać, czy język polski istnieje, bo przecież też się zupełnie inaczej mówi na zachodzie i na wschodzie. Więc te różnice jako Ślązacy oczywiście szanujemy, dostrzegamy i będziemy z nimi mogli żyć. Nareszcie dzisiaj, kiedy tę ustawę uda się już przeprocedować, będziemy mogli zacząć go kodyfikować w jeden zunifikowany język, który będzie uwzględniał te wszystkie różnice, piękne różnice, którymi Śląsk na Opolszczyźnie, w Gliwicach, czy Raciborzu może się różnić.
Szanowni Państwo! Jest nas ponad 0,5 mln, dokładnie 585 700 osób, bo dokładnie tyle osób zadeklarowało narodowość śląską w narodowym spisie powszechnym w 2021 r. Niby jest to o 260 tys. osób mniej niż jeszcze 10 lat wcześniej, ale warto zauważyć jedną rzecz, która bardzo nas zastanawia i na którą nawet pytany przeze mnie prezes Głównego Urzędu Statystycznego nie był w stanie odpowiedzieć, czyli dlaczego narodowość deklarowana przez największą liczbę osób w Polsce, gdzie kolejna narodowość jest trzykrotnie mniej popularnie wybieraną opcją... Ten język nie był na liście rozwijanej predefiniowanych języków...
(Głos z sali: Był, był.)
...każdy Ślązak i każda Ślązaczka musieli sobie go wpisać, panie pośle, wpisać w wyszukiwarkę i dopiero wtedy go znaleźli. Tak samo było zresztą z narodowością. A dziś ma miejsce rzecz historyczna: po raz pierwszy od 85 lat państwo polskie zaczyna dostrzegać Ślązaków.
(Poseł Grzegorz Braun: Brednia, brednia. Wymysły, wymysły szowinisty.)
Tak, szanowni państwo, bo to jeszcze w 1939 r. ostatni raz państwo polskie uznawało autonomię śląską. Od tego czasu... Oczywiście była II wojna światowa, wtedy wiadomo było, że Ślązacy mieli być z kolei germanizowani, a potem przyszedł PRL. PRL chciał nas, Ślązaków, chyba wsadzić do skansenu, pokazać jako jakiś wiejski folklor, kazać śpiewać po polsku tę Karolinkę, która poszła do mojego rodzinnego Gogolina, i to miało być tyle. Niestety to myślenie z PRL-u zaczęło pokutować także później, w czasach III Rzeczypospolitej. I dość powiedzieć, że po dzień dzisiejszy sprawami mniejszości narodowych i etnicznych zajmuje się ministerstwo spraw wewnętrznych, a nie np. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co pokazuje, że wciąż traktujemy mniejszości etniczne, a szczególnie Ślązaków, w kontekście jakiegoś zagrożenia, które musi podlegać pod resorty siłowe, a nie pod względem bogactwa, którym my, jako Rzeczpospolita Polska, możemy się chwalić.
Apogeum pogardy dla śląskości, wydawałoby się, przyszło na czas poprzednich rządów, kiedy słyszeliśmy oczywiście o takich frazach jak ukryta opcja niemiecka. Poseł Andzel zresztą, notabene, chciał kierować Wojska Obrony Terytorialnej na Śląsk, żeby rugować jakiekolwiek próby okazywania tożsamości śląskiej.
(Poseł Andrzej Gawron: Co ty za bzdury opowiadasz?)
Oczywiście, zgadzam się, panie pośle, że to są bzdury. Dobrze, że te czasy już słusznie minęły. Z tego się bardzo cieszymy.
(Poseł Andrzej Gawron: Bzdury.)
Śląskość nie jest czymś czego trzeba się bać, panie pośle. Śląskość jest czymś, z czego Polska, której częścią jest Śląsk, powinna być jak najbardziej dumna. I stąd właśnie przyszła potrzeba zmiany 15 października i to, że każda z partii tworzących tę koalicję zadeklarowała jasno: dla języka śląskiego będzie wyraźne ˝tak˝. Dzisiaj tę obietnicę zaczynamy spełniać. Ten projekt ustawy będzie popierany przez wszystkie ugrupowania.
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Już zresztą w budżecie na rok 2024 ujęliśmy 2 mln zł, które mają być tymi środkami, które pomogą nam zrobić autostradę do tego, aby jak najszybciej wykształcić kadry, które z kolei potem w szkołach będą nauczały tych, którzy będą chcieli języka śląskiego się uczyć. Docelowo oczywiście te środki muszą być dużo większe, bo też nauczycieli w szkołach trzeba będzie utrzymać.
To jest oczywiście sformalizowanie pewnego procesu, który trwa już dziesięciolecia, procesu, który do tej pory opierał się na osobach z organizacji pozarządowych, na społecznikach, którzy po swojej pracy, wolontaryjnie, pro publico bono, kodyfikowali język śląski, którzy tworzyli jego słowniki liczące po kilka milionów pozycji. To wszystko były osoby, które nie miały z tego nic, poza tym, że wreszcie czuły, że mają możliwość stawiania swojej tożsamości, swojego ukochanego rodzinnego języka śląskiego w takim miejscu, na jakie one zasługują.
Szanowni Państwo! Ta ustawa, którą państwu dzisiaj proponujemy, jest pierwszym krokiem ku nadaniu Ślązaczkom i Ślązakom naszego prawa do samodefiniowania się. Kolejnym krokiem, drugim krokiem będzie włączenie Ślązaków do grona mniejszości etnicznych w celu uznania naszego prawa do podmiotowości, podmiotowości jako naród tworzący Rzeczpospolitą Polską.
(Poseł Grzegorz Braun: Wychodzi szydło z worka. Chodzi o projekt polityczny.)
Na koniec mogę powiedzieć, że jestem niezwykle dumny z tego, że jako potomek powstańców śląskich walczących o polskość Śląska...
(Poseł Grzegorz Braun: W grobach się przewracają.)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Proszę nie przeszkadzać.
(Poseł Grzegorz Braun: Ja pomagam.)
Poseł Adam Gomoła:
Pan, panie pośle, nie będzie mówił o moich przodkach. Proszę mi pozwolić dokończyć. (Dzwonek)
Jestem dumny, że dziś mogę, właśnie jako potomek powstańców śląskich, walczyć i przyłożyć swoją cegiełkę do uznania Śląska, śląskości przez państwo polskie. Synki, cery, pomintojcie, ni ma gońby godeć po śl?nsku. Chowcie się! (Oklaski)
Przebieg posiedzenia