10. kadencja, 14. posiedzenie, 1. dzień (26-06-2024)
1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druki nr 209 i 247).
Poseł Witold Tumanowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na samym początku warto nadmienić - gwałt to zbrodnia, straszliwa zbrodnia, którą powinno się ścigać i karać z całą surowością. Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Ofiary powinny być objęte opieką, a wymiar sprawiedliwości powinien działać w taki sposób, aby zachowywać godność tych, którzy zostali zgwałceni, tak aby zminimalizować ból i cierpienie ofiar tego straszliwego przestępstwa.
Natomiast to, co proponuje Lewica, jednak ani nie zwiększa bezpieczeństwa kobiet, ani też nie pomoże ofiarom. To okazja do nadużyć i fałszywych oskarżeń. Ponieważ nie ma tutaj żadnej ochrony tych, którzy byliby fałszywie oskarżani. Projekt ten wprowadza de facto domniemanie winy, że każda osoba, która zostanie oskarżona o to, że zgwałciła, będzie musiała udowadniać, że przestępcą nie jest. To jest w ogóle pogwałcenie fundamentalnych zasad prawa, czyli domniemania niewinności.
Przykład takich fałszywych oskarżeń możemy znaleźć w Polsce. O ironio, także w środowiskach lewicowych. Przykłady fałszywych oskarżeń w środowiskach lewicowych to oskarżenie Jakuba Dymka, publicysty związanego z ˝Krytyką Polityczną˝, który został fałszywie oskarżony o gwałt przez grupę kobiet. Oskarżenia te niemal zrujnowały jego karierę zawodową. Dopiero po długim procesie sądowym Dymek wygrał sprawy o pomówienie, a sąd nakazał oskarżycielkom opublikowanie przeprosin i zapłatę zadośćuczynienia.
Marcin Kozak, doktorant Uniwersytetu Warszawskiego, fałszywie oskarżony o gwałt przez studentkę. Kozak dostarczył liczne dowody na swoją niewinność, w tym konwersacje i zdjęcia, które podważały wersję oskarżycielki. Sprawa była szeroko komentowana w mediach, a Kozak został ostatecznie oczyszczony z zarzutów.
To nie jest moja bajka, to jest wasze środowisko, to jest środowisko lewicowe. Te fałszywe oskarżenia są obecne także właśnie i u was i są także przyczynkiem do tego, żeby rujnować kariery, rujnować życie, rujnować także rodziny osób, które zostają fałszywie oskarżane.
Statystyki fałszywych oskarżeń są zatrważające. Niektóre badania wskazują, że ten odsetek może wynosić nawet 41%. Fałszywe oskarżenia są często motywowane chęcią uzyskania alibi, zemstą bądź próbą zwrócenia na siebie uwagi. Konsekwencje wprowadzenia domniemania winy będą naprawdę bardzo znaczące.
Natomiast w ogóle jeszcze oprócz tego dostrzegam ogromną hipokryzję ze strony środowisk lewicowych, bo walkę z gwałtami oczywiście należy prowadzić, ale jednocześnie jesteście zwolennikami masowej imigracji. Warto na to zwrócić uwagę, ponieważ - trochę statystyk - tam, gdzie jest masowa imigracja z krajów odmiennych kulturowo, tam problem gwałtów jest większy. Przytoczę tutaj kilka tych statystyk.
Jeśli chodzi o liczbę gwałtów, to w państwach Europy Zachodniej liderami są Francja i Belgia. We Francji jest 29 gwałtów w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, w Belgii też 29. Na dalszych miejscach znalazły się Austria - prawie 15, Luksemburg - 12, Holandia - 11, Niemcy - 10. W Polsce ten wskaźnik wynosi niecałe 2, czyli jest blisko 15 razy niższy niż we Francji. To są dane Eurostatu. W Bangladeszu np. tylko w I kwartale 2024 r. zgłoszono 114 przypadków gwałtu, natomiast imigracja stamtąd przecież kwitnie. Dodatkowo naukowcy ze szwedzkiego Uniwersytetu w Lund przeanalizowali ponad 3 tys. wyroków skazujących w sprawach gwałtów wydanych w latach 2000-2015 i okazało się, że większość skazanych sprawców to imigranci.
Importujecie gwałcicieli. Taka jest prawda. Nie chcemy, aby w Polsce działo się to samo co w Rimini, na sylwestrze w Kolonii czy we francuskich i belgijskich miastach. To są realne zagrożenia. Zadbajmy naprawdę o bezpieczeństwo kobiet i bezpieczeństwo w polskich miejscowościach, na naszych ulicach. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia