10. kadencja, 14. posiedzenie, 1. dzień (26-06-2024)

2. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Infrastruktury o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami (druki nr 430 i 468).

Poseł Roman Fritz:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W przypadku tego projektu należy przede wszystkim podkreślić gigantyczne koszty dostosowania, o czym przedmówcy raczej skąpo wspominali, w konsekwencji których Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie mógł przedłużać umów placówkom, przychodniom, szkołom i podobnym instytucjom. Koszty poszczególnych remontów tego typu to są minimum setki tysięcy złotych. Zapłaci za to polski podatnik. Łaskawcy wydłużyli okres przystosowawczy z 5 lat do 7, a skutkiem będzie, rzecz jasna, podniesienie zarówno podatków, jak i finalnie cen.

    Kolejny raz Unia Europejska narzuca nam rozwiązania, które wcale nie wychodzą naprzeciw naszym potrzebom, lecz realizują unijne cele. Kwestie te nie są już niezbędne, a koszty są niebotyczne. Problem w tym, że te przepisy bez mrugnięcia okiem wprowadzają zarówno tzw. Prawo i Sprawiedliwość, jak i koalicja światowej rewolucji z jej przedstawicielem na Polskę w świetlanej postaci Donalda Tuska.

    Omawiany projekt jest de facto korektą regulacji z 2019 r. Ten projekt był tak jak większość brukselskiej masowej produkcji naznaczony dziesiątkami nakazów i zakazów, gdyż któż inny, jeśli nie unijny urzędnik zna lepiej nasze potrzeby, przyzwyczajenia i pragnienia. W obszarze dostępności instytucji chodzi w największym skrócie o modernizację tysięcy budynków w zakresie budowy podjazdów, barierek, montażu wind, specjalnych konstrukcji drzwiowych. Będzie to uzupełnione o tysiące dodatkowych poprawek i remontów. Nasi rządzący nie wiedzą, że gros spraw osoby niepełnosprawne załatwiają on-line, a w przypadku rzeczywistych wyzwań, którymi często są braki finansowe, żaden świeżo odremontowany podjazd takim ludziom nie pomoże. Nad tym wszystkim jak miecz Damoklesa wisi unijna dyrektywa wywłaszczeniowa dla zmylenia przeciwnika zwana budynkową. To wszystko spowoduje drastyczne podwyżki dla Polaków. A najbardziej ucierpią osoby najmniej zarabiające, w tym także osoby niepełnosprawne, oraz małe, rodzinne przedsiębiorstwa, które te unijne szaleństwa będą musiały sfinansować. Ponieważ podobnie jak w dyrektywie budynkowej nie będzie miał kto za to zapłacić, władza przesuwa nałożone na siebie zobowiązania.

    Unia Europejska za nasze pieniądze wtłacza nam skrajnie szkodliwe rozwiązania wyrastające na gruncie ideologii: marksizmu, ekologizmu, klimatyzmu, genderyzmu i wszelkich innych odmian socjalizmu, z faszyzmem na czele. Przypomnę spiżowe słowa ikony faszyzmu Benita Mussoliniego: Wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciwko państwu. Jeżeli wyraz: państwo zastąpimy wyrażeniem: Unia Europejska, to sprawa stanie się oczywista. Unia Europejska jest organizmem par excellence faszystowskim, co było do okazania.

    Jak dziwacznie i nieodpowiedzialnie brzmi ostatni akapit uzasadnienia tego projektu, w którym czytamy: Projektowana ustawa wywiera pozytywny wpływ na działalność mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców. Chyba państwo żyjecie na jakiejś innej planecie. Wasze odklejenie od rzeczywistości stanie się wkrótce zwyczajnym elementem popkultury. Pod płaszczykiem pomocy dla osób niepełnosprawnych tradycyjnie kryje się państwa obłuda.

    Tutaj można jeszcze spytać: Jaki wpływ ma to wszystko na cele społeczne? Można mnożyć argumenty, że regulacja jest szkodliwa dla osób z niepełnosprawnościami. Skutkiem takiego zabiegu będzie wdrażanie różnych rozwiązań technicznych mających zapewnić dostęp np. do budynków użyteczności publicznej, również samorządów. Można sobie również wyobrazić, że powiat będący zobowiązanym do zapewnienia dostępności w budynkach, w których świadczy usługi publiczne, przeprowadzi kosztowne inwestycje, po czym po ich zakończeniu zostanie zaskoczony rozporządzeniem wykonawczym do ustawy, z którego się dowie, że poniesione nakłady nie zapewniły jednak spełnienia standardu dostępności.

    Trudno również pominąć fakt, że w ocenie skutków regulacji pomijano z reguły koszty, które samorządy będą musiały ponieść, aby zapewnić dostępność, oraz nie wskazano źródeł finansowania. Będzie również powołana specjalna armia nowych urzędników, są oczywiście przewidziane kary za to wszystko.

    Konfederacja stoi na stanowisku, że poprze ten projekt, ale tylko ze względu na to, że jest wydłużony czas wdrożenia tej ustawy z 5 lat do 7, a im później, tym lepiej. Dziękuję.


Przebieg posiedzenia