10. kadencja, 14. posiedzenie, 1. dzień (26-06-2024)

6. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 406 i 467).

Poseł Daria Gosek-Popiołek:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Szanowni Twórcy i Twórczynie! Procedujemy dzisiaj nad bardzo ważną ustawą. Ustawą, która ma ogromne znaczenie dla twórców kultury i ich godnego życia. Ustawą, która będzie miała wpływ na przyszłość polskiej kultury. Bo jakość kultury, tak samo jak w przypadku zdrowia czy edukacji, zależy w dużej mierze od tego, jakie warunki oferuje się osobom, które w niej pracują i poświęcają jej swoje życie.

    Rynek kultury w ostatnich latach dynamicznie się zmienił - coraz mniej oglądamy telewizji, coraz częściej korzystamy z platform cyfrowych, rzadziej kupujemy albumy muzyczne, częściej wyszukujemy ulubionych wykonawców na pewnych aplikacjach. To naturalne zmiany wynikające z postępu technologicznego i nie ma sensu na nie się obrażać. Ale bardzo ważne jest, żeby do tych zmian dostosowywać prawodawstwo, tak żeby chroniło twórców, bo to oni są słabszą stroną w relacji z wielkimi korporacjami. I taka jest właśnie intencja dyrektywy unijnej, którą mamy wdrożyć procedowaną dzisiaj ustawą.

    Tu pojawia się pierwsze pytanie: Dlaczego ta ustawa trafiła pod obrady Sejmu dopiero po 2,5 roku? Dlaczego nie została przyjęta jeszcze w poprzedniej kadencji? Jak to się stało, że za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości dyrektywa, która pomaga chronić polską kulturę, polskich twórców, nie została wdrożona? Myślę, że trochę przypadkiem odpowiedzi udzielił na posiedzeniu komisji kultury 11 czerwca pan poseł Gliński: bo w międzyczasie były wybory, a niektóre zapisy były kontrowersyjne. Przez ˝kontrowersyjne˝ należy rozumieć: nie spodobają się korporacjom cyfrowym. I ten strach niestety sparaliżował poprzedni rząd.

    (Poseł Piotr Gliński: Nie, nie, pani poseł, wie pani, że nie tak miało być.)

    Obecny rząd ruszył z wdrażaniem tej dyrektywy szybko, jednak w pierwszej wersji, przedstawionej przez ministra Sienkiewicza, nie znalazł się zapis o tantiemach z Internetu. Ministerstwo przyznawało, że sprawa jest skomplikowana, że w pierwszej kolejności należy zadbać o to, żeby Polska nie płaciła kar. Na szczęście w parlamencie z inicjatywy Lewicy odbyła się debata i przede wszystkim po licznych apelach twórców kultury ministerstwo zmieniło zdanie. To dobre rozwiązanie, tantiemy z Internetu, znalazło się w rządowym projekcie. Taką decyzję podtrzymało też nowe kierownictwo ministerstwa, za co bardzo serdecznie dziękujemy.

    W komisji kultury do projektu my, posłanki Razem, posłowie Lewicy, ale też przedstawiciele innych klubów parlamentarnych, zgłaszaliśmy sporo poprawek. One, mówię to z zadowoleniem, szły zasadniczo w jednym kierunku: należy lepiej chronić polskich twórców kultury. Pierwsza poprawka, szczególnie dla nas ważna i ważna też dla twórców, to zapis o godziwym i odpowiednim wynagrodzeniu dla nich, proporcjonalnym do zysków wytwórni czy platform cyfrowych. To jest milowy krok, bardzo duży postęp w stosunku do obecnej sytuacji. Komisja przyjęła też moją poprawkę, która prawidłowo wdraża przepisy dyrektywy o klauzuli bestsellerowej. Mowa o przypadku, w którym jakieś dzieło kultury niespodziewanie okazuje się hitem, zarabia miliony złotych, zdobywa nagrody, ale pierwotny kontrakt zakłada bardzo niskie wynagrodzenie dla twórcy. Dotychczasowe przepisy chroniące twórców w tej sytuacji były niewystarczające, wymagały długich i kosztownych sądowych batalii. Teraz dzięki wprowadzonym zmianom będzie to znacznie prostsze, a utalentowani twórcy będą cieszyć się nie tylko swoim sukcesem, ale także sukcesem finansowym.

    Wysoka Izbo! Ten projekt to nie tylko kwestie dotyczące twórców. Dotyczy on też prasy i jej roli na jednolitym rynku cyfrowym. Trzeba wzmocnić pozycję wydawców i dziennikarzy wobec wielkich, globalnych korporacji, takich jak chociażby Google czy Microsoft. Lewica złoży w drugim czytaniu serię poprawek, które o tę sprawę się zatroszczą i zagwarantują wydawcom prawo do uczciwych negocjacji z tymi podmiotami.

    O pozostałych poprawkach, potrzebnych poprawkach, opowie posłanka Dorota Olko. Ja chcę tylko jeszcze raz podkreślić, że ochrona praw twórców to nie jest partykularny interes tego czy innego pisarza, aktora czy reżyserki. To jest interes nas wszystkich, interes społeczny. Polscy twórcy w różnych dziedzinach kultury osiągają sukcesy, z których możemy być dumni. Zadaniem rządu i zadaniem państwa jest ich w tym wspierać, nie przez ręczne sterowanie, nagradzanie za dzieła zgodne z linią władzy, tylko właśnie poprzez ustanawianie dobrego prawa. Takiego, które odpowiada na współczesne wyzwania i gwarantuje nam wszystkim dostęp do dobrego kina, muzyki czy audiobooków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia