10. kadencja, 14. posiedzenie, 1. dzień (26-06-2024)
7. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych (druki nr 419 i 419-A).
Poseł Klaudia Jachira:
Pani marszałkini, Wysoka Izbo, ceny nieruchomości nie wzrosły przez fliperów, a przez nieudolnych polityków, którzy niszczyli gospodarkę przez ostatnie 8 lat, tak że jedyną formą oszczędzania pozostało po prostu inwestowanie w nieruchomości. Jeśli chcemy stabilizacji, a nawet spadku cen na rynku nieruchomości, to przede wszystkim zadbajmy wreszcie o rozwój gospodarczy. Gdy będziemy lepiej zarabiać, oszczędzać, szybciej odłożymy albo na duży wkład własny, albo nawet na własne mieszkanie. Znowelizujmy wreszcie ustawę, tak aby właściciele nie bali się wynajmować mieszkań, nie mieli obaw przed bezkarnymi, niepłacącymi lokatorami. Wtedy odblokują się puste lokale, a co za tym idzie, ceny najmu spadną. I sprawmy wreszcie, by znów opłacało się oszczędzać i inwestować nie tylko w nieruchomości, by ludzie przestali się bać zakładać własne biznesy, by nie mieli obaw o koszty. Uprośćmy system podatkowy, zamiast wprowadzać kolejne, nowe obciążenia.
Tymczasem wnioskodawcy chcą karać osoby, które decydują się zaryzykować własny majątek (Dzwonek) w nieruchomość zwykle do totalnego remontu i ponoszą ryzyko. Muszą zrobić ten remont, zainwestować czas i pieniądze, a przecież nie mają wcale pewności, że sprzedadzą potem to mieszkanie z zyskiem. A jeśli nawet sprzedadzą z zyskiem, to co? To jest praca jak każda inna. Zysk na czysto ze sprzedaży w przeliczeniu na miesiące, które poświęcili na remont, jest zwykle niezłą pensją, jaką zarobiliby na etacie w korpo. Podobnie handlarze samochodami, też często kupują auta zepsute, po wypadku, naprawiają je, a potem sprzedają z zyskiem. A nawet jakbyśmy poszli dalej z analogią, piekarz też kupuje produkty taniej, robi z tego chleb, a potem sprzedaje z zyskiem. Tak działa wolny rynek. Co jest w tym skandalicznego? Czy ktoś słyszał, żeby wprowadzać limit, ile można mieć aut, chleba, ile można sprzedać, kupić? Na szczęście nie.
(Poseł Roman Fritz: I pani marszałek nie przerywa.)
Ale niestety taką absurdalną ustawę tutaj przygotowano. Bardzo negatywnie ją oceniam, bo my, politycy, jesteśmy tutaj po to, by Polkom i Polakom życie ułatwiać, a nie utrudniać. (Oklaski)
(Głosy z sali: Brawo!)
Przebieg posiedzenia