10. kadencja, 30. posiedzenie, 1. dzień (05-03-2025)
5., 6. i 7. punkt porządku dziennego:
5. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1037).
6. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1036).
7. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1035).Poseł Olga Ewa Semeniuk-Patkowska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Drogo, drożej i jeszcze drożej - możemy to stopniować przy tym obecnym rządzie w nieskończoność. Pani Edyta, samotna matka, która zwróciła się do mojego biura poselskiego ze swoim rachunkiem za energię, pyta: Z czego mam zapłacić? Pan Andrzej, starszy człowiek, emeryt, mówi, że emerytury nie wystarczy mu na opłaty za energię. W końcu, wreszcie chodzi też o właścicieli firm, którzy tak licznie szli na was głosować w 2023 r. Firma rodzinna w Olsztynie - przyszedł do mnie właściciel tej firmy i powiedział: w ciągu najbliższych miesięcy będę musiał albo zawiesić działalność gospodarczą, albo ogłosić upadłość. Nie o to chodziło Polakom.
Dziś przedsiębiorcy oczekują od Wysokiej Izby ciężkiej pracy, a nie filmików premiera Donalda Tuska. Smutna rzeczywistość wygląda tak, że Donald Tusk dostaje racuchy od teściowej, a dla Polaków są wyższe rachunki za prąd, dla przedsiębiorców i pracowników - niepewność, zwolnienia i zamykanie firm. Według najnowszych danych liczba wykreśleń indywidualnych działalności gospodarczych wyniosła 188 tys., a liczba zawieszonych działalności osiągnęła wstrząsający rekordowy poziom 375 tys. Przypominam wszystkim posłom, że to my mamy służyć obywatelom, a nie obywatele nam, a przedsiębiorcy czekają na te zmiany.
W opublikowanym przez rząd planie budżetowo-strukturalnym, ogłoszonym przez Donalda Tuska i Andrzeja Domańskiego, sami oni przyznali, że w 2024 r. nastąpił wzrost cen energii elektrycznej dla odbiorcy końcowego o 25%, a cen gazu - o ok. 20%. O tyle więcej płaci każde gospodarstwo domowe i każde przedsiębiorstwo. To jedna z przyczyn wielu złych danych z polskiej gospodarki. Dynamika produkcji budowlano-montażowej się zmniejszyła. Dynamika sprzedaży detalicznej w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej dziewięciu osób się zmniejszyła. Ale to nie koniec podwyżek. W tym samym planie budżetowo-strukturalnym Donald Tusk przewiduje, że inflacja konsumencka wyniesie średnio 5 punktów procentowych, a głównymi czynnikami, oprócz efektu bazy statystycznej, przyczyniającymi się do wzrostu będzie oczywiście cena energii. W 2025 r. scenariusz zakłada 15-procentowy wzrost regulowanej taryfy dla odbiorców końcowych, a wpływ na inflację w 2025 r. wyniesie ponad 1 punkt procentowy. Możemy rozmawiać o deklaracjach ministerstwa klimatu, o rzekomych osłonach w wysokości 4 mld zł, ale prawda jest taka, że projekt budżetu na 2025 r. i plan budżetowo-strukturalny mówią co innego. Ostatnie podwyżki naszych rachunków to nie jest koniec, ale to jest dopiero początek.
Dziś oczekujemy od rządu kompleksowej tarczy energetycznej, takiej jaką przygotował rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2022 r. i 2023 r. Mamy kilka prostych podpowiedzi dla obecnego rządu, co można zrobić. Po pierwsze, można zamrozić ceny energii, tak jak robił to rząd Mateusza Morawieckiego. Po drugie, pamiętajmy o taryfach dystrybucyjnych. Nie ma żadnego powodu, żeby spółki energetyczne zarabiały na Polakach i przedsiębiorcach więcej, niż jest to konieczne do pokrycia kosztów. Po trzecie, opłaty OZE. Bardzo dużo mówi się o tym, że to najtańsza energia. Jeżeli tak jest, to oczekujemy, że nie będą nakładane żadne dodatkowe opłaty, które będą obciążały portfele przedsiębiorców i rodzin tylko po to, by prywatne i zagraniczne koncerny budowały wiatraki.
Rentowność średnich i dużych przedsiębiorstw w Polsce utrzymuje się na niskim poziomie - tak wynika z danych opublikowanych przez GUS. Rentowność obrotu netto przedsiębiorstw niefinansowych zatrudniających co najmniej 50 osób wynosiła w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2024 r. zaledwie 3,5%. Jest to najniższy wynik od początku zbierania takich danych, czyli od 2005 r. Dla porównania przed rokiem wskaźnik ten wynosił prawie 5%, a średnia historyczna to 4,5%. Mniejsze zyski przekładają się na mniejsze inwestycje. W okresie styczeń-wrzesień 2024 r. inwestycje zmalały o 7,5%. Największy spadek dotyczył inwestycji w budynki, podczas gdy wydatki na maszyny i urządzenia obniżyły się w mniejszym stopniu. Jedynym w zasadzie obszarem, w którym poziom nakładów pozostawał stabilny, były środki na transport.
Mario Draghi przedstawił i opublikował raport ostrzegający przed zagrożeniami związanymi z powolną agonią europejskiej gospodarki, jeśli Unia Europejska nie podejmie pilnych działań. Według jego analiz Europa potrzebuje dodatkowych prawie 800 mld euro rocznie, aby utrzymać swoją konkurencyjność na globalnej arenie. Wasza zielona polityka według znanych już w zachodnich państwach analiz dzięki regulacjom europejskim może doprowadzić do sytuacji, w której 35 mln ludzi w Unii Europejskiej może stracić pracę, w tym nawet 4 mln Polaków, czyli 25% osób pracujących. W 2024 r. odnotowano najwyższą w historii liczbę wykreśleń spółek z Krajowego Rejestru Sądowego oraz zawieszeń indywidualnych działalności gospodarczych w bazie CEIDG. W 2024 r. w Polsce z KRS-u wykreślono 25 tys. spółek, co stanowi wzrost o 1,5 tys. w porównaniu z poprzednim rokiem. To jest rekord. Wśród średnich i dużych przedsiębiorstw uciążliwość cen energii jako bariera prowadzenia biznesu jest najbardziej widoczna w sektorze usługowym: 60% wskazań na silną i bardzo silną uciążliwość oraz w sektorze produkcyjnym: 53%. Ceny energii są silnie uciążliwe dla połowy badanych przedsiębiorstw w branży: transport, spedycja, logistyka. Natomiast w handlu i budownictwie mniej niż połowa, 47% firm, wskazuje na silne utrudnienia działalności gospodarczej związane z cenami energii.
Dzisiaj debatujemy, szanowni państwo, nad projektami ustaw zawartymi w drukach nr 1035, 1036 i 1037. To propozycje zmian, które są absolutnie konieczne, by ulżyć budżetom polskich rodzin i poprawić konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Nie są to zmiany rewolucyjne. Są to czasowe mechanizmy osłonowe, które mają powstrzymać skutki drożyzny, bo rąk do rozwiązywania problemów w tej Izbie niestety jest ciągle za mało. Nie można dłużej udawać, że wysokie rachunki, galopujące ceny żywności i rosnące koszty prowadzenia firm to przemijające zjawisko. One nie znikną dopóty, dopóki nie podejmiemy realnych decyzji. Właśnie takie decyzje dzisiaj proponujemy.
Co chcemy zmienić? Przedłożyliśmy trzy kluczowe propozycje, które powinny zostać wdrożone natychmiast. Punkt pierwszy to obniżenie VAT-u na energię elektryczną i gaz. Rosnące rachunki to jeden z głównych powodów i problemów budżetowych w polskich domach. Firmy muszą ograniczać produkcję lub podnosić ceny, by zbilansować koszty energii. W efekcie traci na tym cała polska gospodarka. Punkt drugi to przywrócenie czasowych osłon podatkowych w zakresie VAT na energię i gaz. Rząd sam przyznał, że czasowe obniżki VAT-u to skuteczne narzędzie walki z drożyzną. Dlaczego się z tego dzisiaj wycofał? Nie ma racjonalnych argumentów za tym, by Polacy płacili wyższe rachunki niż inne kraje członkowskie. Jeżeli w Hiszpanii można obniżyć VAT na gaz do 5%, a w Niemczech - do 7%, to dlaczego w Polsce mamy utrzymywać stawkę na poziomie, który dobija obywateli i sektor małych i średnich firm? Punkt trzeci to utrzymanie zerowego VAT-u na podstawowe produkty spożywcze. Na pewno do państwa biur poselskich przychodzą seniorzy i mówią: nie starczy nam tej emerytury. Polacy nie mogą oszczędzać na jedzeniu. Zerowy VAT na żywność to realna ulga, która trafi do każdego gospodarstwa domowego.
Ceny energii i gazu są w Polsce wyższe niż w wielu krajach Unii Europejskiej. Wprowadzenie niższego VAT-u to ulga nie tylko dla gospodarstw domowych, ale też dla firm, które zmagają się z rosnącymi kosztami stałymi. Przedsiębiorcy alarmują, że koszty energii zabijają ich biznesy, zmuszają do podnoszenia cen lub zamykania firm, ale również redukcji etatów. Wczoraj Donald Tusk razem z Andrzejem Domańskim chwalili się, że bezrobocie jest bardzo niskie. Najpierw musimy jednak mówić o niżu demograficznym, o tym, ile było aktywnych zawodowo za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. To było ponad 17 mln Polaków. Dzisiaj jest to ponad 16 mln. A więc mamy ubytek na rynku pracy, ponieważ polska gospodarka dzisiaj, przy tym rządzie nie jest atrakcyjna.
Apel do Wysokiej Izby. Rząd sam obniżył VAT na energię i żywność, przyznając, że to skuteczny mechanizm. Dlatego bardzo prosimy o to, aby wdrożyć ten pakiet osłonowy dla firm. Budżet państwa ma rekordowe wpływy z VAT, ale rządzący nie chcą dać Polakom ulgi, która realnie pomogłaby przetrwać trudne czasy. Zamiast sztucznie pompować dochody budżetowe kosztem obywateli, rząd powinien przestać drenować portfele Polaków i w końcu pozwolić im odetchnąć finansowo. Nie możemy dłużej czekać. Polacy na to czekają. Prosimy bardzo o pilne przyjęcie tych projektów. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia