10. kadencja, 30. posiedzenie, 1. dzień (05-03-2025)

5., 6. i 7. punkt porządku dziennego:


   5. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1037).
   6. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1036).
   7. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (druk nr 1035).

Poseł Roman Fritz:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Konfederacja zawsze jest za ludźmi, za tym, żeby więcej im zostawało w portfelach. Każda obniżka podatków jest przez nas witana z wielką radością i życzliwością. Pytanie, dlaczego tak późno, dlaczego na tak krótkie okresy, dlaczego nie dążymy do tego permanentnie, cały czas. Stawka na żywność 0%, za gaz, za energię 8%, mówimy tylko o podatku VAT. To brzmi bardzo pozytywnie, ale jest to tylko leczenie objawowe. Nie dotykacie państwo absolutnie przyczyn tego stanu rzeczy. W uzasadnieniu natomiast tego projektu legislacyjnego jest napisane: w walce z inflacją i kryzysem spowodowanym przez Rosję. Proszę państwa, ryba psuje się od głowy. I trzeba tutaj wrzucić taki mały fragment, że przecież rząd Prawa i Sprawiedliwości w ciągu 8 lat swojego istnienia przekroczył magiczną liczbę 100 stanowisk ministerialnych. To oczywiście rodzi następne koszty wszędzie, w całej Polsce, jak Polska długa i szeroka. Ale to jest pozytywne na tle nowego rządu, rządu światowej rewolucji z jej delegatem na Polskę w postaci Donalda Tuska, bo wy chyba już sami liczby stanowisk ministerialnych doliczyć się nie potraficie. Ile tego jest? 130? Panie pośle Pietrykowski, pan będzie wiedział, pan jest dobry z rachunków. Policzcie to.

    (Poseł Norbert Pietrykowski: 107.)

    Tak, ale nie było pewne to, co pan powiedział przed chwilą.

    Proszę państwa, wracam do tematu. Piszecie o tej inflacji, ale namawiam państwa z wielką sympatią do spojrzenia krytycznie w lustro i zastanowienia się, z czego ta inflacja wynika. Ona jest spowodowana, w moim przekonaniu, wieloma oczywiście czynnikami, ale przede wszystkim tym, co zostało poczynione w naszej umiłowanej ojczyźnie w latach 2020-2022, czyli podczas zamknięcia gospodarki. Gospodarka stanęła, a wpompowano pieniądze puste, ewentualnie z kredytu, w cały system gospodarczy, w ten nasz krwiobieg, w którym musimy się poruszać. Ja sam jestem przedsiębiorcą, wiem, jak to wyglądało. Branże gastronomiczne, hotelarskie, drobne biznesy, fryzjerstwo, zakłady kosmetyczne - to wszystko było zamknięte. Owszem, niektóre z tych przedsiębiorstw dostawały dofinansowanie, ale przypominam: to są pieniądze budżetowe, czyli wypracowane przez wszystkich, którzy wcześniej pracowali w tejże gospodarce. Tak nie można, to jest stawianie sprawy na głowie.

    A więc było generowanie pustego pieniądza. I dalej: wojna na Ukrainie. Proszę państwa, to, że ta wojna tam jest, to jest jedna część naszej tragicznej, bieżącej historii. Natomiast z drugiej strony decyzją autonomiczną polskich władz jest to, jak państwo polskie się do tej wojny wpisało, jak się wpisała Polska, polski rząd. A wpisał się następująco: bez umiaru, za darmo przekazał jednej ze stron - jeżeli chodzi o wartość uzbrojenia, wartość broni oraz po prostu dofinansowanie w środkach, również w prywatnych środkach ludzi - szacujemy, że setki miliardów złotych, proszę państwa. Jeżeli to wszystko polskie społeczeństwo musi udźwignąć, to jest to niemożliwością. A więc znowu: albo pompujemy w nasz system gospodarczy pieniądze z zewnątrz w postaci kredytów, albo wypuszczamy pusty pieniądz, czyli tzw. dodruk. I to jest to samonapędzanie, koło zamachowe, inflacja, wydatki. Inflacja plus podatki, które cały czas są podnoszone, powodują po prostu brak możliwości konsumpcyjnych i inwestycyjnych Polaków, widzimy to w zasadzie zawsze.

    Wrócę do kwestii inflacji. Analizując lata 2020-2022, czyli politykę anty-COVID-ową poprzedniego rządu, mogę powiedzieć, że na każdym etapie mamy do czynienia z aferami, które nie są w ogóle rozliczone. Były afery maseczkowe, respiratorowe - rekordowe pod hasłem: Pandemio, trwaj, co miałem możliwość obserwowania w Sejmie, nie będąc jeszcze posłem, lecz członkiem zespołu parlamentarnego, gdzie przesłuchiwaliśmy panie inspektor z zachodniopomorskiego NIK-u. Otóż chciałem się z państwem podzielić pewną ciekawostką, bo może mało kto z was to wie. Była wiosna 2022 r., panie inspektor zdały piękną relację z tego, co zastały w systemie opieki zdrowotnej, w szpitalach w województwie zachodniopomorskim, jak zarabiają lekarze i inny personel medyczny. Otóż, proszę państwa, lekarz rekordzista - mówię o samych dodatkach COVID-owych, bez podstawowej pensji, otrzymywał miesięcznie 15 tys. zł. Za co? Za to, że tygodniowo 45 minut przyjmował telefony, leczył on-line. 15 tys. zł miesięcznie za trzy godziny pracy przy telefonie. To była sytuacja, która się pojawiała permanentnie w całej Polsce. To było generowanie inflacji i to było generowanie potrzeby pandemonicznej par excellence w tamtych latach. O tym nikt nie mówi.

    A takim wizerunkowym przejawem tego wszystkiego była pamiętna data 14 kwietnia 2020 r. Warszawskie Okęcie, lądowanie najpotężniejszego samolotu transportowego świata An-225 Mrija, który przyleciał z Chin i przywiózł na swoim pokładzie 80 t maseczek nietestowanych, bez atestu. Powitali ten samolot najważniejsi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Był Mateusz Morawiecki, premier, był Jacek Sasin, wicepremier. Było tam wiele ważnych głów. Szacuję, że sam fakt lądowania An-225 na Okęciu kosztował polskich podatników ok. 5 mln dolarów. Tak? Dobrze liczę, 5 mln dolarów. To jest wartość lotu, wartość obsługi lotniska oraz całej obsługi technicznej w postaci mediów itd. Sam fakt przywiezienia 80 t sprzętu medycznego, nazwijmy to w ten sposób eufemistycznie, kosztowałby 100 razy mniej, 50 tys. dolarów, gdyby przywiozły go zwykłe tiry. Chodziło o propagandowy oddźwięk w społeczeństwie, że oto, proszę państwa, dysponujemy czymś tak potężnym, jak największy samolot transportowy, chwalmy się tym, wydajmy pieniądze, przecież to nie nasze. Tak postępował rząd PiS-u. To są oczywiście przykłady. Specjalnie wybrałem najjaskrawsze, abyście państwo zrozumieli, że najłatwiej wydawać cudze pieniądze, czyli podatników. Ale to jest zła droga, która prowadzi do fatalnej inflacji. My się z tym oczywiście głęboko nie zgadzamy. Tak samo jest z generowaniem transferów zbrojeniowych na Ukrainę. Za to wszystko płacił i płacić będzie polski podatnik.

    Natomiast, proszę państwa, nie dotknęliście jeszcze jednych źródeł i przyczyn w tym leczeniu objawowym. Nie dotknęliście oczywiście tego, co najważniejsze, czyli tego, co składa się na cenę w polskiej energetyce, a więc ETS-ów i kwestii związanych z emisjami CO2. Ponad 50%, w zasadzie prawie 60% opłat w tej chwili to zupełnie niepotrzebne podatki związane stricte z ideologią klimatystyczną, którą powinniśmy odrzucić, bo jest szkodliwa dla nas, dla polskiej przedsiębiorczości, dla przemysłu wydobywczego. Głosicie hasła dekarbonizacji, transformacji energetycznej, zielonego ładu. Po co to wszystko? W imię ideologii. (Dzwonek) Za to wszystko płaci polski podatnik. Z tym się gwałtownie nie zgadzamy. Dziękuję bardzo.

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski)


Przebieg posiedzenia